Jeden z członków Komisji, adwokat Michał Królikowski, zastrzega, że raport stanowi "obszerne, wnikliwe i głębokie studium przypadku"
Nie jest to raport o dominikanach, który mógłby być czytany, jako źródło zasadniczej krytyki dominikanów, jako takich, albo Kościoła, jako takiego. Jest to diagnoza pewnego zdarzenia, pewnej nieprawości, która pojawiła się w strukturze zakonu dominikańskiego i którego jakieś słabości, które definiujemy - utrwaliły skutki tej nieprawości i pominęły, nie rozpoznały właściwie cierpienie ofiar
- podkreślił. Dodał, że wszyscy bracia dominikanie, do których zwróciła się Komisja, podjęli współpracę, choć "nie zawsze było to dla nich łatwe".
Łącznie przesłuchaliśmy 31 obecnych i byłych dominikanów, 41 osób będących świadkami, kilkanaście osób pokrzywdzonych i biegłych występujących w sprawie. Prowincjał udostępnił nam w całości z dokumentację z archiwum prowincjała - zarówno z części jawnych, jak i tajnych - prowadzonych zgodnie z zasadami prawa zakonnego. Przekazał nam także każdą inną informację, która w późniejszym czasie dotarła do prowincji i mogła być podstawą ustaleń faktycznych
- powiedział Królikowski. Zaznaczył, że ostatnią częścią raportu jest aneks, który zawiera pełne stanowisko prawnika prowincji oraz ustosunkowania członków Komisji do jego krytyki przyjętego przez nas poglądu prawnego.
Zgodnie z prawdą, która została ujawniona, ustalenia Komisji są ustaleniami, które w największym stopniu, jak tylko potrafimy to uczynić przybliżają nas do prawdy. Nie jesteśmy w stanie przesądzić, że tak było, ale możemy powiedzieć, że z wysokim prawdopodobieństwem, tak się stało.
- zaznaczył mec. Michał Królikowski.
Raport dostępny jest na stronie: info.dominikanie.pl
Czytaj także:
- Oświadczenie Delegata KEP ds. ochrony dzieci i młodzieży po publikacji Komisji eksperckiej w sprawie o. Pawła M.
- Raport komisji ws. dominikanina Pawła M.