Ksiądz Jacek Bazarnik od blisko ćwierćwiecza towarzyszy chorym w Centrum Zdrowia Dziecka; fot. Irena Świerdzewska/Idziemy
Kapelan nieustannie toczy wyścig z czasem. – Codziennie wypisywanych jest do 70 pacjentów, a na ich miejsce przyjmuje się tyle samo nowych – mówi ks. Kaszycki. Szpital jest duży, codziennie korytarzami przemierza 10 kilometrów. – Wracam koło godz. 22, zmęczony, ale zadowolony. Wcześniej pracowałem z młodzieżą, ale praca z chorymi daje mi większą satysfakcję – wyjawia. Pacjentów dobrze rozumie, sam zmagał się długo ze swoją chorobą, nauczył się słuchać. – Po całym dniu pracy przez siedem dni w tygodniu, co drugi dzień dyżuruje pod telefonem, gotowy stawić się na każde wezwanie do chorego. W pracy szpitalnej i na wymiennych dyżurach wspomaga go drugi kapłan. – Nie ma godziny, żebym na dyżurze nie odbierał telefonu – mówi ks. Kaszycki. Najwięcej wezwań nocnych jest między północą a trzecią rano, to najgorsza pora dla pacjentów – dodaje.
Bez standardów
Konstytucja RP i konkordat gwarantują każdemu pacjentowi prawo do korzystania z opieki duchowej. Art. 53 ust. 2 Konstytucji mówi o wolności sumienia i religii, a ta obejmuje także prawo osób do korzystania przez obywateli z pomocy religijnej tam, gdzie się znajdują. Świadczenie posług religijnych i opieki duszpasterskiej w placówkach służby zdrowia przewidziane jest także w innych aktach normatywnych. Jednym z nich jest ustawa o prawach pacjenta. Jednak przepisy tejże ustawy nie regulują, jak dyrektor szpitala ma zadbać o prawo pacjentów do korzystania z posługi duszpasterza.
– Kapelana szpitalnego wyznacza biskup ordynariusz danej diecezji, zatrudnia dyrekcja szpitala. Każdy z sześciuset znaczących szpitali publicznych w Polsce ma kapelana, ale nie każdy ksiądz otrzymuje pełen etat. W większości kapelani zatrudnieni są na ¼, pół czy ¾ etatu – wyjaśnia ks. Arkadiusz Zawistowski, krajowy duszpasterz służby zdrowia, a zarazem kapelan Szpitala Bródnowskiego w Warszawie.
W prywatnych placówkach służby zdrowia prowadzący placówkę decyduje, czy zatrudni kapelana – nie ma takiego obowiązku. Zwykle jest to umowa z księdzem, że będzie wzywany telefonicznie, gdyby pacjent domagał się kontaktu z kapłanem.
– Nie ma też wytyczonych innych standardów pracy kapelana – mówi ks. Zawistowski o kolejnych trudnościach. Nie określono, na ile „łóżek szpitalnych” powinien być wyznaczony jeden kapelan. Obecnie dyrekcja liczy, że na 500-600 pacjentów przypada jeden ksiądz. Kapelani nie mają dni wolnych, pracują przez cały tydzień, chociaż, jak pozostałym pracownikom szpitala, dzień wolny ustawowo się należy.
W Polsce kapelan jest przeciążony pracą. Musi zdążyć być księdzem, psychoterapeutą dla pacjenta i jego rodziny, kantorem, zakrystianinem ,zaopatrzeniowcem, dekoratorem kaplicy, i wiele innych prac musi wykonać dla odpowiedniego funkcjonowania duszpasterskiej opieki chorych.
W ostatnim czasie jeden z dzienników nakręcił sprawę wysokich zarobków kapelanów szpitalnych. – Uposażenie kapelana w każdym szpitalu kształtuje się inaczej, układa się na poziomie minimalnej płacy w kraju oczywiście jeśli pracuje na pełen etat – mówi otwarcie ks. Zawistowski.
Krajowy duszpasterz służby zdrowia, mówiąc o koniecznych zmianach w posłudze kapelanów, odsyła do standardów innych krajów europejskich, które należałoby umiejętnie wpisać w naszą tradycję i kulturę.
– Można skorzystać z doświadczeń duszpasterskich choćby we Włoszech, Czechach czy w Niemczech. U naszych zachodnich sąsiadów kapelan ma dostęp do dokumentacji medycznej, uczestniczy w obchodach lekarskich, żeby mógł rozpoznać, którzy pacjenci potrzebują szybszego kontaktu – mówi ks. Zawistowski.
Tymczasem duszpasterstwo szpitalne próbuje radzić sobie w różny sposób, np. przez wolontariat. Przy szpitalach tworzą się zespoły opieki duszpasterskiej – pomysł zaczerpnięty z placówek hospicyjnych. Jest też wolontariat akcyjny, angażujący np. do organizowania obchodów Dnia Chorego. Zespół opieki duszpasterskiej przed 11 laty powołał ks. Zawistowski przy Szpitalu Bródnowskim. W jego skład wchodzi emerytowana pani doktor, ale także osoby czynne zawodowo, szafarze nadzwyczajni Eucharystii i klerycy seminarium warszawsko-praskiego, odbywający w szpitalu praktyki.
– Staramy się na poziomie krajowym, by jakość opieki nad pacjentami była coraz wyższa – mówi ks. Zawistowski. Z myślą o kapelanach uruchomiono na Uniwersytecie Jana Pawła II w Krakowie studia podyplomowe z zakresu opieki duchowej. Uzupełnieniem są cykliczne, odbywające się dwa razy w roku sesje formacyjno-szkoleniowe. – Otwieramy też ścieżkę zagranicznych sesji, by duszpasterze zaznajamiali się ze standardami opieki szpitalnej w innych państwach – wyjaśnia krajowy duszpasterz służby zdrowia. W tym roku sesja odbędzie się w Granadzie.
– Pozycję kapelana należy wzmocnić – ocenia ks. Zawistowski. – Nie chodzi o dopominanie się praw dla kapelanów, ale o jak najlepsze zabezpieczenie duchowej opieki nad pacjentem. Jak dowodzą naukowe badania, kondycja duchowa pacjenta przekłada się na dochodzenie do zdrowia.