Duch Święty wprowadza nas w tajemnicę bóstwa Chrystusa. Kaznodzieja Domu Papieskiego mówił dziś o tym w piątkowym rozważaniu wielkopostnym, wygłoszonym dla papieża i jego współpracowników z Kurii Rzymskiej w watykańskiej kaplicy Redemptoris Mater.
fot. PAP/EPA/OSSERVATORE ROMANO / HANDOUTCytując słowa św. Jana Ewangelisty o Chrystusie: „W Nim było życie, a życie było światłością ludzi” (J 1, 4), o. Raniero Cantalamessa OFM Cap wspomniał rozpowszechniony już w starożytności chrześcijańskiej emblemat, złożony z greckich słów „Fos-Zoè” – „Światło-Życie”, wpisanych w znak krzyża. Ten symbol znany jest dziś w Polsce zwłaszcza dzięki Ruchowi Światło-Życie. – Czegoż bardziej pragnie człowiek, jak nie tych dwóch rzeczy: światła i życia? – pytał retorycznie papieski kaznodzieja. A na zakończenie wielkopostnego kazania przytoczył słowa Jezusa: – Szczęśliwe oczy, które widzą to, co wy widzicie (Łk 10, 23).
– Jeśli nie zastanowiliśmy się nigdy poważnie nad tym, jakie mamy szczęście my, którzy wierzymy w Chrystusa, może jest teraz okazja, by to zrobić. Dlaczego "szczęśliwi", skoro chrześcijanie z pewnością nie mają więcej powodów niż inni, żeby cieszyć się na tym świecie? A nawet w wielu regionach Ziemi stale są narażeni na śmierć ze względu na swoją wiarę w Chrystusa? Odpowiedź daje nam On sam: "Ponieważ widzicie!". Ponieważ znacie sens życia i śmierci, ponieważ "wasze jest królestwo niebieskie". "Wasze" nie jako "należące do was i do nikogo innego", bo wiemy, że królestwo niebieskie w sensie eschatologicznym jest szersze niż Kościół, ale "wasze" dlatego, że już je macie, posiadacie jego prymicje. Wy – mówi Chrystus – macie Mnie, który jestem królestwem – powiedział o. Cantalamessa.