Jałmużnik Papieski, kard. Konrad Krajewski, w imieniu papieża Franciszka przebywa po raz czwarty na Ukrainie. W niedzielę przekroczył granicę polsko-ukraińską w Medyce. Przebył do tej pory 3 tys. kilometrów i porusza się na północny-wschód w stronę Charkowa nowym busem marki Mercedes, który jako dar Ojca Świętego pozostanie w tym udręczonym mieście.

Prefekt Dykasterii ds. Miłosierdzia jutro wyruszy do Odessy, gdzie spotka się z księżmi greckokatolickimi, prawosławnymi oraz wspólnotami zakonnymi. Odwiedza wszystkich w miejscu ich zamieszkania i pracy. Następnie uda się w stronę Zaporoża i Charkowa.
Odwiedzam po kolei wszystkie domy, wszystkie parafie i zgromadzenia, które są na trasie prowadzącej już bezpośrednio do granicy z Rosją, gdzie zakonnicy, księża, wolontariusze nie opuścili swoich miejsc, ale są z wiernymi, choćby tych wiernych było tylko kilku. W tej chwili przebywam w Winnicy u kapucynów. Jest ich sześciu, większość z nich jest Ukraińcami. Po prostu Ojciec Święty chciał, żeby być, żeby ich odwiedzić, żeby powiedzieć, że on myśli o nich, że jest blisko, żeby dać im poświęcone przez niego różańce, ale jednocześnie pomóc im także finansowo, bo oni nie mają żadnych dochodów i żyją tak, jak żyją wszyscy inni tutaj, w strefie wojennej
– zaznaczył kard. Krajewski.
Dzisiaj spotkałem się z episkopatem łacińskim. Było 16 biskupów, którzy są na całym terenie ukraińskim, więc zjechali się z wielkich odległości, bo trzeba wiedzieć, że odległości pomiędzy tymi miastami są ogromne.