28 marca
czwartek
Anieli, Sykstusa, Jana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Kard. Dziwisz: św. Jan Paweł II ofiarowywał swoje cierpienie za Kościół (wywiad)

Ocena: 4.9
1467

Leżąc w szpitalu Jan Paweł II zainteresował się poważnie objawieniami fatimskimi, czym wcześniej się chyba specjalnie nie zajmował. Jak do tego doszło, kto w tym jeszcze uczestniczył, mówi się o roli, jaką odegrał jeden z emigracyjnych biskupów słowackich?

- Zamach, jak wiemy, miał miejsce dokładnie w 64. rocznicę objawień w Fatimie. Tego dnia na placu św. Piotra znajdowała się figura Matki Boskiej Fatimskiej, która przyjechała z niemieckimi pielgrzymami na audiencję generalną do Rzymu. Wiemy, jak wielką rolę w życiu Jana Pawła II odgrywała miłość do Matki Bożej. Do Niej też ostatkiem sił się zwracał w drodze do szpitala. Jeszcze podczas pobytu w poliklinice Gemelli pojął, że to Jej, Maryi z Fatimy, zawdzięcza ocalone życie.

Biskup, o którym pan redaktor wspomina, to bp Paweł Hnilica, przez wiele lat represjonowany przez władze komunistyczne. To on dostarczył Ojcu Świętemu dokumentację związaną z objawieniami fatimskimi. Ta lektura nim wstrząsnęła. Kiedy opuścił szpital, biskup Hnilica przywiózł mu do Castel Gandolfo tę samą figurę, która została w Rzymie 13 maja – w dzień rocznicy objawień i w dzień zamachu na papieża. Sam Ojciec Święty przyznał, że zainteresował się tym orędziem dopiero w czasie rekonwalescencji szpitalnej. Znamy kolejne fakty: Ojciec Święty odbył pielgrzymkę do Fatimy i zawierzył świat i Rosję Niepokalanemu Sercu Maryi. Wotum za ocalone życie stał się pocisk z wymierzonego w niego pistoletu. Został on umieszczony w koronie figury Matki Bożej z Fatimy. Zapoznał się też z treścią trzeciej tajemnicy fatimskiej, beatyfikował Hiacyntę i Franciszka. „Byłaś mi Matką zawsze, a w sposób szczególny 13 maja 1981 r., kiedy czułem przy sobie Twoją opiekuńczą obecność” – mówił.

Jan Paweł II w 2 tygodnie po zamachu przeżył śmierć kard. Wyszyńskiego. Jak to przeżywał? On też podjął decyzję kto zostanie zastępcą kard. Wyszyńskiego. Czy byli jacyś inni kandydaci? Jakie argumenty przesądziły o nominacji bp. Józefa Glempa?

- Kiedy w Rzymie Jan Paweł II walczył o życie, w Warszawie umierał Prymas Tysiąclecia. Splot tych dwóch dramatycznych wydarzeń jakby potwierdzał wyjątkową więź łączącą wybitnych i świętych pasterzy. Kościół w Polsce stanął przed perspektywą straty swoich najważniejszych duchowych przewodników. Społeczeństwo zjednoczyło się w żarliwej modlitwie za nich obu. Jan Paweł II, sam cierpiący, miał świadomość, że nadchodzą ostatnie chwile kard. Wyszyńskiego. Zadzwonił do niego na kilka dni przed śmiercią prymasa. Ta niełatwa rozmowa wiele kosztowała ich obu.

Pyta pan o następcę Prymasa Tysiąclecia. Nominacja bp. Józefa Glempa była osobistą decyzją Jana Pawła II. Papież znał go osobiście jeszcze jako sekretarza Prymasa Wyszyńskiego. Był przekonany, że ma on odpowiednie doświadczenie i predyspozycje. Ojciec Święty ufał mu i wierzył, że nowy prymas poprowadzi Kościół w Polsce w tym samym duchu, co jego wielki poprzednik.

Proszę opowiedzieć o losie relikwii związanych z zamachem: sutanna znajduje się w Sanktuarium św. Jana Pawła w Krakowie a kula została umieszczona w koronie Matki Bożej w Fatimie? Czy są jeszcze jakieś inne?

- Zakrwawiona sutanna Ojca Świętego była świadkiem jego cierpienia, dziś jest świadkiem przejmujących modlitw tysięcy ludzi, którzy pielgrzymują do jego sanktuarium w Krakowie. W Wadowicach, w muzeum papieskim przechowywany jest garnitur szefa watykańskiej ochrony Francesco Pasanisiego, który własnym ciałem osłaniał rannego papieża przed ewentualnymi strzałami. Na spodniach do dzisiaj widoczne są ślady krwi Jana Pawła II. W strefie, którą projektanci muzeum nazwali „Przebaczam zamachowcy” znajduje się pamiątka, która do dziś wywołuje ból – to broń zamachowcy, obok kostki z bruku placu św. Piotra, na który pistolet ten został upuszczony przez uciekającego Alego Agcę.

Jak sam Jan Paweł II interpretował ten zamach, kogo podejrzewał, co mówił o tzw. śladzie bułgarskim czy o innych „śladach”?

- Ojciec Święty nie wdawał się w spekulacje na temat faktycznych zleceniodawców zamachu na jego życie. Myślę, że przeczuwał, kto za tym stał, jednak niewiele mówił na ten temat. Ważniejszy dla niego był dramat Ali Agcy, który był człowiekiem na usługach zła i w tym sensie jego życie było złamane. Ojcu Świętemu zależało na tym, by Agca dowiedział się o tym, że zostało mu przebaczone. Upatrywał w tym nadziei dla tego nieszczęśnika. Często też powtarzał, że jest wdzięczny Bogu za to cierpienie, łączył je z cierpieniem Chrystusa na krzyżu. To była jego ofiara za Kościół i świat.

Jak wyglądały późniejsze spotkania Jana Pawła II z Ali Agcą. Jakie wrażenie sprawiał ten nieszczęsny człowiek (potencjalny morderca) i jaki jego obraz zachowuje Ksiądz Kardynał w pamięci?

- Zaledwie kilka dni po zamachu Jan Paweł II przed transmitowaną z polikliniki Gemelli modlitwą Regina Coeli wyznał: „Modlę się za brata, który mnie usiłował zabić. Szczerze mu wybaczyłem”. Nie były to puste słowa. Przebaczenie zamachowcy było potrzebą jego serca. Tak o nim myślał: jak o zagubionym bracie.

Pod koniec 1983 roku spotkał się z nim w rzymskim więzieniu Rebibbia i powtórzył słowa przebaczenia. To spotkanie było dla niego bardzo ważne, nazywał je „opatrznościowym” i widział w nim Bożą łaskę i dla siebie, i dla zamachowcy. Sprawa Ali Agcy, który stał się narzędziem sił zła i był bardzo pogubionym człowiekiem, leżała mu bardzo na sercu. Świadczy o tym i fakt, że napisał do niego list, który jednak nigdy nie został wysłany. Z żalem mówię o tym, że Ali Agca nigdy nie przeprosił Jana Pawła II. Okazana mu serdeczność nie została odwzajemniona. Pamiętam, że zamachowiec był zainteresowany wyłącznie tym, jak to się stało, że papież przeżył. Intrygowała też go trzecia tajemnica fatimska.

Co dziś Ksiądz Kardynał myśli o tym zamachu z perspektywy lat, znając późniejsze dochodzenia, z których chyba żadne nie skończyło się ogłoszeniem jasnych wyników? Jaka w tym była rola służb sowieckich czy bułgarskich?

- Nie mnie to rozstrzygać. Było wiele wersji przyczyn zamachu na Ojca Świętego, wiele domysłów i spekulacji, bardziej lub mniej wiarygodnych interpretacji. Nie wyjaśnił tego proces Ali Agcy ani badania historyków. Prawda jest skomplikowana i nie wiem, czy kiedykolwiek zostanie wyjaśniona. Ale nie ma wątpliwości co do jednego: wiemy, komu mogło zależeć na zabiciu papieża. Ojciec Święty zapłacił cenę własnej krwi za zaangażowanie na rzecz przywrócenia dziejowej sprawiedliwości i wolności narodów.

Ostatnie pytanie. Czy sposób w jaki Jan Paweł II przeżywał ten zamach jest kolejnym dowodem na jego świętość? Jak to zostało ujęte w procesie kanonizacyjnym?

- Nie ma co do tego wątpliwości. Jan Paweł II był przekonany, że zamach i związane z nim cierpienia są darem od Boga. Wierzył, że w ten sposób, przez ofiarę swojego cierpienia, mógł przysłużyć się Kościołowi i światu. Ta świadomość była źródłem jego siły, zwłaszcza w momentach, gdy pojawiały się kolejne dolegliwości, a nawet zagrożenie życia.

Był całkowicie oddany woli Bożej, łączył swoje cierpienie z cierpieniem Chrystusa na krzyżu. Jego pontyfikat był tym cierpieniem naznaczony. Ono owocowało w jego życiu i pasterskiej posłudze. Gdy patrzę na to z perspektywy wielu lat, widzę, że z tamtych bolesnych dni wyszedł wewnętrznie silniejszy, duchowo pogłębiony i jeszcze bardziej zjednoczony z Chrystusem. Nigdy nie poznamy w pełni duchowych owoców tego zamachu, możemy być jednak pewni, że swoim cierpieniem papież wyprosił u Boga wiele łask dla Kościoła i świata.

Dziękuję za rozmowę.

Przeczytaj także: Obchody 40. rocznicy zamachu na Jana Pawła II pod przewodnictwem abp. Gądeckiego

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 28 marca

Wielki Czwartek
Daję wam przykazanie nowe,
abyście się wzajemnie miłowali,
tak jak Ja was umiłowałem.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 13, 1-15
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter