19 kwietnia
piątek
Adolfa, Tymona, Leona
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Jeremiasz - kryzys instytucji religijnych

Ocena: 4.95714
3010

Nadużycia i sprzeniewierzenie się powołaniu dotykały w czasach Jeremiasza zarówno proroków, jak i kapłanów. Także w naszych czasach przesłanie Jeremiasza jest zaskakująco aktualne.

fot. xhz

Prorok Jeremiasz, powołany przez Boga w 626 r. przed Chrystusem, głosił orędzie przez ponad czterdzieści lat. Całe dorosłe życie związał z Bogiem, co oznaczało dla niego również zmagania z samym sobą i z narodem, do którego przemawiał. Były to czasy bardzo trudne, przypadły bowiem na okres zburzenia Jerozolimy przez Babilończyków i zagłady świątyni. Tak wielka tragedia skutkowała głębokim kryzysem religijnym i społecznym. Jednak jej przyczyny, na co wskazywał prorok, pojawiły się znacznie wcześniej, lecz nie chciano go słuchać.

 


SKUTKI WYPACZENIA MISJI

W biblijnym Izraelu istniały dwie zasadnicze funkcje religijne: prorocy i kapłani. Wyznawcy Boga potrzebowali jednych i drugich. Dla nas prorok to człowiek, który zapowiada przyszłość, natomiast biblijna koncepcja proroka jest zupełnie inna. Jego zadanie stanowi religijna interpretacja rzeczywistości we wszystkich jej wymiarach. Prorok przygląda się przeszłości i teraźniejszości, żeby na tej podstawie nie tyle zapowiadać przyszłość, ile ją kształtować. Od jego rzetelnego rozeznania, odwagi i religijnej oceny rzeczywistości zależą wskazania na bliższe i dalsze czasy.

Jeżeli prorok wypowiada się o przyszłości, postrzega ją jako owoc potencjału dobra albo skutek nagromadzenia się potencjału zła, które istniało w przeszłości i daje o sobie znać w teraźniejszości. Prorok sprzeniewierza się swej misji, gdy fałszywie lub pokrętnie interpretuje rzeczywistość, wyciągając fałszywe lub zwodnicze wnioski co do przyszłości. Może to wynikać z jego subiektywnych ułomności albo być pochodną dotkliwego kryzysu instytucji prorokowania. Wyjątkowość Jeremiasza polegała na tym, że przeżywał wszystko z nadzwyczajną wrażliwością, której towarzyszyły silne emocje.

Kapłanów różni od proroków to, że ich obowiązkiem jest troska o poprawność i sprawiedliwość w relacjach z Bogiem. Skoro człowiek otrzymuje od Boga tak wiele darów, jego obowiązkiem jest zwracanie Bogu tego, co Mu się słusznie należy. Nie chodzi o materialną wartość składanych ofiar. Bóg nie potrzebuje złota, srebra i drogich kamieni ani ofiar ze zwierząt czy pokarmów. On, który stworzył świat, nie potrzebuje materii tego świata, bo jest Stwórcą wszystkiego. Wzniosłą powinnością człowieka jest sprawowanie kultu, w którym Bóg odbiera należną Mu cześć i chwałę.

Kult ma zbliżać do Boga, wyrażając szczere i wdzięczne nastawienie ludzkiego serca. Składanie ofiar świadczy o tym, czy i na ile człowiek potrafi zrezygnować z czegoś, co do niego należy, żeby wyrazić wdzięczność Bogu lub szukać przebaczenia za swoje złe postępowanie. Kiedy w kontekście kultu mamy do czynienia z kryzysem? Wtedy, gdy składane ofiary i świątynia stają się pretekstem do usprawiedliwiania występnego stylu życia.

Nadużycia i sprzeniewierzenie się powołaniu zagrażają zarówno prorokom, jak i kapłanom. Ostrzegając przed klęską Jerozolimy, do której doszło w 586 r. przed Chrystusem, Jeremiasz surowo wypominał godną napiętnowania postawę jednych i drugich przywódców religijnych: „Albowiem od najmniejszego do największego wszystkich ogarnęła żądza zysku: od proroka do kapłana – wszyscy popełniają oszustwa. Usiłują zaradzić katastrofie mojego narodu, mówiąc beztrosko: «Pokój, pokój», a tymczasem nie ma pokoju. Okryci są hańbą, gdyż postępowali obrzydliwie. Co więcej, zupełnie się nie wstydzą, dlatego upadną wśród tych, co mają upaść, runą, gdy ich nawiedzę – wyrocznia Pana” (Jr 6, 13-15). Kryzys instytucji nie jest niczym innym jak kryzysem ludzi, którzy je tworzą. Powodem kryzysu instytucji kapłana i proroka była chciwość i nieopanowana żądza zysku, która popychała do oszustw i poważnych zaniedbań w należytym sprawowaniu kultu.

Chciwość jest pochodną egoizmu. Gdy człowiek włączony w struktury religijne działa z pobudek egoistycznych, jego posługa staje się parawanem dla folgowania nieokiełznanemu samolubstwu, maskując wyrafinowane zakłamanie. Żądni zysku prorocy i kapłani usypiali świadomość i czujność wiernych, łudząc ich, że wbrew powszechnemu zepsuciu nie dzieje się nic złego. Zapewnienia, że „wszystko w porządku”, nie odzwierciedlały prawdziwej sytuacji, lecz usypiały sumienia złudnym poczuciem bezpieczeństwa. Uniemożliwiając rzetelną refleksję, stawały jako przeszkody na drodze nawrócenia, sprzyjając moralnemu zamętowi i dezorientacji. Im wyższa jest pozycja i rola przywódców we wspólnocie, tym większa jest ich odpowiedzialność. Wypaczona postawa moralna kapłanów i proroków stała się przyczyną kary Bożej, która spadła na krnąbrny naród, ale nie ominęła również tych, którzy przyczynili się do jego narastającego zepsucia i uśpienia czujności.

 

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Profesor zwyczajny, laureat Nagrody Ratzingera, wykładowca Pisma Świętego na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 19 kwietnia

Piątek, III Tydzień wielkanocny
Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije,
trwa we Mnie, a Ja w nim jestem.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 52-59
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter