Jasna Góra: sesja misjologiczna o męczeństwie

Czuwanie będzie także wyrazem pamięci o męczennikach za wiarę w XX i XXI wieku.

Beatyfikacja dwóch polskich misjonarzy franciszkańskich zabitych w 1991 r. przez lewackich terrorystów z ugrupowania "Świetlisty Szlak" jest dla nas wezwaniem, by na nowo ożywić w sobie „pasję, którą żywimy wobec Chrystusa i wobec braci” – powiedział ks. Tomasz Atłas dyrektor Papieskich Dzieł Misyjnych w Polsce (PDM).

Zdaniem ks. Atłasa tego typu uroczystości jak dzisiejsza beatyfikacja misjonarzy z Polski jest nas wydarzeniem, które przebudza, bo nawet w misyjnym zaangażowaniu można stać się człowiekiem pewnej „misyjnej rutyny”. Wtedy potrzebny jest wstrząs, który pokazuje, że można coś robić „lepiej głębiej – czyli znów wrócić do korzeni, a wiec do źródła, do Chrystusa”.

Jak wskazał dyrektor PDM to właśnie na bazie Ewangelii powinniśmy szukać współpracy z drugim człowiekiem, aby dobro pomnażać. – Misje to oczywiście głoszenie Chrystusa, ale zaraz za tym głoszeniem, albo jakby z tego głoszenia wypływa postawa dialogu, postawa otwartości, postawa słuchania też argumentacji czy przekonań drugiego człowieka, a wiec misje to nie przeżytek, ale wręcz renesans, które teraz dzieło misyjne przeżywa i przeżywać powinno – powiedział w rozmowie z KAI ks. Atłas. 

Jasnogórskie spotkanie stanowi również bezpośrednie przygotowanie do obchodów Roku Miłosierdzia, który, jak podkreślił dyrektor PDM – powinien stać się wielką mobilizacją do niesienia orędzia o Bożej Miłości aż po krańce świata.

Mszy św. rozpoczynającej sesję misjologiczną przewodniczył biskup pomocniczy diecezji kaliskiej Łukasz Buzun, natomiast liturgię o północy sprawować będzie biskup gliwicki Jan Kopiec.

Jako o tych, którzy „nie przespali swojego życia” – mówił w homilii o beatyfikowanych dziś franciszkańskich misjonarzach bp Buzun z Kalisza. „Największym grzechem jest też ospałość wierzących, ich letniość. Może letniość twoja i moja… W niektórych momentach życia przesypiamy konkretne dobro, omijamy je, może ze strachu, lęku, a na pewno z braku miłości” – mówił biskup. Wskazał na świadectwo, które niekiedy staje się męczeństwem, a które jest weryfikacją naszej wiary jak to było w przypadku o. Zbigniewa i o. Michała. W dawaniu świadectwa nieodzowne jest wypracowywanie w sobie heroicznego męstwa – zachęcał kaznodzieja. – Męstwo jest postawą wewnętrzną człowieka, najpierw musi ta walka iść w ludzkim sercu i umyśle, żeby później objawiła się na zewnątrz, żeby było to świadectwo, które jest owocem wiary mężnej i miłości, która jest odważna – wyjaśnił bp Buzun.

Sesja misjologiczna i nocne czuwanie Papieskiej Unii Misyjnej odbywają się pod hasłem: „Wierni synowie Maryi – misjonarze męczennicy z Pariacoto”. W ramach spotkania jego uczestnicy usłyszą m.in. świadectwo franciszkanina o. Ryszarda Jarmuża o nowo beatyfikowanych polskich misjonarzach, o salezjańskim misjonarzu – męczenniku z Tunezji ks. Marku Rybińskim mówić będzie jego kolega ks. Maciej Makuła. O męczeństwie wpisanym w misyjną naturę Kościoła konferencję wygłosi ks. dr hab. Marek Tatar (UKSW) natomiast temat „Kościół domem miłosierdzia – pochylenia się nad cierpiącym człowiekiem w Syrii i w Iraku” podejmie ks. dr hab. Waldemar Cisło, dyrektor sekcji polskiej stowarzyszenia Pomoc Kościołowi W Potrzebie.

W sanktuarium zgromadzili się: klerycy zrzeszeni w seminaryjnych ogniskach misyjnych, referentki i referenci misyjni, animatorzy życia misyjnego przygotowujący się w Centrum Formacji Misyjnej do pracy misyjnej, a także osoby zaangażowane w pomoc misjom. 

Sesję misjologiczną oraz czuwanie zorganizowała Papieska Unia Misyjna.

W 2016 r. obchodzić będziemy 100-lecie działalności Papieskiej Unii Misyjnej, która powstała we Włoszech.

W Polsce zatwierdzona została przez Konferencję Episkopatu w Częstochowie w 1924 r. 
Celem Papieskiej Unii Misyjne jest formacja misyjna kapłanów, zakonników i sióstr zakonnych, seminarzystów, świeckich animatorów misyjnych, a za ich pośrednictwem kształtowanie świadomości misyjnej katolików.