Ich zawołanie Tuitio fidei et obsequium pauperum od wieków wyznacza cele funkcjonowania Zakonu, którymi są obrona wiary i służba ubogim. – Dziś nadszedł czas już nie walki zbrojnej, lecz pracy charytatywnej – podkreśla Jerzy Baehr.
Od wieków
Suwerenny Rycerski Zakon Szpitalników Świętego Jana Jerozolimskiego, zwany Rodyjskim i Maltańskim, powstał w Jerozolimie w XI wieku. Jego założycielem był bł. Gerard z Amalfi, a pierwszym dziełem – szpital dla pielgrzymów, usytuowany nieopodal Grobu Pańskiego. Zakon, zatwierdzony bullą papieża Paschalisa II w 1113 roku, otrzymał pełną suwerenność od władzy świeckiej i kościelnej. W związku z zagrożeniem ze strony Turków, nabrał charakteru rycerskiego, stąd gromadził synów najlepszych ówcześnie rodzin europejskich. Po upadku Królestwa Jerozolimskiego przeniósł siedzibę na Cypr i Rodos, skąd – po zdobyciu wysp przez Sulejmana Wspaniałego – kawalerowie udali się na Maltę. Obecnie joannici swoją główną siedzibę mają w Rzymie. Zakon skupia 13,5 tys. członków, działa w blisko 120 krajach.Na ziemiach polskich Zakon obecny jest od początku XII wieku. Jego narodowa struktura – Związek Polskich Kawalerów Maltańskich – rozpoczęła działalność w 1920 roku. W czasie II wojny światowej w warszawskim szpitalu maltańskim pomoc otrzymało ponad 15 tysięcy chorych i rannych. Po wojnie ZPKM funkcjonował na emigracji. W Polsce reaktywowano go w 1992 roku. Obecnie należy do niego 160 osób, ostatnio Kawalerem został kardynał Kazimierz Nycz. – Historia zobowiązuje. Nie wolno przerwać tej nici. Musimy działać w duchu naszych poprzedników – zaznacza wiceprezydent ZPKM.
– Do Związku Polskich Kawalerów Maltańskich nie można się zapisać. Trzeba zostać zaproszonym – podkreśla Tomasz Tarnowski, Kawaler Maltański, syn obecnego prezydenta ZPKM. Kandydat musi mieć ukończone 30 lat, posiadać rekomendację czterech członków Zakonu, a cała procedura może trwać nawet kilka lat. – W tym czasie sprawdza się, czy dany człowiek spełnia warunki stawiane przez Zakon Maltański od wieków. Musi być osobą wierzącą i praktykującą oraz wykazywać się działalnością charytatywną i chęcią dalszej pomocy – wyjaśnia Tomasz Tarnowski.
Tradycje szpitalnicze
W szeregi Zakonu Maltańskiego są przyjmowane również kobiety, nazywane Damami Maltańskimi. – W Poznaniu jesteśmy bardzo dumni z działań pani Grażyny Zangteler, która przez 20 lat prowadziła przychodnię onkologiczną dla kobiet. Przez ten czas lekarze-wolontariusze przyjęli ponad 87 tys. pacjentek – mówi Jerzy Baehr.Maltańskie Centrum Pomocy Niepełnosprawnym Dzieciom i Ich Rodzinom w Krakowie rocznie obejmuje opieką ponad 500 maluchów. – Naszym celem jest wczesna kompleksowa diagnoza oraz skoordynowana terapia dzieci z zaburzeniami rozwoju psychoruchowego – wyjaśnia Krzysztof Moczurad, inicjator powstania placówki. W ośrodku pracuje szereg specjalistów i wolontariuszy, dzięki czemu mali pacjenci nie muszą tułać się po różnych poradniach. Szybciej rozpoznaje się problem i podejmuje właściwe leczenie oraz wsparcie dla rodziców.
Do Szpitala Pomocy Maltańskiej bł. Gerarda w Barczewie trafiają chorzy z całej Polski. Placówka zajmuje się opieką długoterminową i hospicyjną. – Podobnych zakładów opieki leczniczej jest w Polsce niewiele. Przyjmujemy pacjentów w bardzo ciężkich stanach, wymagających stałego podłączenia do respiratora i całodobowej opieki do końca życia. Często są to ludzie zamknięci we własnym ciele – mówi Edyta Skolmowska, dyrektor placówki. Szpital jako jeden z niewielu w Polsce posiada „Cyberoko” – czyli multimedialny system pozwalający na nawiązanie kontaktu z takimi osobami. – Niektórzy chorzy przebywają u nas przez kilka lat. Naprawdę się do nich przywiązujemy – dodaje.
Znajomi z pielgrzymki
Chyba najbardziej znaną formacją koordynowaną przez joannitów jest Maltańska Służba Medyczna. Każdy, kto choć raz był na pielgrzymce czy wielkiej plenerowej Mszy, na pewno zetknął się z wolontariuszami w czerwonych koszulkach czy kamizelkach. – Działamy od 1990 roku. Specjalizujemy się w zabezpieczaniu imprez masowych – mówi Damian Zadeberny, prezes MSM. A młodzież garnie się do pomocy maltańskiej, bo otrzymuje tam bardzo dobrą formację.W 16 oddziałach w całej Polsce działa obecnie około 500 wolontariuszy. – Każdy z nich musiał przejść przez rok przygotowawczy, kiedy zapoznawał się z odpowiedzialnością, jaką niesie ze sobą praca maltańczyka. Następnie oferujemy takiemu młodemu człowiekowi kursy pierwszej pomocy, opieki nad osobami niepełnosprawnymi i starszymi, a nawet kierowania ruchem, co przydaje się podczas pielgrzymek – wylicza prezes MSM.
Maltańską Służbę Medyczną czekają teraz wielkie wyzwania – zabezpieczenie medyczne Światowych Dni Młodzieży i wizyty Papieża Franciszka w Krakowie w 2016 roku, a zaraz potem 32. Międzynarodowy Obóz Zakonu Maltańskiego dla Młodzieży Niepełnosprawnej tzw. Mała Malta.