19 kwietnia
piątek
Adolfa, Tymona, Leona
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Głosząc zmartwychwstanie

Ocena: 2
4881

– Naszym głównym celem jest praca nad zmartwychwstaniem osoby i społeczeństwa – mówi o. Radosław Glimasiński CR, proboszcz parafii św. Kazimierza na mokotowskich Sielcach.

fot. Sylwia Uryga/Idziemy

Wspólnota parafialna przy ul. Chełmskiej w Warszawie od początku pozostaje pod opieką zmartwychwstańców – ojców ze Zgromadzenia Zmartwychwstania Pana Naszego Jezusa Chrystusa. Zakon powstał w Paryżu, w okresie Wielkiej Emigracji. Adam Mickiewicz namówił swojego serdecznego przyjaciela Bogdana Jańskiego do założenia zgromadzenia, które wzięłoby pod opiekę Polaków na obczyźnie. – Chodziło o zmartwychwstanie Polski, której nie było na mapach, ale przede wszystkim o zmartwychwstanie jednostki z grzechu – mówi proboszcz.

Do Warszawy zmartwychwstańcy przybyli dopiero po odzyskaniu niepodległości, w 1919 r. – sto lat temu. Najpierw pracowali w parafii Najświętszego Zbawiciela, później u św. Bonifacego na Czerniakowie, budując jednocześnie zupełnie nowy ośrodek na Sielcach. Kaplicę św. Kazimierza w 1934 r. poświęcił kard. Aleksander Kakowski. Okoliczni mieszkańcy modlili się tutaj i chronili przed ostrzałem w czasie II wojny światowej. Po jej zakończeniu szybko przywrócili budynek do stanu używalności i w marcu 1950 r. oficjalnie zaczęła działać parafia.

Na jej terenie mieszka dziś około 20-25 tys. ludzi. W miarę regularnie w niedzielnych Mszach Świętych uczestniczy 14 proc. Co ciekawe – to więcej niż 20 lat temu, kiedy wskaźnik dominicantes wynosił 11 proc.

– Na terenie parafii znajduje się ambasada rosyjska, dawniej ZSRR. Kiedy w latach 50. zajmowano ten teren, stwierdzono, że w okolicy nie może być wiary. Na skrzyżowaniu ulic Gagarina i Belwederskiej stał mały kościółek. Pewnej nocy sprowadzono księdza „patriotę”, który wyniósł Najświętszy Sakrament, a kapliczkę zburzono. Budynki, które wtedy powstawały, zasiedlano oficerami LWP po szkołach moskiewskich albo funkcjonariuszami UB. Oczywiście spora część tych ludzi już odeszła, ale mieszkają tam ich dzieci, wychowane w takiej, a nie innej atmosferze. Często to ludzie bardzo zamknięci, a czasami nawet wrogo nastawieni do Kościoła. Jest też wiele nowych apartamentowców, których mieszkańcy nie czują się związani z parafią. Na to nakłada się coraz większa sekularyzacja życia – zauważa proboszcz.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Absolwentka dziennikarstwa, etnologii i teologii. Od 2012 roku związana z tygodnikiem „Idziemy”. Należy do Wspólnoty Sant’Egidio.

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 18 kwietnia

Czwartek, III Tydzień wielkanocny
Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba.
Jeśli ktoś spożywa ten chleb, będzie żył na wieki.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 44-51
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter