"Synod” oznaczający „podążanie razem” był doświadczeniem Kościoła pielgrzymującego, pielgrzymującego zwłaszcza z rodzinami świętego Ludu Bożego rozproszonego po całym świecie – powiedział Franciszek podczas modlitwy Anioł Pański w Watykanie.
2015-10-25 14:37 tom, st (KAI) / Watykan fot. PAP/EPA/ETTORE FERRARIPapież zaznaczył, że pielgrzymujący lud nie wyklucza biednych i pokrzywdzonych, wskazał na uchodźców maszerujących po drogach Europy i zapewnił, że Kościół nie opuszcza rodzin poszukujących pokoju "ponieważ stanowią część ludu, który Bóg pragnie wyzwolić z niewoli i poprowadzić ku wolności".
Franciszek podziękował wszystkim uczestnikom zakończonego dzisiaj Zgromadzenia Ogólnego Synodu Biskupów na temat rodziny za te trzy tygodnie intensywnej pracy. – Był to czas znoju, ale był też prawdziwym darem Boga, który z pewnością przyniesie wiele owoców – powiedział Ojciec Święty.
Papież przypomniał, że słowo „synod” oznacza „podążać razem”. – To, co przeżyliśmy, było doświadczeniem Kościoła pielgrzymującego, pielgrzymującego zwłaszcza z rodzinami świętego Ludu Bożego rozproszonego po całym świecie – powiedział.
Franciszek zwrócił uwagę, że "pierwszym, który chce z nami iść, chce z nami czynić `synod`, jest właśnie On, nasz Ojciec. "Jego „marzeniem” od zawsze i zawsze jest utworzenie ludu, zgromadzenie go, prowadzenie go do ziemi wolności i pokoju. A ten lud składa się z rodzin: są w nim „kobieta brzemienna wraz z położnicą”. Jest to lud, który pielgrzymując z Bożym błogosławieństwem rozwija życie" – powiedział Franciszek.
Ojciec Święty podkreślił, że jest to "lud, który nie wyklucza biednych i pokrzywdzonych, a wręcz przeciwnie ich włącza". – Jest to rodzina rodzin, w której ten, któremu trudno, nie czuje się usunięty na margines, pozostawiony w tyle, ale udaje się mu dotrzymać kroku innym, bo ten lud pielgrzymuje idąc krokiem ostatnich, tak jak to się czyni w rodzinach i jak nas naucza Pan, który sam stał się ubogim z ubogimi, maluczkim z maluczkimi, ostatnim z ostatnimi. Nie uczynił tego, aby wykluczyć bogatych, wielkich i pierwszych, ale dlatego, że jest to jedyny sposób, aby zbawić także ich, aby zbawić wszystkich – mówił Franciszek.
Papież zaznaczył, że "proroctwo ludu w drodze" zestawia także z obrazami uchodźców maszerujących po drogach Europy, dramatycznej rzeczywistości naszych czasów. – Także te najbardziej cierpiące rodziny, wykorzenione ze swojej ziemi, były obecne pośród nas na Synodzie, w naszej modlitwie i naszych pracach, poprzez głos kilku ich Pasterzy obecnych na Zgromadzeniu. Te osoby poszukujące godności, te rodziny poszukujące pokoju zostają jeszcze z nami, Kościół ich nie opuszcza, ponieważ stanowią część ludu, który Bóg pragnie wyzwolić z niewoli i poprowadzić ku wolności – powiedział Franciszek.
Na zakończenie papież raz jeszcze podkreślił, że w Słowie Bożym odzwierciedla się przeżyte przez nas doświadczenie synodalne i wezwał: "Niech Pan, za wstawiennictwem Dziewicy Maryi pomoże nam również urzeczywistnić wskazania, które pojawiły się w braterskiej komunii".
Publikujemy tekst papieskich rozważań:
Drodzy bracia i siostry, dzień dobry!
Dziś rano, Mszą Świętą sprawowaną w bazylice Świętego Piotra zakończyło się Zwyczajne Zgromadzenie Ogólne Synodu Biskupów na temat rodziny. Zachęcam wszystkich do dziękczynienia Bogu za te trzy tygodnie intensywnej pracy, ożywianej modlitwą i duchem prawdziwej komunii. Był to czas znoju, ale był też prawdziwym darem Boga, który z pewnością przyniesie wiele owoców.
Słowo „synod” oznacza „podążać razem”. A to, co przeżyliśmy było doświadczeniem Kościoła pielgrzymującego, pielgrzymującego zwłaszcza z rodzinami świętego Ludu Bożego rozproszonego po całym świecie. Z tego powodu wielkie wrażenie wywarło na mnie Słowo Boże, które przychodzi nam dzisiaj na spotkanie w proroctwie Jeremiasza: „Oto sprowadzę ich z ziemi północnej i zgromadzę ich z krańców ziemi. Są wśród nich niewidomi i dotknięci kalectwem, kobieta brzemienna wraz z położnicą: powracają wielką gromadą”. A prorok dodaje: „Oto wyszli z płaczem, lecz wśród pociech ich przyprowadzę. Przywiodę ich do strumienia wody równą drogą – nie potkną się na niej. Jestem bowiem ojcem dla Izraela” (31,8-9).
To Słowo Boże mówi nam, że pierwszym, który chce z nami iść, chce z nami czynić „synod” jest właśnie On, nasz Ojciec. Jego „marzeniem” od zawsze i zawsze jest utworzenie ludu, zgromadzenie go, prowadzenie go do ziemi wolności i pokoju. A ten lud składa się z rodzin: są w nim „kobieta brzemienna wraz z położnicą”. Jest to lud, który pielgrzymując z Bożym błogosławieństwem rozwija życie.
Jest to lud, który nie wyklucza biednych i pokrzywdzonych, a wręcz przeciwnie ich włącza: „są wśród nich niewidomi i dotknięci kalectwem” – mówi Pan. Jest to rodzina rodzin, w której ten, któremu trudno nie czuje się usunięty na margines, pozostawiony w tyle, ale udaje się jemu dotrzymać kroku innym, bo ten lud pielgrzymuje idąc krokiem ostatnich, tak jak to się czyni w rodzinach i jak nas naucza Pan, który sam stał się ubogim z ubogimi, maluczkim z maluczkimi, ostatnim z ostatnimi. Nie uczynił tego, aby wykluczyć bogatych, wielkich i pierwszych, ale dlatego, że jest to jedyny sposób, aby zbawić także ich, aby zbawić wszystkich.
Przyznaję, że to proroctwo ludu w drodze zestawiłem także z obrazami uchodźców maszerujących po drogach Europy, dramatycznej rzeczywistości naszych dni. Także do nich Bóg mówi: "Oto wyszli z płaczem, lecz wśród pociech ich przyprowadzę". Także te najbardziej cierpiące rodziny, wykorzenione ze swojej ziemi, były obecne pośród nas na Synodzie, w naszej modlitwie i naszych pracach, poprzez głos kilku ich Pasterzy obecnych na Zgromadzeniu. Te osoby poszukujące godności, te rodziny poszukujące pokoju zostają jeszcze z nami, Kościół ich nie opuszcza, ponieważ stanowią część ludu, który Bóg pragnie wyzwolić z niewoli i poprowadzić ku wolności.
Zatem w tym Słowie Bożym, odzwierciedla się zarówno przeżyte przez nas doświadczenie synodalne jaki i dramat uchodźców maszerujących po drogach Europy. Niech Pan, za wstawiennictwem Dziewicy Maryi pomoże nam również urzeczywistnić wskazania, które pojawiły się w braterskiej komunii.