Ewangelii nie można przekazywać ze smutną miną i ponurym obliczem, lecz z radością tego, kto znalazł ukryty skarb i drogocenną perłę – powiedział papież podczas dzisiejszej audiencji ogólnej. W swojej katechezie Ojciec Święty mówił o radości - jednym z owoców Ducha Świętego.
PAP/EPA/MAURIZIO BRAMBATTINa wstępie Franciszek przypomniał, że św. Paweł wymienia radość jako jeden z owoców Ducha Świętego (Ef 5,22). Są one rezultatem współpracy łaski i wolności, wyrażając kreatywność osoby, w której „wiara działa przez miłość” (Ga 5, 6). Przytoczył słowa swojej pierwszej, niejako programowej adhortacji apostolskiej Evangelii gaudium, wskazujące na radość jako skutek spotkania z Jezusem (n.1).
Papież zaznaczył, że radość będąca owocem Ducha Świętego, ma wspólną cechę ze wszystkimi innymi ludzkimi radościami, różni się jednak od nich tym, że o ile one przemijają, to „radość ewangeliczna, w przeciwieństwie do każdej innej radości, może odnawiać się każdego dnia i stawać się zaraźliwa... Nie tylko nie podlega nieuchronnemu zużyciu przez czas, ale jest pomnażana przez dzielenie się nią z innymi!” – wskazał Ojciec Święty.
Franciszek przypomniał postać św. Filipa Neri, który był w XVI wieku w Rzymie prawdziwym ewangelizatorem poprzez radość. Podkreślił, że słowo „ewangelia” oznacza radosną nowinę. „Dlatego nie można przekazywać jej ze smutną miną i ponurym obliczem, lecz z radością tego, kto znalazł ukryty skarb i drogocenną perłę” – powiedział papież na zakończenie swej katechezy. Spontanicznie dodał: „Drodzy bracia i siostry, radujcie się z radością Jezusa w naszym sercu!”.