29 marca
piątek
Wiktoryna, Helmuta, Eustachego
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Franciszek na "Anioł Pański": płaczcie z płaczącymi i szukajcie pokoju

Ocena: 0
913

W V Niedzielę Wielkiego Postu papież Franciszek na nowo wezwał wiernych i rządzących państwami do solidarności z tymi, którzy cierpią i płaczą z powodu licznych konfliktów, wojen, głodu czy panującej na świecie epidemii CONVID-19. Wezwał wszystkich do angażowania się na różne sposoby w dobro. Zasugerował także wiernym, jak modlić się w ramach przyjmowania Komunii duchowej w miejsce Komunii sakramentalnej.

Fot. PAP/EPA/VATICAN MEDIA HANDOUT

Na początku niedzielnych wystąpień papież podczas Mszy św. modlił się za osoby, które cierpią z powodu koronawirusa. W homilii prosił o łaskę płaczu razem z Jezusem, aby jednoczyć się z tymi, którzy płaczą teraz.

Myślę o wielu ludziach, którzy płaczą: o ludziach odizolowanych, poddanych kwarantannie, o samotnych osobach starszych, o osobach hospitalizowanych i leczonych, o rodzicach, którzy wiedzą, że nie mając wypłaty, nie będą w stanie wyżywić swoich dzieci. Płacze wielu ludzi. Także my, z serca im towarzyszymy. I nie zaszkodzi, jeżeli zapłaczemy płaczem Jezusa za cały Jego lud.

W homilii Franciszek nawiązał do Ewangelii według św. Jana (11, 1-45), która opisuje historię wskrzeszenia Łazarza. Podkreślił, że razem ze swoimi siostrami, Marią i Martą, był on przyjacielem Jezusa. Dlatego, gdy Pan dowiedział się, że Jego przyjaciel nie żyje, wzruszył się głęboko i zapłakał. Płakał z głębi Swego serca, z miłości, ze wszystkimi, którzy opłakiwali Łazarza.

Dzisiaj, w obliczu świata, który tak bardzo cierpi, gdy wielu ludzi cierpi z powodu obecnej pandemii, zastanawiam się: czy potrafię zapłakać, tak jak na pewno uczyniłby to Pan Jezus. Co czyni w tej chwili Jezus? Czy moje serce jest podobne do serca Jezusa?

– pytał Ojciec Święty.

A jeśli jest zbyt twarde? Nawet jeśli potrafię mówić o dobrych rzeczach, czynić dobro, pomagać, moje serce może nie być zaangażowane. Jeśli nie jestem w stanie zapłakać, to trzeba prosić o tę łaskę od Pana: Panie, abym z Tobą płakał, bym płakał wraz z Twoim ludem cierpiącym w tej chwili. Wielu dzisiaj płacze. A my, z tego ołtarza, z tej ofiary Jezusa, który nie wstydził się płakać, prosimy o łaskę płaczu. Niech to będzie dziś dla nas wszystkich niedziela płaczu

- kontynuował.

         Na zakończenie Mszy Franciszek modlił się przed Najświętszym Sakramentem i zachęcił wszystkich, którzy nie mogą przyjąć Komunii św. sakramentalnej do Komunii duchowej modląc się:

Mój Jezu, wierzę, że prawdziwie jesteś obecny w Najświętszym Sakramencie ołtarza. Kocham Cię ponad wszystko i pragnę Ciebie w mojej dusz. Niestety nie mogę Cię przyjąć teraz sakramentalnie, proszę więc przyjdź duchowo do mego serca. Tak, jak to już robiłeś, tulę się do Ciebie i cały jednoczę się z Tobą. Nie dozwól, abym kiedykolwiek odłączył się od Ciebie.

+++++

Bądźmy blisko tych, którzy przeżywają trudne doświadczenia i stańmy się dla nich odblaskiem Bożej miłości i czułości, która wyzwala ze śmierci i sprawia, że zwycięża życie

- zachęcił papież wiernych przed południową modlitwą „Anioł Pański”, którą ze względu na pandemię koronawirusa Franciszek odmówił - jak w poprzednie niedziele - z biblioteki Pałacu Apostolskiego łącząc się z wiernymi za pośrednictwem mediów. Podobnie też plac św. Piotra podczas tej modlitwy był pusty.

Punktem odniesienia do rozważań była ewangeliczna historia wskrzeszenia Łazarza (por. J 11, 1-45) czytana podczas niedzielnej liturgii mszalnej.

Papież przypomniał, że Bóg jest Bogiem życia i daje życie, na Siebie zaś bierze dramat śmierci. Jeżeli Jezus dopuszcza do śmierci swego przyjaciela, to nie tylko dlatego, że chciał uczynić swoimi nasze cierpienia z powodu śmierci kogoś bliskiego, ale również by ukazać panowanie Boga nad śmiercią.

W Ewangelii widzimy, że wiara człowieka i wszechmoc Bożej miłości poszukują się nawzajem, i w końcu się spotykają. Widzimy to w okrzyku Marty i Marii oraz nas wszystkich wraz z nimi: «Gdybyś tu był!...». A odpowiedzią Boga nie jest przemówienie, lecz Jezus mówi: «Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem... Uwierzcie! Pośród płaczu nadal wierzcie, nawet jeśli wydaje się, że śmierć zwyciężyła. Usuńcie kamień z waszego serca!»

- tłumaczył Franciszek. Podkreślił przy tym, że Bóg nie stworzył człowieka dla grobu, ale dla życia, a śmierć – jak mówi Księga Mądrości (2, 24) – weszła na świat przez zawiść diabła. Chrystus przyszedł, aby nas z niej uwolnić.

Jesteśmy zatem wezwani do usunięcia naszych «kamieni», tego wszystkiego, co ma posmak śmierci. Obłuda, z jaką przeżywa się wiarę, jest śmiercią; niszcząca krytyka innych, jest śmiercią; zniewaga, oszczerstwo, jest śmiercią; usuwanie ubogiego na margines, jest śmiercią. Pan żąda od nas, byśmy usunęli te kamienie z naszych serc, a wówczas wokół nas znów rozkwitnie życie. Chrystus żyje, a ten, kto Go przyjmuje i do Niego przylega, nawiązuje kontakt z życiem. Bez Chrystusa, czy też poza Chrystusem, nie tylko nie ma życia, ale pogrążamy się w śmierci

– podkreślił Ojciec Święty.

+++++

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 29 marca

Wielki Piątek
Dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 18, 1 – 19, 42
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter