Spotkania były częstsze, gdy Jorge Bergoglio został biskupem, następnie arcybiskupem i kardynałem Buenos Aires. Miały miejsce podczas tradycyjnych wizyt ad limina oraz synodów.
Wypowiedzi na temat poprzednika przeplatają się z osobistymi wątkami Franciszka. Niektóre wskazują na pewne wspólne doświadczenia i związki, jak obecność w ich życiu salezjanów, doświadczenie pracy, ważnych obowiązków w młodym wieku. Franciszek określa Jana Pawła II swoim słynnym stwierdzeniem „pasterz o zapachu owiec”: „Był pasterzem, który kochał ludzi, i ludzie odwzajemniali to miłością”.
DAR I ŁASKA
Na pytanie o podobieństwo przemówienia Franciszka z dnia wyboru do tego wygłoszonego przez Wojtyłę papież przyznaje, że nie było ono zamierzone. Nie miał z góry przygotowanego tekstu, choć do tego go nakłaniał kard. Francisco Javier Errázuriz. W 2013 r. kard. Bergoglio uważał siebie za „biskupa na emeryturze, który nie był w grupie ryzyka”. Zastanawiał się więc, co powiedzieć, i wyrażenie „z końca świata” przyszło mu spontanicznie w chwili pojawienia się na balkonie fasady bazyliki.
Przy okazji rozmów o konklawe Franciszek zdradza ważny szczegół z konklawe po śmierci Jana Pawła II – poparł wybór Benedykta XVI. „Wielu mówi, że na konklawe z 2005 r. otrzymałem wiele głosów. Ale prawdą jest, że właściwym papieżem w tym czasie był Ratzinger. Byłem o tym przekonany i go poparłem”.
Franciszek w Janie Pawle II widzi duchowego syna Pawła VI: „całe Magisterium Jana Pawła II miało swoje korzenie właśnie w intuicji Pawła VI”. Choć na końcu pada stwierdzenie, że Franciszek szczególnie kocha Pawła VI, to nie odmawia wielkości Janowi Pawłowi II. Papież podkreśla także, że ich nauczanie nie stoi w sprzeczności – szczególnie mocno to podkreśla w kontekście celibatu i kapłaństwa kobiet. „Wystarczy przeczytać moje listy na Wielki Czwartek lub homilie, które wygłosiłem jako biskup Buenos Aires, by zobaczyć, jak są w całkowitej harmonii z myślą św. Jana Pawła II odnośnie do kapłaństwa”. Warto przy tym podkreślić, że cytowane już w mediach określenie, iż celibat jest „darem i łaską” pada w kontekście pytania o nadużycia seksualne w Kościele. Franciszek odrzuca myśl, jakoby zniesienie celibatu miało być rozwiązaniem tego problemu i braku powołań.
Związki z nauczaniem Jana Pawła II Franciszek widzi także w mariologii: „pośród niewielu rzeczy, które kazałem przywieźć sobie z Argentyny po moim wyborze na papieża, była kopia dokumentu Jana Pawła II, bardzo mi drogiego, Redemptoris Mater”.
Papież przestrzega przed błędnym interpretowaniem nauczania Jana Pawła II. „Ryzyko nie istnieje w nauczaniu Jana Pawła II, ale w niektórych ideologicznych interpretacjach, jakich się dokonuje na podstawie jego nauczania”, a zatem „docenienie nauczania Jana Pawła II oznacza bronienie go od wszelkiej formy ideologizacji oraz umiejętność zrozumienia jego intuicji profetycznych, które nie tylko są aktualne, ale potrzebują w tym momencie zostać dodatkowo pogłębione, wzięte na poważnie, odmienione według naszego obecnego kontekstu”.
Odnosząc się do gender, papież na wstępie podkreśla: „mówiąc o tym, nie odnoszę się do osób o orientacji homoseksualnej”. Widzi raczej niebezpieczeństwo w tym, że ideologia gender „pragnie zniszczyć korzeń projektu stwórczego, którego Bóg pragnął dla każdego z nas – pragnie zniszczyć różnorodność i rozróżnienie. Uczynić wszystko jednolitym, neutralnym. Jest atakiem na kreatywność Boga, na mężczyznę i kobietę”. I to niebezpieczeństwo przyrównuje to biblijnej wieży Babel. Papież dodaje również, że – niestety – poprzez ideologię gender próbuje się „osłabić podstawy ludzkości” i że staje się ona „dyktatem kulturowym” narzuconym w niektórych państwach nie tyle oddolnie, co odgórnie, jako jedyna droga, do której trzeba się dostosować.
GŁĘBOKIE ŚWIADECTWO
Książka kończy się wzruszającymi wspomnieniami i uwagami na temat cierpienia i odchodzenia Jana Pawła II. „Może nawet niektóre trudne sytuacje zwiększały jego ból, ale jestem przekonany, że był papieżem aż do ostatniego tchnienia swego życia, bez zawahania”. Wiadomość o śmierci Jana Pawła II zastała kard. Bergoglia także w drodze. Jechał akurat autobusem na peryferie Buenos Aires. Kiedy wysiadł, pomodlił się wspólnie z mieszkańcami. „Razem z tymi biednymi ludźmi sprawowaliśmy Eucharystię, wspominając go”.
Franciszek wyznaje, że miłosierdzia i radości nauczył się od papieża Polaka, i przypomina, jak wielkie wrażenie robił na nim sposób, w jaki Jan Paweł II odmawiał Różaniec: „Uczestniczyłem w modlitwie różańcowej, pozostając umocniony obrazem tego człowieka, na klęczkach modlącego się do Maryi z nabożeństwem i intensywnością, które dobrze robiły sercu”. Papież zdradza, że to doświadczenie sprawiło, iż zapragnął złożyć swoją deklarację w procesie kanonizacyjnym. Podkreślił w niej „głębokie nabożeństwo do Maryi, głębokie świadectwo modlitwy, delikatności, zwyczajności”.