16 kwietnia
wtorek
Kseni, Cecylii, Bernardety
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Fenomen żoliborskiej parafii

Ocena: 0
2517
Rola kościoła św. Stanisława Kostki w dobie przemian jest nie do przecenienia. Ludzie wychodzili z niego odmienieni – mówi ks. infułat Jan Sikorski.
Stała modlitwa za Ojczyznę w ostatnią sobotę miesiąca pojawiła się tam niedługo po tym, jak proboszczem żoliborskiego kościoła został w 1974 r. ks. Teofil Bogucki. Wkrótce wprowadził również zwyczaj Mszy Świętych dla tzw. inteligencji technicznej, dla opiekunek chorych, starszych i samotnych oraz dla służby zdrowia.

Kościół św. Stanisława Kostki nigdy nie bał się prawdy historycznej. Ks. prałat Bogucki stworzył w 1975 r. Ścianę Poległych – przeniósł z wnętrza kościoła wszystkie tablice poświęcone walczącym i poległym w czasie II wojny światowej, w tym w Powstaniu Warszawskim na zewnątrz kościoła, na wschodnią ścianę świątyni. Dwa lata później, dołączono do nich kolejne płyty poświęcone ofiarom II wojny światowej.

Tym jednak, co najbardziej rozsławiło żoliborską parafię i pokazało jej patriotyczny charakter, były comiesięczne Msze Święte za Ojczyznę, zainicjowane przez ks. Boguckiego w 1980 r.

– Eucharystie zrodziły się w sposób naturalny z postawy ks. Boguckiego, a potem i ks. Popiełuszki. Kiedy ks. prałat zauważył, że ks. Jerzy ma świetny kontakt z hutnikami, z robotnikami, zlecił mu opiekę nad Mszami – mówi ks. infułat dr Sikorski. – W ludziach była ogromna potrzeba, aby modlić się za Ojczyznę i za wszystko, co się w niej działo. Kiedy po raz pierwszy tutaj przyszedłem, poczułem się, jak gdybym był w innym świecie. To były dwie godziny wolnej Polski – podkreśla ks. infułat.

Powoli homilie ks. Popiełuszki zaczęły być znane w całej Polsce, ale także poza jej granicami, głównie dzięki Radiu Wolna Europa i przedrukom w pismach podziemnych. Dziennikarze z Zachodu nierzadko przyjeżdżali i sami nagrywali słowa ks. Jerzego. Sam ks. Popiełuszko zapytany o sukces kazań, odpowiedział w wywiadzie: „Chyba dlatego, że wyrastają one z codziennego bycia w problemach, wczuwania się w problemy ludzi na co dzień. Mówię to, co ludzie myślą i co mi wypowiadają, często bardzo osobiście, a nie mają odwagi, nie mają możliwości wypowiedzenia się głośno. Ja to mówię, gdy uznaję, że jest to prawda, że to powinno być znane ludziom, że w tej intencji trzeba się modlić. Z kolei to mówienie prawdy w kościele staje się jakimś narzędziem zwrotnym, które powoduje, że ludzie nabierają do mnie zaufania”.

Ks. Jerzy Popiełuszko zorganizował też „szkołę” dla robotników. W dolnym kościele odbywały się cykle wykładów z historii, ekonomii, socjologii, prawa, literatury, społecznej nauki Kościoła Katolickiego. Zajęcia prowadzili specjaliści i wykładowcy uniwersyteccy. Robotnicy zdawali nawet kolokwia, a oceny mieli wpisywane w specjalnych indeksach. Z myślą o robotnikach ks. Jerzy zainaugurował też w 1983 r. Pielgrzymkę Ludzi Pracy na Jasną Górę, A jej tradycja trwa do dzisiaj. Konwersatoria prowadzone były również dla studentów z medycyny, a na prelekcje ks. Jerzy zapraszał pielęgniarki i położne z duszpasterstwa, które prowadził.

Żoliborska świątynia stała się też prawdziwym ośrodkiem kulturalnym. To właśnie na Mszach Świętych za Ojczyznę, znani aktorzy: m.in. Danuta Rinn, Leon Łochowski, Halina Łabonarska, Mirosława Krajewska, Kazimierz Kaczor, Katarzyna Łaniewska, Roma Szczepkowska prezentowali programy poetycko-muzyczne.

– Kiedyś pogratulowałem aktorom ich występów, nazywając ich polską arystokracją, która nas podtrzymuje. Podziękowali, jednak od razu zaznaczyli, że to dla nich bardzo wielkie szczęście, bo nigdy nie mieli tak świetnego kontaktu, z osobami, które ich słuchają – wspomina ks. Jan Sikorski.

Wśród gromadzących się wokół ks. Jerzego artystów byli także plastycy, sami najlepsi, można powiedzieć. Za aprobatą ks. Boguckiego przygotowywali zarówno dekoracje na comiesięczne Eucharystie, jak i Grób Pański czy żłóbek.

Wreszcie pomoc charytatywna, z której kościół św. Stanisława Kostki słynął. Starano się pomagać osobom właśnie zwolnionym z pracy, rodzinom osób internowanych, samotnym matkom oraz kobietom, które spodziewały się dziecka. Były produkty spożywcze, środki czystości, ubrania – i również w te pracę włączył się ks. Jerzy zwłaszcza, że również bezpośrednio do niego ludzie hojnie przynosili dary, ale inni ludzie zanosili prośby. Ks. Jerzy początkowo składował cały ten magazyn u siebie w pokoju, a potem w garażu. Nikt nie wychodził z pustymi rękoma.

– A poza tym – chwali ks. infułat Sikorski – fenomenem była tu zawsze działalność grup: porządkowej, Totus Tuus, Kościelnej Służby Informacyjnej. Grupy działają do dziś i wiem, że dla każdej z osób jest to wielki zaszczyt.

Ks. Teofil Bogucki zmarł w roku 1987, potem proboszczami byli: ks. Stefan Gralak, ks. Zygmunt Malacki, ks. Tadeusz Bożełko. Dziś funkcję tę sprawuje ks. Marcin Brzeziński.

Ewelina Steczkowska
fot. Michał Ziółkowski/Idziemy
Idziemy nr 42 (474), 19 października 2014 r.



PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 16 kwietnia

Wtorek, III Tydzień wielkanocny
Ja jestem chlebem życia.
Kto do Mnie przychodzi, nie będzie łaknął.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 30-35
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter