19 kwietnia
piątek
Adolfa, Tymona, Leona
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Papież Franciszek obchodzi 50-lecie kapłaństwa - analiza KAI

Ocena: 0
1320

Miłosierdzie, które nie stawia warunków

Dla Franciszka Boże Miłosierdzie jest centralną prawdą chrześcijańskiego przesłania. Jest przekonany, że dzisiejszy świat w sposób szczególny potrzebuje Bożego Miłosierdzia. Dlatego 2016 rok ogłosił nadzwyczajnym Rokiem Świętym Miłosierdzia. Dlatego też wtedy odbyły się Światowe Dni Młodzieży w Krakowie, podczas których Franciszek wraz z młodzieżą z całego świata przeszedł przez Bramę Miłosierdzia w krakowskich Łagiewnikach, światowej stolicy Bożego Miłosierdzia.

Stawiając tak mocny akcent na prawdę o Bożym Miłosierdziu, Franciszek nawiązuje wyraźnie do Jana Pawła II. Bo chociaż od wieków Kościół mówi o Bożej miłości, to w sposób szczególny nadał temu znaczenie Jan Paweł II. Dzięki niemu świat poznał orędzie siostry Faustyny, które Pan Jezus objawił jej w latach 30-tych, kiedy w Europie narastały ideologie prowadzące do globalnej katastrofy. Karol Wojtyła dostrzegł w tym ważny znak na dzisiejsze czasy. A jako papież wyniósł na ołtarze s. Faustynę, a w sierpniu 2002 r. powierzył świat Bożemu miłosierdziu.

Wymagania wobec duchownych

Papież – jak już podkreśliliśmy- stara się być przede wszystkim ojcem. Ale jest ojcem bardzo wymagającym wobec podwładnych, a szczególnie tych pełniących kierownicze funkcje w Kościele. Nie przysparza mu to przyjaciół.

Znamy jego przemówienie do pracowników Kurii Rzymskiej z 22 grudnia 2014 r., w którym mówił o chorobach, czyhających na kościelnych funkcjonariuszy.

Przypomniał wówczas, że tak jak cały Kościół jest Ciałem Chrystusa, również Kuria jest ciałem, które, aby żyć, musi się odżywiać i leczyć. Każdy potrzebuje osobistej relacji z Chrystusem, bo bez tego pokarmu kurialista staje się biurokratą. Sformułował katalog „chorób”, jakie im zagrażają. Znalazły się wśród nich takie jak: czucie się „nieśmiertelnymi” i „niezbędnymi”, nadmierna aktywność z zapominaniem o odpoczynku i ludzkich relacjach, umysłowe i duchowe „skamienienie”, przesadne planowanie i funkcjonalizm, ale też rozproszenie i brak koordynacji. Mówi tez o grożącym kapłanom „duchowym Alzheimerze” polegającym na zapomnieniu osobistej historii spotkania z Chrystusem. A w to miejsce wkrada się rywalizacja i próżna chwała, a także groźba „duchowej schizofrenii”, polegającej na prowadzeniu podwójnego życia. Inną chorobą są plotki, podlizywanie się przełożonym, obojętność na innych, grobowa mina z brakiem poczucia humoru, kumulowanie dóbr materialnych czy izolowanie się w grupkach.

Nauczanie społeczne: Kościół promotorem „kultury spotkania”

Kościół winien być – powtarza Franciszek - „Kościołem ubogim i dla ubogich”. Kościół ubogi, to Kościół, który nie jest skoncentrowany na zdobywaniu dla siebie materialnego zabezpieczenia, lecz Kościół wierny Ewangelii i przez to koncentrujący swe spojrzenie na potrzebujących i cierpiących. Wyjaśnia, że kiedy „Kościół jest pokorny i ubogi, wówczas jest wierny Chrystusowi. A w przeciwnym razie grozi mu pokusa świecenia własnym światłem, zamiast dawania światu światła Bożego”.

Zgodnie z wypracowaną na gruncie latynoamerykańskim zasadą „opcji preferencyjnej na rzecz ubogich” Franciszek przypomina, że „każdy chrześcijanin i każda wspólnota są wezwani, by być narzędziami Boga na rzecz wyzwolenia i promocji ubogich, tak aby mogli oni w pełni włączyć się w społeczeństwo” (Evangelii gaudium 187). Stąd mówi stanowcze NIE "ekonomii wykluczenia", będącej – jego zdaniem - konsekwencją niepohamowanego liberalizmu gospodarczego. Wzywa do budowania "kultury spotkania", bazującej na antropologii chrześcijańskiej. Podkreśla, że wiara w Chrystusa nie może ograniczyć się do wymiaru wertykalnego, lecz, że sprawdzianem jej autentyczności jest zaangażowanie w dzieło „czynienia świata bardziej ludzkim”. Mówi o potrzebie zmiany systemowej w skali globu, której warunkiem jest rezygnacja z utopii neoliberalnej - ku budowaniu systemu ekonomii społecznej. Chodzi mu o taki system gospodarczy, który nie będzie nastawiony wyłącznie na maksymalizację zysku, lecz charakteryzować go będzie wrażliwość na potrzeby społeczne.

Warto zauważyć, że sposób postrzegania liberalizmu gospodarczego przez Franciszka jest odmienny niż np. przez Jana Pawła II. Papież Wojtyła w encyklice „Centesimus annus” żywił nadzieję, że możliwa jest synteza liberalizmu gospodarczego z konserwatywnym katalogiem wartości. Nadziei tej nie podzielał już Benedykt XVI, co wyraził w encyklice "Caritas in veritate". Jeszcze dalej idzie Franciszek, ostro krytykując zglobalizowany liberalny system.

Współczesna globalizacja - zdaniem Franciszka - jest czynnikiem ułatwiającym rozwój nowych form neokolonializmu. Odwołuje się często do dokumentu biskupów Ameryki Łacińskiej z Aparecidy z 2007 r. – którego sam był współautorem, gdzie możemy przeczytać, że „instytucje finansowe i korporacje międzynarodowe umacniają się do tego stopnia, że podporządkowują sobie gospodarki lokalne, osłabiając zwłaszcza państwa, które zdają się być coraz bardziej bezsilne, by przeprowadzić projekty rozwoju służące ich mieszkańcom".

Warto dodać, że Franciszek jest papieżem, który nie tylko apeluje, ale osobiście troszczy się o ubogich, w szczególności bezdomnych oraz uchodźców. W Watykanie pomaga mu w tym papieski jałmużnik, kardynał Konrad Krajewski. W kontenerach ustawionych pod kolumnadą Berniniego na placu św. Piotra zorganizował prysznice oraz ambulatorium dla bezdomnych. Codziennie też żywi ich na dworcach kolejowych Wiecznego Miasta.

Ostatnio, 15 listopada br. w jednym z pałaców tuż przy placu św. Piotra otwarto watykańską noclegownię dla bezdomnych. Schronienie znajdzie w niej ok. 50 mężczyzn i 15 kobiet.

Uchodźcy, nasi bracia

Ważnym rozdziałem w nauczaniu społecznym Franciszka są migranci, ludzie z Afryki i Bliskiego Wschodu uciekający przed biedą, wojną i konfliktami, których sytuacja jest dramatyczna. Dlatego swą pierwszą podróż jako papież odbył na włoską wyspę Lampedusa, będącą bramą do Europy dla setek tysięcy uchodźców z Afryki (lipiec 2013). Potępił tam "logikę obojętności" i zaapelował do krajów Unii Europejskiej, by odważniej i hojniej włączały się w ratowanie uchodźców.

Głośnym echem odbił się apel Franciszka z września 2015 r., kiedy prosił "by każda parafia, każdy klasztor i każde sanktuarium w Europie przyjęły jedną rodzinę uchodźców". Sam zresztą jednej takiej rodzinie oddał mieszkanie w murach Watykanu.

16 kwietnia 2016 r. Franciszek wraz z ekumenicznym patriarchą Konstantynopola Bartłomiejem udali się na grecką wyspę Lesbos, gdzie we wspólnej deklaracji wezwali do stawienia czoła przeżywanemu przez Europę kryzysowi humanitarnemu i przyczynom leżącym u jego podstaw. Zaapelowali o zakończenie wojny i przemocy na Bliskim Wschodzie i do budowy sprawiedliwego i trwałego pokoju. Zachęcali do zwiększenia wysiłków na rzecz przyjęcia, pomocy i ochrony uchodźców wszystkich wyznań. Towarzyszył temu piękny gest: na pokład samolotu Franciszek zabrał kilka muzułmańskich rodzin uchodźców, nad którymi opiekę we Włoszech przejęła następnie Wspólnota św. Idziego.

Troskę o los uchodźców Franciszek wyraża nie tylko w Europie ale podkreśla, że problem ten ma charakter globalny. Podczas swej ostatniej podróży do Tajlandii w listopadzie br. wezwał całą wspólnotę międzynarodową do odpowiedzialnego i dalekowzrocznego rozwiązania problemu uchodźców i promocji bezpiecznej, uporządkowanej i uregulowanej migracji.

W sposób szczegółowy Franciszek analizuje problemy uchodźców w corocznych, ogłaszanych w styczniu orędziach na Światowy Dzień Migranta i Uchodźcy. Widać z nich, że nie jest to ktoś nacechowany „ewangeliczną naiwnością”, co zarzucają Franciszkowi oponenci. Wyjaśnia, że uchodźcy nie mogą być przyjmowani bez żadnych warunków, lecz powinni szanować dziedzictwo materialne i duchowe kraju przyjmującego oraz być posłuszni jego prawom. Postawa Franciszka nie ma nic wspólnego z pomysłami lewicowych intelektualistów, postulujących wypraną z aksjologii multikulturowość, bez poszanowania europejskiej tradycji oraz jej kulturowej i duchowej tożsamości.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 19 kwietnia

Piątek, III Tydzień wielkanocny
Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije,
trwa we Mnie, a Ja w nim jestem.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 52-59
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter