19 kwietnia
piątek
Adolfa, Tymona, Leona
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Duszpasterstwo dla żaka

Ocena: 0
1495

– Młodzi muszą zrozumieć i przeżyć w akademickiej wspólnocie tę prawdę, że ludzkiemu duchowi potrzebne są równocześnie dwa skrzydła: rozum i wiara – mówi w rozmowie z "Idziemy" abp Marek Jędraszewski

Z abp. Markiem Jędraszewskim, metropolitą łódzkim, delegatem Konferencji Episkopatu Polski ds. Duszpasterstwa Akademickiego, rozmawia ks. Paweł Kłys

 

W jaki sposób Kościół wychodzi dziś do studentów, by sprawować nad nimi opiekę duszpasterską?

Troska Kościoła, żeby do wszystkich zwrócić się z orędziem Chrystusa, dotyczy także całego środowiska akademickiego i nie może być tylko skierowana do jednego tylko sektora. Duszpasterstwo ma za zadanie dotrzeć nie tylko do studentów, ale także do profesorów, pracowników nauki, uczelnianej administracji. Władze uniwersyteckie zmieniają się, są kadencyjne, natomiast administracja trwa i w dużej mierze także ona wywiera pewne piętno na to, jak funkcjonuje dana uczelnia, i jaki jest w niej nastrój, jaka atmosfera. Nie można redukować, jak to się często czyni, duszpasterstwa akademickiego do samych tylko studentów. W wielu diecezjach jest duszpasterz akademicki, ale jest także kapłan odpowiedzialny za środowiska nauczycieli akademickich. Współdziałanie pomiędzy nimi jest konieczne. Przykładem takiego współdziałania jest organizowana co roku pielgrzymka świata akademickiego na Jasną Górę. Biorą w nich udział nie tylko studenci, ale także poczty sztandarowe wyższych uczelni, a przede wszystkim rektorzy i pracownicy naukowi.

 

Co dziś młodemu człowiekowi ma do zaproponowania duszpasterstwo akademickie?

Myślę, że to pytanie do poszczególnych ośrodków duszpasterskich, i to w skali całej Polski, do poszczególnych ośrodków życia akademickiego w danej diecezji. Niektóre diecezje mają swoją specyfikę, ale każdy ośrodek w danej diecezji ma też swój profil, związany z tym, że wokół niego gromadzi się młodzież z określonej uczelni. Na pewno inna jest młodzież, która studiuje na uniwersytecie, a inna – na politechnice. Po wtóre, zawsze jakoś charyzmat poszczególnego duszpasterza znajduje swoje odbicie w jego funkcjonowaniu. Gdy mówię o diecezjach, to chcę zwrócić uwagę na te, w których istnieją silne, a zarazem bardzo znaczące, tradycyjne ośrodki akademickie. Tutaj trzeba wymienić: Warszawę, Kraków, Wrocław, Poznań czy Łódź, ale także Szczecin i Gdańsk. Ale na mapie Polski są także miasta nie tak wielkie, na terenie których znajdują się różnego rodzaju szkoły wyższe. One też tworzą klimat akademicki i tam także potrzebne są ośrodki duszpasterstwa akademickiego.

 

Jak zachęcić młodego człowieka, by znalazł chwilę na spotkanie z Bogiem, na zaangażowanie się we wspólnotę akademicką?

Trzeba powiedzieć, że nie pomogą tutaj błyskotki czy fajerwerki ani zaproszenie w stylu dyskoteki. Nie oto tu chodzi! Na pewno wielu duszpasterzy nie tylko czeka na studentów, ale jako pierwsi wychodzą do akademików, aby osobiście spotykać się z mieszkającymi w nich studentami. Nie chodzi tu tylko o odwiedziny przy okazji kolędy, choć to także jest bardzo ważne. U nas, w Łodzi, księża chodzą do akademików już w październiku, a więc na samym początku roku akademickiego, chcąc przedstawić studentom pewne duszpasterskie propozycje, które są na pewno ważne w okresie, kiedy kształtuje się nie tylko umysł, ale całą osobowość młodego człowieka. Po wtóre, kładłbym duży nacisk na świadectwo tych młodych, którzy już są w DA i którzy zasmakowali, co znaczy tworzyć wspólnotę młodych ludzi, razem poszukując sensu życia, pogłębienia wiary i radości z tego, że jest się razem w Kościele. To przecież pokazały ostatnie Światowe Dni Młodzieży.

Na pewno problemem, i to niemałym, jest dla duszpasterzy akademickich dotarcie do młodych, którzy nie mieszkają w akademikach czy na stancjach, lecz w domach rodzinnych, ponieważ od urodzenia są mieszkańcami miast uniwersyteckich. Jak do tych młodych docierają proboszczowie ich rodzinnych parafii, jaką proponują im ofertę duszpasterską, czy wskazują drogę do ośrodków DA – oto pytania, z którymi na serio trzeba się zmierzyć. Paradoks polega bowiem na tym, że DA łatwiej trafia do tych, którzy przybywają z zewnątrz i mieszkają w akademikach i na stancjach. Gorzej jest natomiast z miejscowymi.

 

Dawniej duszpasterstwo akademickie było swego rodzaju parafią personalną. Dzisiaj jest często zastępowane przez ruchy religijne. Jakie to ma skutki?

Obserwując życie w duszpasterstwach akademickich, zauważyłem, że dużo jest w nich ruchów o charakterze pentekostalnym. Tymczasem Ojciec Święty Franciszek podczas spotkania z polskimi biskupami w katedrze na Wawelu przestrzegał ich przed współczesnym gnostycyzmem, który polega na tym, że niektóre ruchy odwołują się do indywidualnej emocjonalności bez Chrystusa, co w gruncie rzeczy tworzy całe wspólnoty, całe społeczności ludzi osieroconych, bo pozbawionych żywotnego kontaktu z Chrystusem. A przecież tylko On przynosi ludziom autentyczną wolność i tylko On obdarza prawdziwym pokojem serca, który jest fundamentem każdego sensownego życia. Dlatego w moim przekonaniu bardzo ważne jest to, aby w ramach programów duszpasterstwa studentów miało miejsce pełne i prawdziwe pogłębianie ich wiary, ponieważ sama wiedza religijna wiary zastąpić nie może. Z kolei wiara bez wiedzy prowadzi do fideizmu – do pewnej beztreściowości, która wiedzie na manowce. Przestrzegał przed tym św. Jan Paweł II w encyklice Fides et ratio. Młodzi muszą zrozumieć i przeżyć w akademickiej wspólnocie tę prawdę, że ludzkiemu duchowi potrzebne są równocześnie dwa skrzydła: rozum i wiara. Ponadto kard. Wojtyła kładł wielki nacisk na to, aby w DA było rzetelne przygotowanie do małżeństwa i życia w rodzinie. Myślę, że to obecnie realizuje się w wielu ośrodkach duszpasterstwa akademickiego. Bardzo ważne jest również duszpasterstwo absolwentów DA, czyli duszpasterskie towarzyszenie ludziom, którzy po ukończeniu studiów i rozpoczęciu pracy zawodowej potrzebują wsparcia w życiu małżeńskim i rodzinnym.

 

Jest Ksiądz Arcybiskup delegatem Konferencji Episkopatu Polski ds. Duszpasterstwa Akademickiego, przewodniczącym Komisji „Katecheza, Szkoła i Uniwersytet” Rady Konferencji Episkopatów Europy (CCEE). Czy w innych krajach DA działa tak samo jak w Polsce?

Spotkania naszej europejskiej Komisji, w skład której wchodzą biskupi oraz osoby odpowiedzialne z ramienia swej Konferencji Episkopatu za szeroko pojętą edukację religijną w swoim kraju, odbywają się w różnych krajach Europy. Spotykamy się tam po to, by choć przez chwilę doświadczyć, a przez to poznać specyfikę duszpasterstwa akademickiego w danym regionie Europy. Rok temu byliśmy, tytułem przykładu, w Polsce (Łodzi), a później na Malcie, tej wiosny zaś na Węgrzech. Istotnie, każdy kraj ma swoją specyfikę i nie można przerzucać naszego doświadczenia na doświadczenie np. Francji. W różnych krajach są różne tradycje i odmienne uregulowania prawne. Francja jest państwem laickim, w którym rozdział pomiędzy państwem a Kościołem jest ustawiony na zasadzie daleko idącej obcości. Zupełnie inaczej jest w Polsce, gdzie rozdział Kościoła od państwa jest rozumiany w duchu Soboru Watykańskiego II, tzn. obie instytucje cieszą się pełną autonomią, a z drugiej strony podejmują współpracę w tych przestrzeniach, które są dla nich wspólne, na przykład gdy chodzi o wychowanie dzieci i młodzieży lub troskę o osoby samotne i chore. Wspaniałym przykładem takiej współpracy Kościoła i państwa przy zachowaniu własnej autonomii była organizacja ŚDM w Krakowie.

 

Jakie nowe wyzwania stoją dziś przed duszpasterstwem akademickim?

Im więcej będzie księży, którzy poświęcą czas i serce osobom tworzącym świat akademicki, tym lepiej. Bo przecież tutaj się kształtują elity państwa i narodu. Nie możemy sobie pozwolić na to, żeby je utracić! To my musimy je kształtować. Duszpasterstwo jest pewnym procesem, pewną ciągłością. Owszem, pojawiają się nowe wyzwania. Pierwszym z nich jest informatyzacja, a wraz z nią nowe możliwości komunikacji i nowy język, którym trzeba się posługiwać w odniesieniu do współczesnych ludzi, by móc do nich trafić. Przykładem jest dla nas Ojciec Święty Franciszek, który bardzo szybko umiał znaleźć nić porozumienia z młodymi.

Drugim natomiast wyzwaniem, gdy chodzi o Polskę, jest pokolenie młodych, którzy żywo interesują się historią, tworzą różnego rodzaju grupy rekonstrukcyjne. Gdybyśmy wzięli jako punkt odniesienia słynne hasło: „Bóg – Honor – Ojczyzna”, to można stwierdzić, że dla pokolenia młodych Polaków Honor i Ojczyzna znaczą naprawdę wiele, ale już niekoniecznie Bóg. Trzeba zatem być razem z nimi, tym bardziej, że nas tak wiele rzeczy z nimi łączy, ale z drugiej strony należy im pokazywać, że prawdziwie sensowne mówienie o Honorze i Ojczyźnie jest niemożliwe bez osadzenia ich na tym solidnym fundamentu, jakim jest Pan Bóg! Do tych ludzi również DA powinno kierować ważne propozycje.

rozmawiał ks. Paweł Kłys
fot. ks. Paweł Kłys
Idziemy nr 40 (574), 2 października 2016 r.

 

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 18 kwietnia

Czwartek, III Tydzień wielkanocny
Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba.
Jeśli ktoś spożywa ten chleb, będzie żył na wieki.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 44-51
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter