Droga dla zuchwałych

Wśród odbywających camino w okresie pandemii były Rosana Gomez i Maria del Collado, trzydziestolatki z Andaluzji. Wykorzystały one okres pomiędzy pierwszą a drugą falą koronawirusa, aby wyruszyć na trasę przez Portugalię. Pątniczki, zatrudnione dotychczas w jednym z hoteli, skorzystały z przymusowego urlopu wynikającego z paraliżu turystyki. Jak podkreślały podczas drogi, pielgrzymowanie między falami pandemii było nie tylko bezpieczne pod względem sanitarnym, ale też dopuszczone przez władze regionów, które latem unikały ogłaszania kordonów sanitarnych. Alberto Barbosa z Towarzystwa Przyjaciół Pielgrzymowania do Santiago de Compostela w portugalskim Viana do Castelo wskazuje jednak na drastyczny spadek liczby pątników nawet w okresie pomiędzy falami COVID-19.– Latem 2019 r. w ciągu dnia przez nasze miasto przechodziło średnio 120 pielgrzymów. Rok później było ich zaledwie 10 – tłumaczy Barbosa, wskazując, że w związku z restrykcjami sanitarnymi w schroniskach dla pielgrzymów służby sanitarne ograniczyły liczbę łóżek aż pięciokrotnie.

NIE TYLKO PIELGRZYMKI

Koronawirus ograniczył zarówno liczbę pątników, jak też ambitne plany wspierania ruchu pielgrzymkowego zaawansowaną technologią. Polegają one m.in. na wykorzystaniu dronów w akcjach medycznych dla osób zmierzających do Santiago de Compostela. Chodzi głównie o możliwość przenoszenia medycznego sprzętu ratowniczego, głównie defibrylatorów, służących w akcjach reanimacyjnych, a także niewielkich rozmiarów elektrokardiografów. Projekt taki planowany był przez regionalne służby obrony cywilnej na 2020 r.

Publicyści katolickiego portalu Religion en Libertad wskazują, że nadejście pandemii i drastyczne zredukowanie liczby pątników docierających do hiszpańskiej katedry nie ograniczyło życia religijnego w mieście. Odnotowują ciekawe inicjatywy, wśród których w 2020 r. było m.in. uruchomienie pierwszej w Santiago de Compostela kaplicy z nieustanną adoracją Najświętszego Sakramentu. Miejsc takich, jak przypomniał miejscowy ordynariusz abp Julian Barrio, jest już w Hiszpanii ponad 60. Wskazał na rosnącą potrzebę modlitwy adoracyjnej. – Taka forma przeżywania wiary nie jest ucieczką przed rzeczywistością. Przeciwnie. Ożywia naszą wiarę, nadzieję i miłość, a także uzdalnia do chwalenia Boga i modlenia się do Niego – podkreślił hiszpański hierarcha.

ODKRYWANIE PRZESZŁOŚCI

Okres pandemii przyniósł również ciekawe odkrycie dotyczące historii Santiago de Compostela. Na początku czerwca wędkujący nad rzeką Sar mieszkaniec Galicji znalazł zabytkową figurę Matki Bożej. Archeolodzy szacują powstanie znaleziska na XIV w. Kamienny posąg został odkryty w nietypowym miejscu – w korycie rzeki w miejscowości A Estrada, przez którą przepływa Sar. Figura była w połowie przykryta wodą. Hiszpański wędkarz, który – jak sam przyznaje – nie miał problemów z identyfikacją postaci przedstawionej w kamiennym posągu, odnotował, że wprawdzie trzymany na rękach Maryi mały Jezus jest niekompletny, podobnie jak część twarzy Madonny, ale korona i sylwetki aniołów nie pozostawiają wątpliwości, że chodzi o Matkę Bożą Królową.

Ze wstępnych badań znaleziska, przeprowadzonych przez zespół archeologów współpracujących z urzędem miasta Santiago de Compostela, wynika, że kamienny wizerunek Maryi został wykonany w okresie średniowiecza. Jak poinformował rząd autonomiczny Galicji, rzeźba została przetransportowana do Muzeum Pielgrzymowania w Santiago de Compostela, gdzie prowadzone są szczegółowe badania granitowej figury, pomocne m.in. w precyzyjnym ustaleniu jej wieku oraz wartości. Eksperci przypuszczają, że znaleziony w hiszpańskiej rzece posąg mógł w przeszłości stanowić element dekoracji jednej z budowli w rejonie miasta Santiago de Compostela.