Dożynki w Kałuszynie

W świętującym 600-lecie istnienia Kałuszynie Eucharystii na placu miejskim przewodniczył abp Henryk Hoser SAC. Obecni byli przedstawiciele parlamentu, władz samorządowych i kościelnych.

W homilii abp Hoser nawiązał do przesłania płynącego z papieskiej encykliki „Laudato si’”.

– Świat nie został nam dany, ale powierzony. Tymczasem ludzka działalność doprowadza do lawinowego zatrucia środowiska. Do tego stopnia, że nie jesteśmy już w stanie stwierdzić, jakie toksyny znajdują się w spożywanych produktach – ocenił abp Hoser. – Tragedią współczesnych czasów jest nieodpowiedzialne korzystanie z darów przyrody; jedna trzecia niespożytych produktów żywnościowych ulega zmarnowaniu. Jednocześnie biednym odbiera się przez ekspansję gospodarczą możliwości produkcji żywności.

Ordynariusz warszawsko-praski zwrócił też uwagę na współczesne problemy rolnictwa. – Narzucanie przyspieszonego rytmu życia, który przekracza zdolności przystosowawcze człowieka, dokonuje się również w rolnictwie. Skracanie czasu produkcji czy technologia, która rozwiązując jeden problem, generuje kolejne problemy, to gwałt na przyrodzie.

Zdaniem abp. Hosera dla Polski otwiera się ciekawa perspektywa rolnictwa ekologicznego, na takie produkty jest dziś ogromne zapotrzebowanie. Wskazując na problem wyludniania się wsi i likwidacji gospodarstw rolnych, abp Hoser zachęcał młodzież z rodzin rolniczych do kształcenia na wydziałach ogrodniczych, leśnych, rolniczych. – Potrzeba, by taka młodzież wracała dzisiaj na wieś – zachęcał abp Hoser.

Ks. Witold Och, duszpasterz rolników, po zakończonej Eucharystii również wskazał na potrzeby polskiej wsi i rolników. – Wieś sama nie jest w stanie przełamać niszczących ją układów. Jak bolesne jest dla rolników, że za swoje produkty otrzymują coraz niższą cenę, a jednocześnie w sklepie na półce te same produkty są coraz droższe. Boli też sprzyjanie niskocłowemu napływowi żywności. Cieszy jednak, że doczekaliśmy ekipy rządzącej, która chce budować prestiż polskiego rolnictwa.

Po Mszy świętej odbył się wybór najładniejszych wieńców. Spośród 30 zgłoszonych do konkursu abp Henryk Hoser przyznał I miejsce wieńcowi z miejscowości Sitki z parafii Klembów, II miejsce – z parafii Latowicz, III miejsce – wieńcowi z miejscowości Nowe Groszki z parafii Kałuszyn. Burmistrz Kałuszyna uhonorował dzieło kałuszyńskiego koła Polskiego Związku Emerytów, Rencistów i Inwalidów, starosta miński – mieszkańców Olesina z parafii Dębe Wielkie. Ksiądz kanonik Władysław Szymański, miejscowy proboszcz, wyróżnił wieniec z miejscowości Gołębiówka, z którym delegacja z diecezji warszawsko-praskiej uda się 4 września na Jasną Górę na ogólnopolskie święto plonów.

Dożynkowe wieńce to prawdziwe dzieła sztuki.

– Chcieliśmy, by wieniec nawiązywał do symboli eucharystycznych, dlatego jest w kształcie hostii – mówią Teresa Tuczyńska z mężem Mirosławem z miejscowości Sitki.

Jurorzy oceniają nie tylko pomysł, ale i staranność wykonania wieńca. – Już rok wcześniej planujemy pracę – mówią panie z parafii Latowicz, które w tym roku wykonały kapliczkę z wizerunkiem Matki Bożej z Dzieciątkiem. – Zboże zbieramy wiosną, kiedy jest jeszcze zielone, bez ziarna, wtedy jest lekkie i nie kruszy się, gdy suszymy je na słońcu, by zbielało – zdradza tajemnice Justyna Owsiak. Najmłodszą ekipę twórczyń – średnia wieku to dwadzieścia kilka lat – stanowiły panie z miejscowości Nowe Groszki, z sołtysem Anetą Chmielowską; wykonały wizerunek Matki Bożej Częstochowskiej.

Na dożynkach nie może zabraknąć chleba, którym dzielą się rolnicy. Starostowie Grażyna Olszewska z miejscowości Olszewice i Andrzej Abramowski z miejscowości Patok przekazali abp. Henrykowi Hoserowi bochen chleba z tegorocznych zbóż, który powędrował do uczestników święta.

Irena Świerdzewska fot. Irena Świerdzewska/Idziemy Idziemy nr 36 (570), 4 września 2016 r.