19 kwietnia
piątek
Adolfa, Tymona, Leona
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Dla kogo Pierwsza Komunia?

Ocena: 0
6335
W tym roku miało nie być Pierwszej Komunii Świętej, a jednak w maju zaroi się od białych sukienek i alb. Biznes pierwszokomunijny już nie upada, rodzice narzekają, katecheci dwoją się i troją. A dzieci? One chłoną tę atmosferę.
Komisja Wychowania Katolickiego w porozumieniu z Radą Stałą Konferencji Episkopatu Polski zadecydowała, że dzieci, które rozpoczęły edukację w wieku siedmiu lat, przystąpią do I Komunii Świętej po dwuletniej katechezie, czyli w II klasie. Dzieci, które naukę w szkole zaczęły w wieku sześciu lat, do Komunii przygotowywać się będą trzy lata i przyjmą ją w III klasie. Dzieci z klas mieszanych przystąpią do sakramentu w II klasie.

Dla biznesu?

– Docelowo I Komunia Święta będzie w III klasie. W niektórych diecezjach zgodzono się, że przez rok I Komunii Świętej nie będzie w ogóle, a I klasa będzie przerabiać nowy program – mówi ks. profesor Piotr Tomasik, koordynator Biura Programowania Katechetycznego przy Komisji Wychowania Katolickiego KEP. – Dzieci chodzące do jednej klasy powinny mieć I Komunię Świętą także w jednym czasie. Program klasy komunijnej prowadzony jest według układu części Mszy Świętej i stanowi zarazem przygotowanie do pierwszej spowiedzi. Jeśli dziecko przerobi to w jednym roku, a do Komunii pójdzie w kolejnym, to po raz drugi przerabiać będzie ten sam materiał. Zamieszanie wywołało Ministerstwo Edukacji Narodowej, które wprowadza reformę szkolną na raty.

Trzyletnie przygotowanie do I Komunii Świętej ks. prof. Tomasik uznaje za efektywniejsze niż dotychczasowe dwuletnie. – Nie chodzi o to, by jak najwięcej nauczyć, ale żeby pewne treści przekazywać spokojnie i systematycznie i żeby dziecko nie było przytłoczone wiedzą encyklopedyczną.

Wielu rodzicom I Komunia Święta kojarzy się głównie z wydatkami. Już we wrześniu trudno jest znaleźć restaurację, w której podejmie się rodzinę obiadem, dlatego rodzice rezerwują lokale dużo wcześniej. W tym roku to rodzice naciskali proboszczów, by zrobili Komunię w II, a nie w III klasie, bo lokal czeka i zaliczka wpłacona. – Dla biznesu komunijnego roczny przestój to strata, o czym huczały media, ale przecież odbije ją sobie rok później – mówi ks. prof. Piotr Tomasik. Ale o czym ta dyskusja? Czy to Komunia jest dla biznesu, czy biznes dla Komunii?

Najpierw rodzice

Biskup Zbigniew Kiernikowski pisze na swoim blogu, że decyzja w sprawie przystępowania dzieci do sakramentów, począwszy od chrztu, powinna zależeć od rodziców, a nie od rocznika i klasy, do jakiej dziecko chodzi. Powinna zapadać w kontekście życia sakramentalnego rodziców.

– Rodzice są rzeczywiście najważniejsi w nauczaniu religii – mówi ks. prof. Piotr Tomasik. – Jednak ci rodzice, którzy do podejmowania takiej decyzji są niekompetentni – niektórzy puszczają dziecko do Komunii, żeby nie zazdrościło kolegom – są prawdziwym problemem. Nie mamy narzędzi pozwalających sprawdzić, czy rodzice są religijni i władni podjąć taką decyzję. I Komunia Święta to nie tylko relacja między dzieckiem i Panem Bogiem, ale także między rodzicami i Panem Bogiem. Spowiadając pewne dziecko przed Komunią, w jego wypowiedziach słyszałem dwugłos – okazało się, że mama mu podpowiadała. Czego w ten sposób nauczy swoje dziecko?

Rodzice narzekają na materiał obowiązujący do I Komunii Świętej. Choć dzieci mają na to dwa – niektóre trzy – lata, a do nauczenia jest raptem 15 modlitw, to w rodzinach czy w szkołach można usłyszeć słychać komentarze: „wkuwamy pacierz na pamięć i klepiemy formułki”. Utyskują, że dzieci uczą się modlitw fonetycznie, bez zrozumienia, bo jak tu dziecku wytłumaczyć, co to jest „pogrzebion” albo „owoc żywota”. A przecież mniej więcej tyle samo wierszyków i piosenek, nierzadko również ze staropolskimi zwrotami, dzieci przyswoiły bez kłopotu.

Ks. prof. Tomasik tłumaczy jednak: – Materiału nie ma dużo, a język faktycznie jest archaiczny. Z tym że dziesięć przykazań powstało 33 wieki temu, a nauczanie Jezusa – 2000 lat temu, i mają prawo brzmieć archaicznie – my jednak nie będziemy tego zmieniać. Jeśli rodzice rozumieją treść modlitw, świetnie wytłumaczą dzieciom obco brzmiące słowa. Ci sami rodzice posyłają dzieci na języki obce już w przedszkolu i nie stanowi to dla nich problemu. Nawet jeśli dziecko nauczy się modlitwy na pamięć, na razie bez zrozumienia, to z czasem zacznie ją rozumieć. Dzieciom trudno jest opanować modlitwy, jeśli dotąd nie stanowiły one dla nich codziennej praktyki.

Decyzja w sprawie przystępowania dzieci do sakramentów,
począwszy od chrztu, powinna zależeć od rodziców,
a nie od rocznika i klasy, do jakiej dziecko chodzi.
Powinna zapadać w kontekście życia sakramentalnego rodziców

Osobną sprawą są formacyjne spotkania dla rodziców, na które niektórzy z nich wysyłają dziadków dzieci, czyli swoich rodziców. Zdarza się, że proboszczowie sprawdzają obecność, prosząc o wrzucenie do skrzynki nazwiska rodziców. Szybko okazuje się wtedy, że kartek jest więcej niż obecnych, bo ci wrzucają za znajomych. – A te spotkania są ważne – przyznaje ks. Tomasik. – Podczas nich rodzicom mówi się to samo, co dzieciom w szkole, ale na ich poziomie. Z tym że potrzebna jest dobra wola z ich strony. Jeśli tata czyta „Fakty i mity”, mama „Skandale”, a dziadek lustruje samochód proboszcza, to formacja religijna takiego dziecka zakrawa na heroizm – mówi.

Pozwólcie dzieciom…

Podczas gdy niektórzy rodzice oburzają się, że osiem czy dziewięć lat to za wcześnie na I Komunię, prawo kościelne jasno określa wiek, w którym dziecko dochodzi do rozeznania, potrzebnego do przyjęcia I Komunii Świętej: to siedem lat. Św. Tomasz mówił nawet, że od kiedy dziecko zdolne jest do popełnienia występku, musi mieć szansę spowiedzi i przyjęcia Komunii. – Przesuwanie granicy wieku do lat dziewięciu jest więc wbrew prawu kanonicznemu – mówi ks. Marcin Węcławski z parafii Maryi Królowej w Poznaniu, gdzie udziela się wcześniejszych Komunii Świętych. – W dodatku w przygotowaniu do I Komunii Świętej liczy się to, co dzieci wiedzą, a istotą jest przecież wiara i miłość. W 1910 r. papież Pius X wydał dekret Quam singulari, w którym określił wiek komunijny na siedem lat, a nawet mniej – o ile dziecko potrafi odróżnić chleb zwykły od Eucharystycznego. Z doświadczenia wiem, że nawet dzieci pięcio- czy sześcioletnie są do tego gotowe, jeśli ich rodzice je przygotują. Pięknie się wtedy spowiadają, są czyste, nienastawione na prezenty komunijne. Dowodem niech będzie sześciolatek, któremu podczas spowiedzi wygłaszam formułę: „A teraz żałuj za grzechy”, a on mi na to: „Ale ja nie żałuję teraz, ja cały czas żałuję”. Znajoma czterolatka chciała się oczyścić z grzechu, a na spowiedź i I Komunię Świętą musiała czekać jeszcze dwa lata. Pan Jezus mówił: „Jeśli się nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do Królestwa Bożego”. To dzieci są wzorem dla nas, dorosłych.

Ks. Węcławski sam u I Komunii Świętej był w wieku sześciu lat. Gdy jednak jego koledzy przystępowali do Komunii, nie zdał obowiązującego ich egzaminu. – Nie przeszkodziło to mojej formacji duchowej, i jeszcze księdzem zostałem – śmieje się.

W prawie kanonicznym obowiązek przygotowania dzieci do Komunii spoczywa na rodzicach; proboszcz służy pomocą. Tymczasem dziś zadanie rodziców przerzuca się na katechetów i księży. – Ich wkład oceniam na 10 proc., 90 proc. to rodzice. Często tych 90 proc. brakuje. W maju zachwycamy się, jak te dzieci pięknie deklamują np. formułę spowiedzi, a we wrześniu z tych dzieci na Mszę Świętą przychodzi tylko 15 proc. Piana opadła – mówi ks. Węcławski.

W swojej parafii organizuje sześć katechez dla rodziców i osiem spotkań ze świeckimi animatorami. – Na rodzicach robi wrażenie, że to świeccy przygotowują ich do rozmów z dziećmi. Te spotkania pozwoliły wielu spojrzeć inaczej na wiarę; innych nauczyły, jak się modlić i mądrze wychowywać dzieci. Praca z dziećmi w domu z kolei niektórym dała szansę spędzania z nimi więcej czasu i rozmawiania na tematy, na które nie zawsze starcza czasu, oraz na wspólne pogłębianie wiary. To daje naprawdę piękne owoce – przyznaje proboszcz poznańskiej parafii.

W parafii ks. Węcławskiego do I Komunii Świętej w tym roku przystąpi 35 trzecioklasistów, 15 drugoklasistów i – uwaga – 45 dzieci młodszych, głównie spoza parafii. – W przypadku pięcio- i sześciolatków rodzice muszą być praktykujący i muszą się zobowiązać, że sami przygotują dziecko do sakramentu. Ja go nie sprawdzam.

Do zawarcia związku małżeńskiego wymagane jest bierzmowanie – po to, by małżonkowie przekazywali dzieciom wiarę. Jak to robią, skoro w momencie kulminacyjnym, jakim jest I Komunia Święta, oddają swoje dzieci w ręce katechetki czy księdza. Kiedy rodzice używają sformułowań: „Dziecko zaliczyło już trzy modlitwy”, ks. Węcławskiego oblewa zimny pot. Mówi im: uczcie dzieci modlitwy i miłości do Boga, przekazujcie wiarę, a nie formułki. Wtedy I Komunia Święta będzie prawdziwym przeżyciem duchowym, a nie dodatkiem do białej sukienki, bogatych prezentów i miniwesela.

Monika Odrobińska
fot. ks. Henryk Zieliński/Idziemy
Idziemy nr 19 (451), 11 maja 2014 r.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 19 kwietnia

Piątek, III Tydzień wielkanocny
Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije,
trwa we Mnie, a Ja w nim jestem.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 52-59
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter