– Jak się coś robi dla Matki Bozej, to wszystko się udaje – orzekli zgodnie uczestnicy Czerwińskiego Różańca Wiślanego, który pod wodzą ks. Łukasza Mastalerza, proboszcza najstarszej na Mazowszu bazyliki popłynął dzisiaj z modlitwą wodami majestatycznej, spokojnej i roziskrzonej w słońcu Wisły.
fot. Barbara Sułek-KowalskaParafia złożona z wiosek położonych nad rzeką pokazała dzisiaj, że na łódkach nie tylko się pracuje i nie tylko wypoczywa, ale też na łódkach można w niezwykłej wspólnocie spędzić niedzielne popołudnie.
Królowa Polskich Rzek ze swoim przybrzeżnym ludem, z rybakami i wodniakami złożyła wspaniały hołd Królowej Świata – Czerwińskiej Pani Mazowsza.
Na dwudziestu jeden łodziach modliła się wspólnie blisko setka uczestników, obecny był też salezjański prowincjał, czyli przełożony inspektorii warszawskiej ks. Andrzej Wujek, a najmłodszą żeglarką była czteroletnia Gabrysia z Warszawy, na łódce – tradycyjnej drewnianej łodzi rybaków wiślanych – z rodzicami i rodzeństwem.
Matka Boża jeszcze raz pokazała, z jaką siłą działa „ Jej” modlitwa, jak różaniec integruje ludzi i jaką jest potęgą. A Tygodnik „Idziemy” też tam oczywiście był!