19 kwietnia
piątek
Adolfa, Tymona, Leona
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Ciechocinek zapamięta

Ocena: 0
1613

Przyjazd Ks. Kardynała do Ciechocinka ożywiał i dynamizował społeczność lokalną.

fot. arch. ks. Stanisława Pindery

Ewangelista Marek, podobnie jak Mateusz, kiedy pisze o Janie Chrzcicielu, dodaje „Ciągnęła do niego cała judzka kraina oraz wszyscy mieszkańcy Jerozolimy” (Mk 1, 5). Przez ostatnie 20 lat byłem bezpośrednim świadkiem, jak liczne tłumy przychodziły na spotkanie z ks. kard. Zenonem – Janowym Uczniem z przełomu Tysiącleci, w krainie, której nazwę zwykło wywodzić się od starej wsi Ciechocin.

Nadszarpnięte mozolną pracą, zdrowie domagało się swoich praw i przez ostatnie 20 lat znajdowaliśmy zdrowotną przystań w klinice pw. św. Jana Pawła II w Ciechocinku, zarządzaną przez charyzmatycznego prezesa, Pana Wiktora Kolbowicza, wraz z całym profesjonalnym zespołem medyczno-terapeutycznym. Niepowtarzalny urok Ciechocinka, a zwłaszcza Kliniki Uzdrowiskowej „Pod Tężniami” im. św. Jana Pawła II i panująca w niej iście rodzinna atmosfera, urzekły go bez reszty.

Coroczny, a niekiedy częstszy, przyjazd Księdza Kardynała do Ciechocinka ożywiał i dynamizował społeczność lokalną, elektryzował wielu ludzi z całej Polski, którzy z różnych stron ciągnęli do polskiego Kardynała z Watykanu, wielkiego Polaka i Ambasadora polskości w świecie, aby go zobaczyć z bliska, zwierzyć się ze swoich kłopotów, poprosić o błogosławieństwo, uścisnąć dłoń lub zrobić pamiątkowe zdjęcie.

Niemalże każdego roku odwiedzał go ks. Henryk Zieliński, redaktor naczelny tygodnika „Idziemy”, którego Ksiądz Kardynał był wiernym czytelnikiem i często ostatnimi czasy do niego pisywał. Ileż razy podziwialiśmy wielką erudycję Księdza Kardynała, doskonałą pamięć i niemającą sobie równych empatię. Ten ścisły umysł prawniczy, który z dumą zwykł powtarzać słowa, że w dziedzinie prawa kanonicznego nie ma pytania, na które nie znajdzie odpowiedzi, potrafił finezyjnie zejść z wysokości swojego naukowego piedestału do zwykłych, codziennych spraw.

Nigdy nie zapomnę ogólnopolskiego spotkania mleczarzy z całej polski (I Światowy Dzień Mleka w Ostrowi Mazowieckiej), na które został zaproszony, aby celebrować Eucharystię. Kiedy tam jechał, z właściwym sobie humorem powiedział: „Co ja do tych mleczarzy powiem? Co ma mleko wspólnego z moją pracą, z funkcją przeze mnie sprawowaną w Kościele?”. Jak z tego wybrnął? Rozpoczął tak: „Właściwie moja edukacja życiowa, jak to normalnie bywa, rozpoczęła się od mleka. Najpierw nauczyłem się pić mleko z piersi matki. Urodziłem się w czasie wojny, podczas ucieczki, w obcym domu, byłem chory, nie było żadnej pomocy lekarskiej, nikt nie dawał mi szans na przeżycie. To mleko matki było jedynym lekarstwem. Z karmieniem mlekiem była złączona jej gorąca modlitwa do Boga, bym przeżył. Potem nauczyłem się pić za pomocą butelki i smoczka mleko, które dostarczały pasące się w okolicy drogie krówki. Następnie piłem mleko już z kubka…”. To się nazywa umiejętność nawiązywania kontaktu ze słuchaczami. Na jednym z festiwali zwrócił się do młodych: „Kochani Przyjaciele, w waszym pięknym hymnie jesteście bardzo hojni, śpiewając: „Serce za uśmiech damy wam, za jeden uśmiech serce całe”. Chciałbym, byście moje słowa rozumieli jako serdeczny do was uśmiech: uśmiech życzliwości i prawdziwej przyjaźni. By to nie były puste słowa, zapewniam o mojej pokornej modlitwie za was. Nie tylko w przyszłą niedzielę, ale także prywatnie w tygodniu, będę o was pamiętał we Mszy Św. i w moich modlitwach”.

Gdy Ksiądz Kardynał gościł w Klinice Uzdrowiskowej „Pod Tężniami”, podziwiał jej niezwykły rozwój, bo z każdym rokiem ciągle coś się w niej zmieniało. Potrafił dostrzec nie tylko nowe segmenty rozrastającego się kompleksu, innowacyjne oferty usługowe, ale i nowe trakty spacerowe, a nawet dosadzone krzewy czy kwiaty. Lipcowe lub sierpniowe pobyty w Ciechocinku były też okazją do licznych wyjazdów o charakterze duszpasterskim i towarzyszących im odwiedzin. Jak nie wspomnieć w tym miejscu uroczego Torunia, w którym siedzibę ma tak bliskie Księdzu Kardynałowi Radio Maryja i Telewizja Trwam.

Księże Kardynale, tyle razy w tym właśnie czasie, po zakończonym pobycie w Ciechocinku odwoziłem Cię do rodzinnego Poznania, z którego w pełni sił odlatywałeś do swojego watykańskiego domu i obowiązków. W tym roku, niestety, ani Ciebie tam nie przywiozłem, ani nie było mi dane nacieszyć się Tobą. Tak trudno jest uwierzyć, że to już ostatni „wylot” Eminencji z piotrowej stacji w Watykanie z udziałem samego Namiestnika Chrystusa na ziemi – papieża Franciszka. Pociechę znajdujemy jednak w celu tej podróży i ku niebu zwracamy nasz wzrok, nasze modlitwy, tak długo, aż nie osiągniesz jego pełni. Oręduj za nami z nieba i bądź, jak zawsze, naszym Ambasadorem przed tronem Tego, który stale wzrastał w Twoim życiu: Illum oportet crescere! Chcemy Ci jeszcze raz powiedzieć: „Dziękujemy i do zobaczenia!”.

 

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 19 kwietnia

Piątek, III Tydzień wielkanocny
Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije,
trwa we Mnie, a Ja w nim jestem.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 52-59
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter