23 kwietnia
wtorek
Jerzego, Wojciecha
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Cerkiew dalej od państwa

Ocena: 5
3091

Rosja bardzo interesuje się prawosławną Grecją, choć obecnie najważniejsze jest dla niej zachowanie jednego konkretnego Greka – Bartłomieja I, patriarchy ekumenicznego Konstantynopola, który popadł w konflikt z Cerkwią rosyjską, zgadzając się na usamodzielnienie prawosławia na Ukrainie. Tym niemniej dla Moskwy właśnie ze względu na religię Ateny są bardzo ważne.

Faktycznie, Syriza, która zdobyła władzę na fali społecznego sprzeciwu wobec wymuszonych przez Unię Europejską oszczędności w niemal bankrutującej Grecji, zmienia kraj. Ale Cerkiew potrafi działać skutecznie, m.in. dzięki postawie abp. Hieronima.

Premier Tsipras po raz pierwszy spotkał się z Hieronimem w październiku 2012 r. Wówczas Tsipras był liderem opozycji; gdy nieoczekiwanie zmarł jego ojciec, arcybiskup zaoferował, że poprowadzi ceremonię pogrzebową. Podobno właśnie wtedy udało im się po raz pierwszy dojść do porozumienia. Według jednej z anegdot, Hieronim przełamał lody, rozmawiając z przyszłym premierem o jego współpracownikach: „Mój chłopcze, jak zamierzasz rządzić z tymi facetami? Oni nawet nie umieją się przeżegnać…”
W kolejnych latach okazało się, że pomimo zasadniczych i niedających się zniwelować różnic między Cerkwią i lewicą, Hieronim i Tsipras skutecznie kontynuowali dialog. Udało im się przezwyciężyć ostre starcie z udziałem ministra edukacji Nikosa Filisa, w przeszłości – komunistycznego aktywisty, który oskarżał Cerkiew o spowodowanie „moralnego upadku” społeczeństwa i dowodził, że duchowni wspomagali niemieckich okupantów, a później tzw. juntę pułkowników. Filis chciał zmiany podręczników szkolnych, obecnie uczących prawosławia, tak by opowiadały o różnych religiach. Filisa ostatecznie pogrążyło coś zupełnie innego: jego zdaniem, masakra 353 tys. Greków pontyjskich dokonana przez Turków podczas i po I wojnie światowej nie była ludobójstwem – to zaś jest w Grecji było odpowiednikiem kłamstwa oświęcimskiego. Musiał odejść.

Jednak, zdaniem pisma „Ekathimerini”, dużo łagodniej przebiegało starcie na linii Cerkiew-rząd w kwestii związków jednopłciowych. Ostatecznie parlament w 2015 r. dopuścił istnienie związków partnerskich. Ostatnio zalegalizował też adopcję przez pary jednopłciowe, choć tu sytuacja się skomplikowała, bo tym razem przeciwni – i to zdecydowanie – byli nie tylko biskupi, ale i koalicjant Syrizy, Niezależni Grecy (ANEL). Ale posłów Syrizy wsparło także kilkunastu deputowanych opozycji.

 

Jaka neutralność

Po deklaracji Tsiprasa, że chce neutralności światopoglądowej państwa, abp Hieronim podkreślał, że musi wiedzieć, o co chodzi. Jak podkreślił, inaczej jest w Niemczech, gdzie współpraca państwo-Kościół nie napotyka na problemy, a inaczej we Francji, gdzie toczony jest spór. – Czegoś takiego bym nie chciał – podkreślił, dodając, że „zmiany w konstytucji i różnice między nami [nim i premierem – przyp. red.] są okazją do podjęcia decyzji w sprawach, które będą dobre dla naszego społeczeństwa”.

Porozumienie w sprawach finansowych musi zostać zatwierdzone przez synod biskupów. Stowarzyszenie Greckich Duchownych ostro je krytykuje, dowodząc, że to państwo winno płacić księżom – w zamian za wszystko, co Kościół prawosławny uczynił dla kraju. A zmiana w konstytucji wydaje się obecnie mało realna, bo potrzeba do tego więcej głosów, niż wspólnie mają Syriza i ANEL.

Najnowsze badania opinii publicznej wskazują, że obecni rządzący mogą przegrać w następnych wyborach parlamentarnych. Prawicowa, opozycyjna Nowa Demokracja może liczyć na blisko 38 proc. głosów (w poprzednich wyborach 28 proc.), a Syriza na 25-28 proc. (poprzednio 25,5 proc.). Wybory muszą odbyć się nie później niż za rok. Wszystko to oznacza, że Tsipras i jego rząd muszą się śpieszyć – w przeciwnym wypadku ich plany spełzną na niczym.

Co więcej, jeśli nawet Cerkiew będzie sama płaciła księżom, a państwo zyska 10 tys. wolnych etatów, to obsadzi je już nowy rząd! Raczej na pewno zabraknie w nim miejsca dla Syrizy. I być może spokojne, łagodne postępowanie abp. Hieronima okaże się podwójnie skuteczne: Cerkiew uzyska niezależność od państwa, ale zachowa pieniądze na pensje dla duchownych – natomiast groźba rychłej zmiany konstytucji zniknie. A wszystko to w sytuacji, gdy to prawosławni okazują chęć do rozmów i współpracy, natomiast lewicowy rząd naciska, mimo oczywistego przywiązania Greków do religii. I okaże się, że żadnego „pociągu pośpiesznego Ateny-Sodoma” nie było i nie ma.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Dziennikarz, politolog, analityk, działacz społeczny. W przeszłości związany z "Tygodnikiem Demokratycznym", "Kurierem Polskim" i "Rzeczpospolitą". Specjalizuje się w tematyce wschodniej.

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 23 kwietnia

Wtorek, IV Tydzień wielkanocny
Kto chciałby Mi służyć, niech idzie za Mną,
a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 12, 24-26)
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)


ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter