– Jeśli te święta nie rodzą nowych, zdrowych relacji do Kościoła, to znaczy, że niewiele zrozumieliśmy z głębi misterium betlejemskiego wydarzenia – powiedział bp Piotr Greger, który 25 grudnia sprawował Mszę Świętą w żywieckiej konkatedrze Narodzenia NMP.
2015-12-25 16:00 rk / Żywiec (KAI), sgDuchowny zauważył, że Wcielenie Syna Bożego to jeden z najbardziej niezwykłych „pomysłów” Boga.
Biskup pomocniczy diecezji bielsko-żywieckiej podkreślił, że chrześcijaństwo jest jedyną religią na świecie, która od samego początku głosi prawdę o tym, że Bóg stał się człowiekiem. – Dla ludzi wiary jest czymś oczywistym, że wydarzenie to stanowi zwrotny moment dziejów świata. Od chwili narodzenia Jezusa w Betlejem już nic nie jest takie samo, wszystko nabiera zupełnie nowego kolorytu – zauważył.
Biskup zaznaczył, że Wcielenie Boga „nie było Jego chwilowym kaprysem, projektem liczonym na 33 lata, czyli na jedno pokolenie, po którym cielesność Boga miałaby zniknąć z ziemi w chwili jego Wniebowstąpienia”. – Tajemnica Wcielenia jest nieodwołalną decyzją Boga na wieczność. Od momentu narodzenia w Betlejem, Bóg jest obecny w swoim ciele, i takim pozostanie na zawsze – podkreślił.
Hierarcha i zachęcił do rozpoznawania Ciała Chrystusa w Eucharystii i w Kościele. – Jeśli więc zachwycasz się urokiem szopki oraz świąt spędzanych w atmosferze wieczerzy wigilijnej i rodzinnych spotkań, ale niewiele zmienia się w twoim podejściu do Mszy świętej i do zjednoczenia z Chrystusem na drodze sakramentalnej Komunii, to znaczy, że niewiele zrozumiałeś z wydarzenia Bożego Narodzenia. Komunia święta nie powinna być traktowana jako świąteczna dekoracja, o której już kilka dni po Bożym Narodzeniu zapomnimy – przestrzegł kaznodzieja i zaapelował o zaangażowanie w Eucharystię i życie Kościoła.
Na koniec zauważył, że dzisiejsza uroczystość staje się również nowym zobowiązaniem do czynnego zaangażowania w życie Kościoła. – Nie wystarczy zatem modlić się, aby Bóg nakarmił ludzi głodnych, ale trzeba samemu podjąć wysiłki, aby wśród nas głodnych nie było. Nie wystarczy modlić się o świętość rodzin, ale należy uczynić co w naszej mocy, aby nasze rodziny były święte. Każda prośba zanoszona do Boga staje się zarazem zobowiązaniem do zrobienia czegoś konkretnego, aby ta prośba została spełniona – zaapelował.