Biskup Janocha w 9. rocznicę katastrofy smoleńskiej: Trwamy w okopach, jak na wojnie

W mszy św., której przewodniczył biskup Janocha, uczestniczyli m.in.: prezydent Andrzej Duda, jego małżonka Agata Kornhauser-Duda, prezes PiS Jarosław Kaczyński, marszałek Sejmu Marek Kuchciński, marszałek Senatu Stanisław Karczewski, członkowie rządu m.in. wicepremier Beata Szydło, wicepremier Piotr Gliński, szef MSWiA Joachim Brudziński, szef MON Mariusz Błaszczak, minister rodziny Elżbieta Rafalska, szefowa MEN Anna Zalewska, przewodniczący klubu PiS, wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki oraz rzeczniczka PiS, wicemarszałek Sejmu Beata Mazurek.

Mszę rozpoczęło odśpiewanie hymnu narodowego, następnie słowo wstępne wygłosił proboszcz parafii archikatedralnej św. Jana Chrzciciela ks. prałat Bogdan Bartołd. Duchowny podkreślił, że ofiary katastrofy smoleńskiej, "96 osób, naszych rodaków oddało swoje życie w służbie ojczyzny". "Pragniemy dziś ich wszystkich polecać Panu Bogu i pokornie prosić o łaskę zbawienia" - dodał ks. Bartołd.

W homilii bp Janocha zaznaczył, że w dzisiejszym świecie, tak jak przed wiekami, ludzie oddają cześć bożkom: zdrowiu, pieniądzom, władzy. "(Są też) nowe, a właściwie nie nowe: tolerancja, konstytucja, państwo, prawo. To są wszystko wartości, które tworzą hierarchię. Można się spierać o ich kolejność. Ale gdy ich źródłem pozostaje Bóg, każda z tych wartości służy człowiekowi i służy społeczeństwu" - podkreślił hierarcha.

Jego zdaniem, kiedy usunie się Boga, zasypuje się źródło tych wartości. "Wtedy miejsce Boga może zająć któraś z wartości cząstkowych. Łatwo ulega ona absolutyzacji i sama staje się bożkiem (...). A bożki są zachłanne i żarłoczne" - stwierdził. Zdaniem hierarchy "rolę rozpalonego pieca pełnią dziś media podsycane nienawiścią". "Czasem można usłyszeć zdanie: to nieważne, czy wierzysz, czy nie wierzysz, bylebyś był dobrym człowiekiem. I za tym zdaniem stoją dobre intencje, ale nieraz one nie wystarczają" - ocenił.

Przypomniał zwołanie biskupie prymasa Polski z lat 1948–1981 kard. Stefana Wyszyńskiego: "Soli Deo" (łac. Soli Deo per Mariam − Samemu Bogu przez Maryję). "Kiedy Bóg jest na pierwszym miejscu, wtedy wszystko pozostaje na swoim. Tę prawdę przypominają nam również dzisiaj ci nasi bracia i siostry, którzy przed 9-ciu laty zginęli" - zaznaczył bp Janocha. I dodał: "Jeśli ktoś mówi, że prawda +soli Deo+ jest totalitarna, potępia ją w imię relatywizmu. Wtedy (...) na ołtarzu relatywizmu domaga się złożenia ofiary z prawdy".

Bp Janocha przypomniał słowa prymasa Wyszyńskiego napisane 10 kwietnia 1955 r.: "Moi towarzysze są pełni pogody i wesela". "Te słowa pisze człowiek zamknięty w więzieniu, otoczony strażą. A tak naprawdę to jego strażnicy są uwięzieni, a on jest wolny (...). A my dziś w wolnej Polsce wznosimy barykady przeciw sobie samym i trwamy w okopach, jak na wojnie" - mówił bp Janocha.

Przywołał ostatnie słowa zmarłego premiera Jana Olszewskiego wypowiedziane publicznie przed śmiercią, że "rządzący i opozycja muszą umieć ze sobą normalnie rozmawiać. Apeluję o to i wierzę, że tak się w końcu stanie".

Hierarcha pytał, co 9 lat po katastrofie pod Smoleńskiem powiedziałby Polakom prymas Wyszyński. "Co byś powiedział tym z lewej i tym z prawej i tym z boku? Tym wierzącym i niewierzącym i obojętnym? Tym, którzy Kościół kochają i tym, którzy z nim walczą? Może przypomniałbyś nam, że my wszyscy lecimy tym samym samolotem? A może upomniałbyś nas, że spierając się o mapę ziemi zapominamy o mapie nieba?" - pytał. Dodał, że na pewno prymas Wyszyński powtórzyłby to, co mówił przez całe życie: "Soli Deo per Mariam".

Po zakończeniu mszy jej uczestnicy przeszli w "Marszu Pamięci" przed Pałac Prezydencki. Tam spodziewane są wystąpienia: prezydenta Dudy i prezesa PiS.

10 kwietnia 2010 roku w Smoleńsku w katastrofie samolotu Tu-154M zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka Maria, oraz ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski. Polska delegacja zmierzała na uroczystości z okazji 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.