29 marca
piątek
Wiktoryna, Helmuta, Eustachego
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Badanie historii to dla Kościoła szansa, nie zagrożenie cz.1

Ocena: 5
310

– Badanie i opowiadanie własnej historii to dla Kościoła szansa, nie zagrożenie – twierdzi prof. Paweł Skibiński, historyk z UW. 

Fot. pixabay.com/CCO

Maria Czerska (KAI): W ostatnich tygodniach mieliśmy do czynienia z medialną burza wokół osoby św. Jana Pawła II. Jak można podsumować i ocenić sformułowane wobec niego zarzuty?

Daleko jeszcze do ostatecznych wniosków na temat historii, które zostały przedstawione publikacjach, które wywołały to poruszenie – mam na myśli książkę Ekke Overbeeka „Maxima culpa” i film Marcina Gutowskiego „Franciszkańska 3”. Już teraz jednak z pewnością rysuje się obraz, w którym widać daleko idące braki tych przekazów. Można też już stwierdzić, że zarzuty, które sformułowano wobec kard. Karola Wojtyły były oparte na absolutnie niewystarczających podstawach. Do sformułowania w tej kwestii ostatecznych wniosków konieczne jest w tej chwili skonfrontowanie chociażby wiedzy pozyskanej z archiwaliów IPN z dokumentacją kościelną, czego mam nadzieję dokona zapowiadana przez KEP komisja historyczna.

Czy wspomniane publikacje – krytycznie oceniane przez specjalistów – nie sprawiły jednak, że jesteśmy gdzieś dalej na drodze dochodzenia do prawdy, choćby dzięki dyskusji którą wywołały?

W mojej ocenie materiały oskarżające Jana Pawła II były wyjątkowo nierzetelne, w związku z tym nie można powiedzieć, że to one „przybliżyły nas do prawdy”. To raczej szok poznawczy wywołany niesprawiedliwością tych ataków zaowocował - mam nadzieję – pewnego rodzaju reakcją ozdrowieńczą tzn. chęcią wyświetlenia prawdy, głębszego i lepszego poznania całego kontekstu, a także przypomnienia sobie różnych aspektów działań i różnych aspektów osobowości św. Jana Pawła II.

Dlaczego jednak materiały o tak wątłych, jak twierdzą badacze, podstawach zostały przez duża część odbiorców potraktowane tak poważnie? Dlaczego, przynajmniej na początku, tak wiele osób uwierzyło w te oskarżenia?

Myślę, że obiektywnie rzecz biorąc Kościół w Polsce boryka się z dużą dozą ignorancji na swój temat, krótko mówiąc atakujący i oskarżający wykorzystują brak niekiedy elementarnej świadomości odbiorcy na temat tego, jak działają instytucje kościelne, jakie jest stanowisko teologii katolickiej i w jakim kontekście przyszło Kościołowi działać. I ta nieświadomość jest niestety świadomie i cynicznie wykorzystywana.

Natomiast inną sprawą jest to, w jaki sposób strona kościelna – i nie mówię tu tylko o Kościele instytucjonalnym, ale o katolikach w ogóle – powinna na stawiane zarzuty reagować. W moim przekonaniu Kościół powinien przede wszystkim dbać o poznanie swojej przeszłości i o głębsze rozumienie przez katolików funkcjonowania instytucji – po to, by wierni nie ulegali łatwo manipulacji. Wszyscy katolicy powinni podjąć wysiłek w tym kierunku.

Dla mnie bardzo znaczące było to, że oskarżyciele prezentując postać mentora Karola Wojtyły, czyli kard. Adama Sapiehy poprzestawali na zupełnie zdawkowych i dość kuriozalnych szkicach tej postaci, bez zwracania uwagi na to, kim tak naprawdę kard. Sapieha był. Dlaczego to było możliwe? Dlatego, że dla przeciętnego Polaka, także polskiego katolika, kard. Sapieha jest już postacią anonimową. Świadczy to o zaniedbaniach w świadomości naszej przeszłości jako wspólnoty i o tym, że jako społeczność katolicka w Polsce mamy zadanie do odrobienia.

Pod koniec marca, podczas debaty historyków na KUL powiedział Pan, że „Kościół w Polsce jest Kościołem, który świadomie skazuje się na amnezję”. Co miał Pan na myśli?

Zapewne dziś sformułowałbym tę tezę nieco łagodniej. Miałem natomiast na myśli to, że w porównaniu np. do Kościołów zachodnioeuropejskich Kościół w Polsce, mimo ogromnego bagażu swojego doświadczenia historycznego, ma ogromne kłopoty, by się z tą historią zmierzyć, by ją przepracowywać. Paradoksalnie nie tylko, gdy chodzi o sprawy trudne i wstydliwe, ale również w wymiarze dumy z własnych dokonań i podtrzymywania pięknych tradycji.

Z tych zaniedbań zdaliśmy sobie np. sprawę kilka lat przed beatyfikacją kard. Wyszyńskiego. Okazało się wówczas, że ta monumentalna postać, znana przez wszystkich przedstawicieli poprzedniego pokolenia, nie jest już współcześnie tak odbierana i trzeba wykonać pewną pracę, żeby przedstawić współczesnym Polakom i współczesnym katolikom jej dorobek i zasługi. Skądinąd musimy mieć świadomość, że podobna praca, jak się okazuje, będzie nas czekała w przypadku św. Jana Pawła II.

Wielu przedstawicieli Kościoła w Polsce – i duchownych i świeckich – może właśnie dlatego, że ten Kościół ma taką bogatą przeszłość, ma tendencję do lekceważenia znaczenia tej przeszłości. Mamy słabą świadomość pewnej ciągłości historycznej, słabą świadomość przeszłości własnych wspólnot kościelnych, diecezji, parafii. W tej mierze nie robi się tyle, ile się robić powinno.

Jako historyk mogę powiedzieć, że np. bardzo słabo prowadzone są badania nad religijnością katolicką, nad historią religijności. Na Zachodzie jest to modne od kilku dekad, w Polsce praktycznie nie jest podejmowane, przynajmniej jeśli chodzi o badania nad najnowszymi dziejami Kościoła. Inna sprawa – nie mamy popularnej ale jednocześnie głęboko udokumentowanej historii archidiecezji krakowskiej za czasów kard. Karola Wojtyły – książki, którą można by było zaproponować studentom, dziennikarzom, popularyzatorom. Nie mówiąc o rzeczowej historii Kościoła w Polsce w XX w. – np. zarysowanej od czasów odzyskania niepodległości do końca ubiegłego stulecia. Są pojedyncze próby, jak np. opracowanie prof. Andrzeja Nowaka, ale trudno to uznać za ostateczne słowo w tej dziedzinie.

Zarówno na poziomie akademickim, jak i na poziomie powszechnej świadomości jest wiele rzeczy do nadrobienia. Debata wokół nierzetelnych oskarżeń wobec św. Jana Pawła II zakończy się dla nas pozytywnie tylko wtedy, gdy nauczymy się przepracowywać naszą historię – zarówno tę trudną, jak i tę piękną.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 29 marca

Wielki Piątek
Dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 18, 1 – 19, 42
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter