– Dzisiejsza procesja Bożego Ciała, odbywana tradycyjną drogą od Katedry na Wawelu po Rynek Główny w Krakowie, szlakiem czterech wezwań z Litanii do Serca Jezusowego, w zbliżającą się dwudziestą rocznicę Aktu zawierzenia świata Bożemu miłosierdziu pozwala nam jeszcze bardzie głęboko przeżyć tę prawdę, że jedynie Jezus Chrystus jest naszym pokojem i naszym pojednaniem – mówił metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski, podczas homilii na zakończenie centralnej procesji Bożego Ciała przy Bazylice Mariackiej.
fot. Biuro Prasowe archidiecezji krakowskiejDzisiaj, w uroczystość Bożego Ciała, najważniejszym dla nas miejscem na świecie jest jerozolimski Wieczernik. Stamtąd docierają do nas słowa Jezusa o Jego Ciele za nas wydanym (por. Łk 22, 19b) i Jego Krwi wylanej „na odpuszczenie [naszych] grzechów” (por. Mt 26, 28b). Stamtąd płyną również słowa o Jego miłości do Ojca (por. J 14, 31) i nas (por. J 15, 9-10).
A także słowa o Nim samym jako winnym krzewie, z którego my, latorośle nieustannie czerpiemy soki wręcz niezbędne do życia (por. J 15, 1-6). Z tej miłości, którą On sam jest i w którą od chwili Chrztu świętego jesteśmy wszczepieni, wypływają najwspanialsze dla nas jej konsekwencje: pokój i pojednanie. „Pokój zostawiam wam, pokój mój daję wam. Nie tak jak daje świat, Ja wam daję” – mówił w Wieczerniku do Apostołów Pan Jezus.
I zaraz dopowiadał, wskazując na zwycięską moc pokoju, jakim obdarza wszystkich, którzy w Niego uwierzyli: „Niech się nie trwoży serce wasze ani się lęka!” (J 14, 27). Świat bowiem może dać jedynie taki pokój, co do którego trwałości zawsze będziemy mogli żywić w pełni uzasadnione lęki i obawy.
Zbyt często, zbyt szybko i zbyt łatwo obraca się on w przemoc i wojny. Natomiast Chrystus obdarza nas takim pokojem, którego nic nie jest w stanie nas pozbawić. W tym bowiem przypadku wszystko zależy od nas. Będzie on w nas trwał tak długo, jak długo wiernie i do końca będziemy trwali przy tym, który został nazwany Księciem Pokoju (por. Iz 9, 6).
Chrystus – i tylko On! – jest naszym pokojem i naszym pojednaniem. Urzeczywistnia się to w czterech podstawowych wymiarach naszej człowieczej, a zarazem chrześcijańskiej egzystencji.
Chrystus jest naszym pokojem i naszym pojednaniem najpierw wtedy, gdy jedna nas z Bogiem i Kościołem. W sposób ostateczny i na zawsze dokonało się to na krzyżu Golgoty, na którym Chrystus przelał swoją krew. W ten sposób spełnił On zamysł swego Ojca, który właśnie tak pragnął nas pojednać ze Sobą i na powrót uczynić nas swoimi dziećmi.
Pisał św. Paweł Apostoł w Liście do Rzymian: „Bóg okazuje nam swoją miłość przez to, że Chrystus umarł za nas, gdyśmy byli jeszcze grzesznikami” (Rz 5, 8). Jego śmierć dała nam najważniejszą nadzieję – nadzieję na wieczne zbawienie, a przez to stała się powodem naszej w pełni uzasadnionej chrześcijańskiej dumy i chluby.