– W ciągu roku do Medjugorje przybywa ok 2,5 mln pątników z różnych krajów, o odmiennej wrażliwości religijnej. Potrzeba więc, by prowadzone na miejscu duszpasterstwo pomagało tym ludziom w głębszym przeżywaniu ich wiary – powiedział w rozmowie z KAI abp Henryk Hoser, ordynariusz diecezji warszawsko-praskiej, który został dziś mianowany specjalnym wysłannikiem papieża Franciszka do Medjugorje.
fot. Michał Ziółkowski/IdziemyNową misję arcybiskup nazwał "specjalnym wyzwaniem", ponieważ jak stwierdził, wymaga ono działania diagnostycznego w bardzo krótkim czasie. – Przede wszystkim będzie ona wymagała kontaktów z wieloma osobami, które mają wpływ na sytuację na miejscu bądź są świadkami pewnych zjawisk. Trzeba będzie również zorientować się w strukturze hierarchicznej opieki duszpasterskiej, poznać same mechanizmy koordynujące różne działania, jak też osobiście brać udział we Mszach św., czy tak licznych tam nabożeństwach, w czasie których będzie okazja przysłuchać się głoszonym kazaniom czy konferencjom – zwrócił uwagę abp Hoser. Dodał, że w związku z tym, iż pielgrzymi to osoby o różnych narodowościach, niezbędne będzie posługiwanie się różnymi językami, w tym zapewne angielskim, francuskim i hiszpańskim.
Podkreślił, że wielu pątników przybywa do Medjugorje w jak najlepszych intencjach, podobnie jak do wielu innych miejsc pielgrzymkowych. – To są ludzie zgłodniali strawy duchowej, w związku z tym wymaga to również bardzo inteligentnego apostolstwa. Inaczej np. odbierają przekaz Polacy, dla których adoracja Najświętszego Sakramentu czy spowiedź nie są żadnym wielkim wydarzeniem. Tymczasem dla osób pochodzących z innych krajów Europy Zachodniej, które ogromnie się zlaicyzowały, takie przeżycia są często zupełną nowością. Stąd też konieczne staje się właściwe ukazania chociażby życia sakramentalnego na drodze wiary – stwierdził abp Hoser.
Zwrócił uwagę, że misja specjalnego wysłannika papieża jest w pewnym sensie tożsama z funkcją "wizytatora apostolskiego". – Dotychczas pełniłem tę rolę już trzykrotnie: w Beninie i w Togo, gdzie wizytowałem wyższe seminaria duchowne, oraz przez półtora roku w Rwandzie po ludobójstwie pod nieobecność nuncjusza apostolskiego. Misja w Rwandzie była najtrudniejsza – podkreślił duchowny.
Wspominając natomiast dwa inne afrykańskie kraj powiedział, że był on tam ekspertem i współpracował z wyznaczonymi biskupami w tym z abp diecezji Konakry a obecnie kard. Robertem Sarahem. – Liczę, że dzięki tym doświadczeniom uda mi się dość dobrze wypełnić nowe zadanie – wyraził nadzieję abp Hoser.
Podkreślił, że nowa misja jest dla niego dużym zaskoczeniem. Liczy jednak, że dzięki łasce Bożej i modlitwie innych uda mu się ją owocnie zrealizować.
Misja wizytatora Stolicy Apostolskiej w Medjugorje ma zakończyć się wraz z początkiem lata. Jej zwieńczeniem będzie specjalny raport, w którym zostanie opisana obecna sytuacja oraz zaproponowane pewne nowe rozwiązania i perspektywy dalszego rozwoju tego miejsca pielgrzymkowego.