24 kwietnia
środa
Horacego, Feliksa, Grzegorza
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Abp Górzyński: miłość Bożym pomysłem na dzieje świata

Ocena: 0
1179

Uroczystości odpustowe ku czci św. Stanisława, głównego Patrona Polski, odbyły się 9 maja  w Krakowie, z udziałem Konferencji Episkopatu Polski. Eucharystii przy Ołtarzu Trzech Tysiącleci na Skałce, przewodniczył metropolita warmiński abp Józef Górzyński, który również wygłosił homilię.

fot. PAP/Łukasz Gągulski

Publikujemy pełną treść homilii abp. Józefa Górzyńskiego:

Drodzy Siostry i Bracia,

Kiedy wspominamy historyczne wydarzenia chcemy wiedzieć jak one odnoszą się do nas, tu i teraz żyjących. Jak wpłynęły na nasze dzieje? Dzieje narodu, jego kultury i na nas osobiście. Kiedy je celebrujemy w liturgii Kościoła chcemy czegoś jeszcze głębszego: chcemy dotknąć i doświadczyć obecności Boga samego, jedynego Pana dziejów, który w tych wydarzeniach przemawia i działa na sobie tylko właściwy sposób. Tę Bożą mowę i moc możemy usłyszeć i doświadczyć poprzez liturgiczne uobecnienie. Kiedy zatem dzisiaj w uroczystej liturgii celebrujemy męczeńską śmierć biskupa Stanisława stajemy wobec misterium tego wydarzenia, czyli włączenia go w zbawcze dzieło Chrystusa, Jego Misterium Paschalne, które nie przechodzi do historii ale „uczestniczy w wieczności Bożej, przekracza wszystkie czasy i jest w nich stale obecne. (…) trwa i pociąga wszystko ku Życiu” (KKK 1085).

Wsłuchajmy się zatem w treść dzisiejszej liturgii. W Dziejach Apostolskich słyszymy opis powołania pogan do Kościoła. Doświadczenie właściwe każdemu ochrzczonemu. Jak mówi św. Piotr: „Przekonuję się, że Bóg naprawdę nie ma względu na osoby. Ale w każdym narodzie miły jest mu ten, kto się Go boi i postępuje sprawiedliwie” (Dz 10, 34-35). Na takich zstępuje Duch Święty, który daje nowe życie i objawia prawdę o Bogu i człowieku. Fundamentalna prawda o Bogu, jak uczy nas dzisiaj św. Jan Apostoł, jest ta, że: „Bóg jest miłością”(1 J 4, 8). Prawda o człowieku jest natomiast taka, że jesteśmy grzesznikami. Kto jest zdolny poznać tę prawdę? Ten, kto ma udział w miłości Boga, „ponieważ miłość jest z Boga, a każdy, kto miłuje, narodził się z Boga i zna Boga. Kto nie miłuje, nie zna Boga”(j. w.). Boga, siebie i świat poznajemy przez miłość. Dlatego Pan Jezus w mowie pożegnalnej na Ostatniej Wieczerzy swoje fundamentalne przesłanie poświęca przykazaniu miłości. Ono stanowi klucz do zrozumienia wszystkiego, co objawił i co uczynił. Więcej, stanowi klucz do udziału w tym Jego Dziele. A jest to dzieło zbawienia świata, zbawienia człowieka. Dlatego Chrystusowe najważniejsze przesłanie brzmi: „Trwajcie w miłości mojej”(J 15, 9). Oto Boży pomysł na dzieje świata.

Czy ta nauka nas dzisiaj przekonuje? Wydaje się, że powinna. Przecież jest o miłości. A kto nie pragnie miłości? Każde rozważanie na ten temat przykuwa uwagę. Tyle tylko, że my już mamy nasze rozumienie miłości. Od Pana Boga oczekujemy jedynie potwierdzenia tego naszego rozumienia. To obraz pięknych, niewypowiedzianych uczuć i doznań, wolnych od trudu i cierpienia. A Chrystus miłości uczy przez krzyż. Uczy, że miłość jest dla nas ważna nie dlatego, że porusza nasze uczucia i daje miłe doznania. Miłość jest konieczna w procesie poznania Boga i świata, poznania człowieka, poznania siebie. W poznawaniu prawdy nie wystarczy wiedza, potrzebne jest jej umiłowanie. „Ten bowiem, kto nie miłuje prawdy, wciąż jeszcze jej nie zna”, głosił papież Grzegorz Wielki (Homilia 14, 3). Poznanie przez miłość jest życiową potrzebą człowieka. Dziecku dużo bardziej niż wiedza pediatry potrzebne jest poznanie matki. Bo jest to poznanie przez miłość. To o tym pisał św. Augustyn „Niespokojne jest serce moje, dopóki nie spocznie w Tobie”. Nie można mówić o pełnym szczęściu człowieka, który nie poznał Boga przez miłość. Dlatego Chrystus swoje przykazanie miłości komentuje słowami: „To wam powiedziałem, aby radość moje w was była i aby radość wasza była pełna” (J 15, 11).

Do tego poznawania przez miłość człowiek nie tylko został uzdolniony przez Boga ale i zobowiązany. Zaniedbanie tego zobowiązania ma najbardziej dramatyczne konsekwencje. Z właściwą sobie sugestywnością przedstawił tę myśl autor „Boskiej Komedii”, którego rocznicę 700-lecia śmierci obchodzimy w tym roku. Wchodząc przez bramę piekła pod okrutnym napisem kończącym się słowami: „Porzućcie wszelką nadzieję, którzy tu wchodzicie” spotka przedstawicieli wszystkich stanów i zawodów, ponoszących konsekwencje wszelkich możliwych grzechów. Wszystkich tych mieszkańców piekła razem cechuje jednak wspólne zaniedbanie. Oprowadzający Dantego Wergiliusz opisuje ich tak: „Już się powoli przed nami odsłania miejsce, gdzie cierpią dusze pozbawione wielkiego dobra rozumu – poznania” (Piekła III, 16-18, tł. Agnieszka Kuciak). Oto przyczyna piekła – brak poznania Prawdy. Tyle tylko, że dla florenckiego mistrza prawda to zarówno arystotelesowskie „dobro intelektu” jak i Chrystusowe „Ja jestem Prawdą”. Jest to wizja Boga, pełnia poznania, pełnia radości, pełnia człowieczeństwa. W tym kontekście można się rozmarzyć: czy nie przydałby się nam dzisiaj nowy Dante Alighieri, zdolny skutecznie postraszyć piekłem wszystkich współczesnych leniwych i niechętnych do właściwego korzystania z Boskiego daru rozumu, daru poznania pełni Prawdy?

A Prawda ta jest dla nas dostępna. Przynosi ją nam i objawia Chrystus. Czyni to z myślą o nas, aby człowiek poznał i zrozumiał sam siebie. To, o czym słyszeliśmy przed chwilą w Dziejach Apostolskich stało się i w dziejach naszego narodu. Tak o tym mówił św. Jan Paweł II w słynnym kazaniu na placu Zwycięstwa 2 czerwca 1979 roku: Kościół przyniósł Polsce Chrystusa - to znaczy klucz do rozumienia tej wielkiej i podstawowej rzeczywistości, jaką jest człowiek. Człowieka bowiem nie można do końca zrozumieć bez Chrystusa. A raczej: człowiek nie może siebie sam do końca zrozumieć bez Chrystusa. Nie może zrozumieć ani kim jest, ani jaka jest jego właściwa godność, ani jakie jest jego powołanie i ostateczne przeznaczenie. Nie może tego wszystkiego zrozumieć bez Chrystusa. I dlatego Chrystusa nie można wyłączać z dziejów człowieka w jakimkolwiek miejscu ziemi. Nie można też bez Chrystusa zrozumieć dziejów Polski - przede wszystkim jako dziejów ludzi, którzy przeszli i przechodzą przez tę ziemię. Dzieje ludzi! Dzieje narodu są przede wszystkim dziejami ludzi. A dzieje każdego człowieka toczą się w Jezusie Chrystusie. W Nim stają się dziejami zbawienia.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 24 kwietnia

Środa, IV Tydzień wielkanocny
Ja jestem światłością świata,
kto idzie za Mną, będzie miał światło życia.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 12, 44-50
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
+ Nowenna do MB Królowej Polski 24 kwietnia - 2 maja

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter