28 marca
czwartek
Anieli, Sykstusa, Jana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Przewodniczący KEP: jakie zadania stoją przed Kościołem w Europie? (wywiad)

Ocena: 0
609

O zadaniach stojących przed Kościołem w Europie mówi w rozmowie abp Stanisław Gądecki, który w latach 2016-2021 był wiceprzewodniczącym Rady Konferencji Biskupich Europy (CCEE).

fot. BP KEP

KAI: Rada Konferencji Biskupich Europy (CCEE) skończyła 50 lat. Jakie zadania stoją przed jubilatką i Kościołem w Europie na kolejne lata?

- Te zadania są bardzo rozległe. Niektóre się pokrywają z tymi, z którymi już się mierzyliśmy. Pewne wyzwania są stałe, może zmienia się tylko kąt patrzenia. Ale dochodzą też nowe. Pierwszym jest troska o rodzinę. Zdajemy sobie sprawę, że to ona ostatecznie decyduje o kształcie przyszłego społeczeństwa. Dlatego rodzina powinna zyskać od Kościoła wszelkiego rodzaju wsparcie. W obecnym czasie potrzeba rodzinom większego uznania i większej odwagi, aniżeli kiedyś, gdyż jakiś czas temu zaczęto faworyzować związki partnerskie i jednopłciowe. Ale nigdy nie można z nimi mieszać małżeństwa z dziećmi, bo to jest jedyny naturalny model rodziny. Przy całym szacunku dla równej godności każdego człowieka, nie da się zrównać małżeństwa i rodziny z tymi związkami. A gdy mowa o przekazie wiary, to jeszcze do niedawna robiła to tylko rodzina. Ten dawny model przekazu wiary opierał się na matczynej wierze.

Drugim zadaniem jest obrona życia ludzkiego. Gdy mówi się o sprowadzaniu człowieka do roli przedmiotu, którym można handlować, to powrót do przekonania, że życie ludzkie ma wrodzoną godność i trzeba je chronić na wszystkie możliwe sposoby, jest sprawą priorytetową, której być może będzie w przyszłości bronił tylko Kościół.

Wśród zadań, które będą zawsze, jest formacja młodzieży. Dorasta pokolenie żyjące albo w świecie równoległym, nierzeczywistym, albo takie, które jest niedojrzałe, nigdy nie zostało wystawione na próby dojrzałości, dlatego nie może być odpowiedzialne. Może część winy ponosi rodzina, która coraz mniej czasu poświęca młodym, a może jest to także winą społeczeństwa, które toleruje takie niedojrzałe przygotowanie do dorosłości, uważa, że każdy powinien robić, co chce, każdy powinien być wolny, także wolny w sposób niedojrzały. Będzie to z pewnością dużym problemem dla przyszłości Polski i dla przyszłości Europy. Widać to po stopniu niezrozumienia młodego pokolenia. Nawet doświadczeni nauczyciele i wychowawcy nie są w stanie ogarnąć tego problemu. Wydaje się, że albo przygotuje się ludzi, którzy będą stać obok, nasłuchiwać, rozmawiać z młodzieżą, albo ten kontakt się w ogóle przerwie. Tylko świadkowie mogą przekonać tych ludzi do wiary i do chrześcijaństwa. Ani nauczyciele, chyba że są jednocześnie świadkami, jak powtarzamy od czasów papieża Pawła VI.

Następnym zadaniem jest ukierunkowanie na tych, którzy są odrzuceni – nie tylko migrantów, ale wszystkich, wobec których społeczna solidarność jest znikoma, rozpływa się w słowach, a czynów nie widać. Dlatego odrzuceni nie wierzą, że ktoś się rzeczywiście nimi interesuje, że ktoś się nad nimi pochyla i że robi to nie dla politycznego interesu. Ta komunia afektywna i efektywna z odrzuconymi będzie w przyszłości sprawą jeszcze bardziej palącą. Cywilizacja się rozwija, a człowiek niespecjalnie. Widać to wyraźnie po tym, że poza ludźmi ideowymi, prawdziwie wierzącymi, którzy się oddają tej pracy, trudno znaleźć podobnych. Może ta trudność wynika z tego, że gdy człowiek osiąga pewien stopień dobrobytu, przestają go interesować takie sprawy, jak: wiara, transcendencja, świat duchowy, schodzi on do poziomu materii, wystarczają mu codzienne problemy skupione wokół kupić-sprzedać i właściwie w handlu najbardziej chodzi o takiego człowieka.

Następnym zadaniem jest wspieranie ekumenizmu między wspólnotami chrześcijańskimi. Myślę, że przoduje w tym nawet nie zachodnia, ale południowo-wschodnia Europa, dlatego że ma ona wiele tych wyznań, a ponadto jeszcze wyznawców islamu i judaizmu. Są kraje, w których pomimo napięć dialog między nimi trwa. To pokazuje, że ekumenizm jest możliwy.

Łączy się z tym zadanie dialogu z kulturami i religiami w odniesieniu do zdrowej laickości, w odróżnieniu od laickości chorej, która dopiero wtedy będzie zadowolona, gdy zrezygnujemy z wiary, z krzyża, z obecności chrześcijańskiej. Rozmawiałem z panią ambasador Azerbejdżanu w Polsce. Powiedziała mi, że ich prezydent dziwi się temu, że w Europie Zachodniej chrześcijanie własnymi rękoma niszczą swoją tradycję. Szczególnie widać to w Parlamencie Europejskim. Jest to niezrozumiałe samobójstwo.

Zadaniem jest też sprawa szacunku dla świata stworzonego, czyli ocalenie natury dla przyszłych pokoleń. Dobrze, jeśli nie jest to radykalnie nastawione na ochronę natury bez ochrony człowieka. Niekiedy w sposób chory przedstawia się każdego człowieka jako niszczyciela natury. Dlatego najlepiej jest zniszczyć jak największą liczbę ludzi albo nie dopuścić do ich narodzin, żeby w ten sposób ocalić świat natury. Batalia toczy się między ekologią integralną a ekologią materialistyczną, a wynik jej jest wcale nie pewny, bo tych, którzy chwalą papieża Franciszka i jeżdżą na spotkania z nim, zasadniczo nie interesuje zdanie papieża o ekologii integralnej. Chcą tylko przeforsować swój punkt widzenia, wykorzystując papieża w sposób instrumentalny.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 28 marca

Wielki Czwartek
Daję wam przykazanie nowe,
abyście się wzajemnie miłowali,
tak jak Ja was umiłowałem.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 13, 1-15
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter