Wbrew jednoznacznemu stanowisku Stolicy Apostolskiej niemiecka Droga Synodalna domaga się kościelnego błogosławieństwa dla par homoseksualnych.
Przed dwoma laty w zatwierdzonej przez Papieża Franciszka watykańskiej deklaracji oświadczono, że Kościół nie ma i nie może mieć władzy błogosławienia takich związków, ponieważ są one sprzeczne z objawionym zamysłem Boga względem człowieka.
Dokument Drogi Synodalnej został przyjęty 176 głosami za, 14 wypowiedziało się przeciw i 12 wstrzymało się od głosu. Za przyjęciem tekstu opowiedziało się 38 biskupów, 9 biskupów było przeciw, a 11 wstrzymało się od głosu. Bezpośrednio przed głosowaniem w tej sprawie na synodalnym zgromadzeniu we Frankfurcie głos zabrał belgijski biskup Antwerpii Johan Bonny, który opowiedział, jak to w jego kraju flamandzcy biskupi już we wrześniu ubiegłego roku zaaprobowali rytuał błogosławieństwa dla par gejowskich.
?Decyzje zarówno niemieckiej Drogi Synodalnej, jak i flamandzkich biskupów to otwarte zanegowanie dokumentu Stolicy Apostolskiej. Niemieccy katolicy przyznają to wprost, twierdząc, że odmowa błogosławieństwa związku dwóch osób jest niemiłosierna, a nawet dyskryminująca.
?Zatwierdzony przez papieża dokument Kongregacji Nauki Wiary z 22 lutego 2021 r. szczegółowo wyjaśnia, dlaczego Kościół nie może mieć władzy udzielania takich błogosławieństw. Konieczne jest bowiem, „aby to co jest błogosławione, było obiektywnie i pozytywnie ukierunkowane na otrzymanie i wyrażenie łaski, w funkcji planów Boga wpisanych w stworzenie i w pełni objawionych przez Chrystusa Pana. (…) Z tego powodu nie jest dozwolone udzielanie błogosławieństwa związkom, także stałym związkom partnerskim, które zakładają praktykowanie seksualności poza małżeństwem (czyli poza nierozerwalnym związkiem mężczyzny i kobiety, który sam w sobie jest otwarty na przekazywanie życia), jak to ma miejsce w przypadku związków między osobami tej samej płci”.
Nawet pozytywne elementy, obecne w takich związkach, nie prowadzą do ich usprawiedliwienia. Stolica Apostolska stwierdza ponadto, że błogosławieństwa takie mogłyby być postrzegane jako naśladowanie czy analogia dla błogosławieństwa związku sakramentalnego. Mogłyby też być odbierane jako aprobata czy zachęta do praktykowania formy życia, która obiektywnie nie jest zgodna z objawionym zamysłem Boga.