O tym, że we współczesnej cywilizacji, gdzie człowiek coraz mniej znaczy, a jego prawa są nagminnie naruszane, potrzeba wielkiej wrażliwości społecznej, mówił biskup pomocniczy w Krakowie Janusz Mastalski.
W dobie duchobójstwa praw człowieka, o które tak konsekwentnie walczył prymas Tysiąclecia, każdy z nas powinien przypatrzeć się swoim wyborom – zaapelował hierarcha. Jak dodał, przestrzeganie tych praw trzeba zacząć od siebie.
Nie jest to łatwe, kiedy głód sprawiedliwości i szacunku wyzwala w człowieku pokusy odwetu, a także działań niezgodnych z Dekalogiem – zauważył.
Co się stało z dziedzictwem tamtych lat, kiedy był z nami św. Jan Paweł II?
Czy wolno dzielić się w imię poglądów politycznych, siać mowę nienawiści i fałszywych oskarżeń, czy też działać na szkodę naszego wspólnego dobra, jakim jest Polska?
- pytał przy ołtarzu polowym pod bazyliką Mariacką w Krakowie kard. Stanisław Dziwisz.
Krakowski metropolita senior przypomniał w homilii wydarzenia związane z zamachem na życie Jana Pawła II i zapytywał:
Czyż już o tym zapomnieliśmy? Czyż Polsce wolno zapomnieć, że zamach był próbą przerwania procesu wyzwolenia? Wyzwolenia każdego Polaka, i wierzącego i niewierzącego, do wolności – wolności słowa, poglądów, ale też i szacunku do drugiego człowieka?
Czy już zapomnieliśmy, że to on nas jednoczył, że to on przywrócił nam nadzieję i wiarę w siłę naszego narodu, który może budować swoją przyszłość z Bogiem, nigdy zaś bez Niego, gdyż to zawsze prowadzi na manowce?
- pytał dalej hierarcha. Według niego, „przerażające czarne marsze organizowane tu na krakowskim Rynku jeszcze tak niedawno były zaprzeczeniem wielotysięcznego Białego Marszu” sprzed 40 lat, kiedy młodzi ludzie zamanifestowali solidarność z cierpiącym Janem Pawłem II.
Gdzież oni są dziś? Czy już zapomnieli o tej miłości, o tych ideałach, które ich wtedy tu przywiodły? Czyż wolno nam w imię tego wielkiego, wspólnego dziedzictwa zgodzić się, aby w Polsce nie szanowano osoby i świętości Jana Pawła Wielkiego? Nie szanować znaków jego obecności, które w ostatnim czasie zostały tak wulgarnie profanowane?
- wołał dawny sekretarz świętego papieża.
Co się stało z tym wielkim dziedzictwem tamtych lat, kiedy był z nami św. Jan Paweł II? Czyż wolno nam w obliczu jedności Eucharystycznej Ofiary dzielić się w imię poglądów politycznych, siać mowę nienawiści i fałszywych oskarżeń, czy też działać na szkodę naszego wspólnego dobra, jakim jest Polska? Nie wolno!
- podkreślał i na zakończenie swojego kazania apelował:
Trzeba nam dziś, w imię tych wspólnie przeżytych lat minionych, powiedzieć jak Izraelici pod Synajem: „Wszystkie słowa, jakie powiedział Pan, wypełnimy!”, ale też wszystkich tych słów nauczmy młode pokolenie Polek i Polaków.