20 kwietnia
sobota
Czeslawa, Agnieszki, Mariana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Abp Gądecki w Górce Duchownej: katolik jest posłuszny papieżowi (homilia)

Ocena: 0
1153

3. MARYJA – EKONOMKA SPRAW ZIEMSKICH I NIEBIAŃSKICH

Trzecia i ostatnia kwestia to władza Maryi. Oprócz władzy Eliakima i władzy Piotra możemy mówić również o władzy Maryi. Może ona być nazwana ekonomką spraw ziemskich i niebiańskich. O ile źródłem i uzasadnieniem władzy Eliakima była jego sprawiedliwość, a Apostoła Piotra - umiejętność dostrzeżenia w Jezusie Mesjasza i Syna Bożego, to początkiem władzy Maryi wobec nas jest jej macierzyństwo.

Ta maryjna władza ujawnia się tuż po pierwszym upadku Adama. Pan Bóg bowiem nie pozostawił człowieka w „niewoli grzechu” (por. Rz 6,17), ale wprowadził nieprzyjaźń między szatanem a Niewiastą, między potomstwem szatana a potomstwem Niewiasty. „Ono zmiażdży ci głowę, a ty zmiażdżysz mu piętę” (Rdz 3,15). Te słowa zapowiadają nieustanną walkę przeciwko „mocom ciemności”, w jaką został uwikłany człowiek z powodu grzechu od początku swoich dziejów, lecz jednocześnie świadczą też o nadziei, jaką niesie zapowiedź: „ty zmiażdżysz mu piętę”.  

Św. Ludwik Ludwik Maria Grignion de Montfort zinterpretował tę zapowiedź zwycięstwa w następujący sposób: „Tylko jeden raz położył Bóg nieprzyjaźń, ale nieprzyjaźń nieprzejednaną, która trwać będzie do końca świata i wzmagać się nieustannie: to nieprzyjaźń między Maryją, czcigodną Matką Bożą, a szatanem, między dziećmi i sługami Najświętszej Dziewicy a dziećmi i wspólnikami Lucyfera. Maryja, Najświętsza Matka Boża, jest największą nieprzyjaciółką, jaką Bóg przeciwstawił szatanowi. […]

Nie znaczy to, jakoby gniew […] i potęga u Boga nie były nieskończenie większe niż u Najświętszej Maryi Panny, gdyż doskonałości Maryi są przecież ograniczone. Raczej tłumaczy się to tym, że po pierwsze: szatan w swojej pysze cierpi nieskończenie więcej, że zwycięża go i karze nikła, pokorna służebnica Pańska, której pokora upokarza go bardziej niż potęga Boża, po drugie: Bóg dał Maryi tak wielką władzę nad szatanami, że jak często sami zmuszeni byli wyznać przez usta opętanych, więcej boją się jednego Jej westchnienia za jakąś duszą niż modlitw wszystkich świętych; więcej boją się jednej Jej groźby niż wszelkich innych mąk” (św. Ludwik Maria Grignion de Montfort, Traktat o doskonałym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny, cz. I, rozdz. 3, 3).

„…Maryja otrzymała od Boga wielką władzę nad duszami wybranych. Inaczej nie mogłaby w nich czynić sobie mieszkania, co Jej Bóg Ojciec nakazał, nie mogłaby ich kształtować, karmić i jako Matka rodzić do życia wiecznego; nie mogłaby uważać ich za swoje dziedzictwo, nie mogłaby kształtować ich w Jezusie Chrystusie ani Jezusa Chrystusa w nich, nie mogłaby zapuszczać w ich sercu korzeni cnót i być nierozłączną towarzyszką Ducha Świętego we wszystkich dziełach łaski, nie mogłaby, mówię, czynić tego wszystkiego, gdyby nie miała prawa i władzy nad duszami mocą osobliwej łaski Najwyższego, który dając Jej władzę nad swoim Jedynym i przyrodzonym Synem, dał Jej także władzę nad swoimi przybranymi dziećmi, nie tylko co do ciała, bo niewiele by to znaczyło, ale także co do duszy, św. Ludwik Maria Grignion de Montfort, Traktat .., cz. I, rozdz. 2, 7).

Władza Maryi nad swoimi przybranymi dziećmi ma wymiar powszechny. Jej panowanie - w porządku łaski i  porządku natury – wynika z Jej osobistej więzi z każdym z nas. Podobnie jak nasza ziemska matka urodziła nas i nie byłoby nas, gdyby nie ona, dzięki czemu – poza nielicznymi smutnymi wyjątkami – od samego początku nosimy w sobie doświadczenia bycia kochanymi przez nasze mamy, tak i Maryja sprawuje nad nami swoją władzę przez miłość.

Żyjemy jednak w czasach, gdy nie tylko władza Maryi nad nami napotyka na niemałe trudności: „Wśród tej [dzisiejszej] ludzkości kryzys myśli religijnej nabiera niespotykane rozmiary. Niewątpliwie można by znaleźć w historii okresy, kiedy religia była zagrożona w sposób przypominający ten, jakiego jesteśmy świadkami, na przykład w czasie zwycięskiego pochodu islamu. Niemniej islam był także religią. Nawet cesarstwo rzymskie było religią. Wszystkie ludy minionych epok były ludami religijnymi, które uważały, że są związane z jakimś zaświatem.

Teraz natomiast zagrożone jest samo pojęcie religii, samo pojęcie więzi łączącej człowieka z Bóstwem. Wielu ludziom ‘teosfera’ wydaje się czymś nieistniejącym, niepotrzebnym, albo, co gorsza, pozbawionym sensu. Walka nie toczy się już między religią chrześcijańską a jakąś inną postacią religijności, ani nawet pomiędzy wierzącymi a niewierzącymi. Toczy się ona pomiędzy wierzącymi a czcicielami człowieka i świata. Wydaje się na pozór, że ta nowa organizacja świata, wolna od wszelkiego pierwiastka pozaziemskiego, rozprzestrzenia się coraz bardziej. Wydaje się, jak gdyby – drogą procesu dobrze znanego z historii – nawet wysiłki zmierzające do zwalczania jej, pobudzały jej wzrost. […] Jeśli bowiem zostało mu [Kościołowi] przyobiecane trwanie aż do skończenia świata, to jednak nie zostało mu powiedziane, w jakiej postaci Bóg chce, aby przetrwał, ani w jaki sposób. […] Jednak bez względu na to, czy zbliża się koniec wszechrzeczy, czy też – jak sądzę – raczej okresem nowego rozkwitu Kościoła jest rzeczą możliwą, że nadchodzi epoka Maryi” (Jean Guitton, Maryja, Warszawa 1956, s. 206-207).

Naszą odpowiedzią na miłość matczyną Maryi jest najpierw via amoris, czyli „droga miłości”. Taką ,drogą miłości” została nazwana pobożność ludowa. Wielu ludzi, którzy nie odbyli żadnych studiów teologicznych po prostu kochają Matkę Bożą i są blisko niej, mając łaskę poznania jej przez modlitwę i swoje doświadczenie życiowe. Pobożność ludowa to bardzo ważna droga miłości (Benedykt XVI, Przemówienie do uczestników XXIII Międzynarodowego Kongresu Mariologiczno-Maryjnego. Castel Gandolfo, Święto Narodzenia Najświętszej Maryi Panny - 8.09.2012).

Głębszą odpowiedzią na miłość Maryi jest nasze zawierzenie, przez które najlepiej wyraża się maryjny wymiar życia ucznia Chrystusowego. W duchowości zawierzenia człowiek wprowadza Matkę Chrystusa we wszystko, co stanowi nasze własne życie wewnętrzne. Nasze zawierzenie ma charakter osobisty i konkretny, otwierając nas na uczestnictwo wraz nią w zadaniu krzewienia Ewangelii pośród ludzi.

Przykładem takiego dziecięcego zawierzenia Maryi był – dokonany dnia 8 grudnia 1953 roku - akt oddania się Matce Bożej ks. kardynała Stefana Wyszyńskiego.  W dobrowolnym duchowym akcie oddawał się on do całkowitej dyspozycji Maryi: „Oddaję się Tobie, Maryjo, całkowicie w niewolę, a jako Twój niewolnik poświęcam Ci ciało i duszę moją, dobra wewnętrzne i zewnętrzne, nawet wartość dobrych uczynków moich, zarówno przeszłych, jak i obecnych i przyszłych, pozostawiając Ci całkowite i zupełne prawo rozporządzania mną i wszystkim bez wyjątku, co do mnie należy, według Twego upodobania, ku większej chwale Boga, w czasie i w wieczności […]Wszystko, cokolwiek czynić będę, przez Twoje Ręce Niepokalane, Pośredniczko łask wszelkich, oddaję ku chwale Trójcy Świętej – Soli Deo”.

Za przykładem Matki Najświętszej – uczył dalej kard. Wyszyński - stanę się apostołem wiary i moralności chrześcijańskiej, pragnąc, z Maryją i przez Maryję, każdego pociągnąć do miłości Chrystusowej. Sprawy Kościoła Chrystusowego staną się odtąd moimi osobistymi sprawami. Będę coraz głębiej poznawać Kościół, interesować się jego życiem i potrzebami; coraz goręcej Kościół miłować, słuchać Ojca świętego, biskupów i kapłanów; służyć Kościołowi i pomagać mu modlitwą, ofiarą, cierpieniem i pracą. Odtąd przyznawać się będę otwarcie i odważnie do Chrystusowego Kościoła. Przynależność ta będzie mi największą radością i zaszczytem. Każde cierpienie Kościoła, każda jego udręka i prześladowanie są odtąd moim osobistym cierpieniem. Pragnę z Kościołem współczuć i  współcierpieć, biorąc na  siebie jego ciężary jak Szymon Cyrenejczyk Krzyż Chrystusa. Chcę wspierać Kościół w każdej potrzebie, brać żywy udział w troskach Ojca Świętego i biskupów polskich oraz moich duszpasterzy parafialnych. Będę ich wspierać przez moją modlitwę, czyn chrześcijański i apostolstwo (Jasna Góra, 26 sierpnia 1969 r.).

ZAKOŃCZENIE

Na koniec więc módlmy się: O słodka i święta Maryjo, Matko Pocieszenia. Ty w zwiastowaniu anioła - przez swoje pełne wiary i pytające posłuszeństwo - dałaś nam Jezusa. Spraw, abyśmy całym sercem byli oddani Tobie i Twojemu Synowi, Jezusowi Chrystusowi, który żyje i króluje przez wszystkie wieki wieków. Amen.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 20 kwietnia

Sobota, III Tydzień wielkanocny
Słowa Twoje, Panie, są duchem i życiem.
Ty masz słowa życia wiecznego.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 55. 60-69
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter