29 marca
piątek
Wiktoryna, Helmuta, Eustachego
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Żenada, czyli akcja "Charamsa"

Ocena: 0
2616

Wygląda na to, że akcja „Charamsa” była przygotowywana przez środowiska gejowskie od wielu miesięcy. Oto tuż przed rozpoczęciem Synodu Biskupów ks. Krzysztof Charamsa, pracownik Kongregacji Nauki Wiary, ogłosił, że jest gejem i że ma partnera. Jak grzyby po deszczu zaczęły się pojawiać wywiady z Charamsą, artykuły, filmiki w Internecie, zapowiedź książki. Zmasowane uderzenie! Po co? Można sądzić, że po to, aby wrzucić na Synod temat związków gejowskich. Tyle że lobby gejowskie i sam smutny bohater tej historyjki przeszarżowali. Wyszła groteska.

Charamsa jest niewiarygodny. Nawet dla internautów na Onecie, który – jak wiadomo – prokościelny nie jest. To, co mówi Charamsa, i to, jak mówi, ukazuje człowieka chorobliwie skoncentrowanego na własnym byciu gejem, niedojrzałego, histerycznego. Nie jest on ani bohaterem, ani ofiarą. Nikt go przecież nie zmuszał, by wstąpił do seminarium, przyjął święcenia kapłańskie, a potem pracował w Kongregacji Nauki Wiary. Kościół dał mu wykształcenie, możliwość nauki języków, zawodową ścieżkę eklezjalnej kariery. A Charamsa po osiemnastu latach kapłaństwa w jakimś homoseksualnym zwidzie przygotował marny teatrzyk pt. „Opresyjny Kościół i szczęśliwy gej”. To wcześniej nie wiedział, jakie jest nauczanie Kościoła na temat homoseksualizmu? Teraz megalomańsko ogłosił dziesięć tez w sprawie reformy Kościoła. Wszystkie dotyczą homoseksualizmu. Byłoby lepiej, gdyby zamiast dostosowywać Kościół do swych gejowskich opcji, założył sobie jakiś nowy kościół.

Niektórzy oburzają się, jak ktoś taki mógł tak daleko zajść w Watykanie. No cóż! Poznałem tego człowieka osobiście. Prowadził seminaria na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Gregoriańskiego. Studenci byli zadowoleni z jego lekcji. Nigdy nie słyszałem, aby zdradzał zachowania gejowskie czy też mówił coś niestosownego. Wręcz przeciwnie! Prezentował się jako inteligentny, odpowiedzialny teolog i urzędnik watykański. Homoseksualnej obsesji nie miał wypisanej na twarzy. Nie trzeba zatem podejrzewać, że jego kariera była wynikiem jakiegoś poplecznictwa gejowskiego lobby. A że z czasem to wszystko okaże się załgane – któż mógł przewidzieć?!

W całej sprawie skompromitował się „Tygodnik Powszechny”, publikując długaśny tekst Charamsy, w którym ten krytykował ks. Oko, znanego ze zdecydowanie negatywnej oceny ideologii gejowskiej i gender. Charamsa zarzucał ks. Oko używanie języka nienawiści, a sam używał mocnych, emocjonalnych wyrażeń. Wówczas nie było jeszcze wiadomo, że przygotowuje głośne ujawnienie swego gejostwa, ale nie trzeba było wielkiej przenikliwości, aby pomyśleć, że tekst w „Tygodniku” skrywa jakieś duże osobiste problemy autora. „Gazeta Wyborcza” bardzo się rozemocjonowała tekstem ks. Charamsy. Pojawiły się sugestie, że skoro autor pracuje w Kongregacji Nauki Wiary, to tekst jest w gruncie rzeczy zawoalowanym stanowiskiem samej Kongregacji. Cyngle „Wyborczej” dramatycznie pytali: „Co teraz zrobi Kościół w Polsce z ks. Oko?”. A ja pomyślałem, że jeśli trzeba będzie coś zrobić, to nie z ks. Oko, ale z ks. Charamsą. „Tygodnik Powszechny” dał się użyć w brudnej grze lobby gejowskiego, ale oczywiście jego przedstawiciele z miedzianymi czołami utrzymują, że słusznie zrobili. Tak jakby przed Synodem nie było nic ważniejszego niż drukowanie cuchnącego na odległość ataku urzędnika Kongregacji Nauki Wiary na ks. Oko.

Sprawa ks. Charamsy doczekała się wielu komentarzy. Warto zwrócić m.in. uwagę na tekst ks. Wojciecha Węgrzyniaka „Do księży homoseksualistów”: „Im bardziej będziecie naciskać na zmiany, tym bardziej będziemy się wam opierać. Przecież nie po to zrezygnowaliśmy z małżeństwa, miłości żony i radości własnych dzieci, żeby słuchać homoseksualistów. Bo to nie jest walka o prawo do miłości. To jest walka przeciwko tym, którzy zostawili wszystko, wierząc, że Bóg żyje i ciągle mówi przez Kościół”.

 

Dariusz Kowalczyk SJ
dkowalczyk(at)jezuici.pl
Idziemy nr 41 (524), 11 października 2015 r.

 

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 29 marca

Wielki Piątek
Dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 18, 1 – 19, 42
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter