20 kwietnia
sobota
Czeslawa, Agnieszki, Mariana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Zawstydziła nas Bruksela

Ocena: 0
637

Belgijski dziennik "Le Soir", krytycznie nastawiony do obrony życia, nie ukrywał zdumienia, że 25 marca w Marszu dla Życia w Brukseli uczestniczyli głównie ludzie młodzi, duże rodziny z dziećmi, nowa generacja pro-life; łącznie około 2-3 tys. osób. Sztandarową postacią marszu był młody filozof Stèphane Mercier, wyrzucony z Katolickiego Uniwersytetu w Lowanium za to, że na jednym wykładów z antropologii nazwał aborcję morderstwem. Niesione przez uczestników białe róże miały symbolizować równe prawa każdego człowieka: poczętego a nienarodzonego, chorego i umierającego. Kwiaty złożono przed Pałacem Sprawiedliwości, siedzibą władz sądowniczych. Białe róże przypominają proliferkę Mary Wagner, która kobietom przed kanadyjskimi klinikami aborcyjnymi w milczeniu wręcza kwiaty. Niezmordowanie, choć wie, że skończy się to dla niej karą więzienia.

W Polsce tegoroczny Dzień Świętości Życia przeszedł prawie bez echa. Ustanowiony przez Episkopat przed 19 laty w dniu 25 marca, w uroczystość Zwiastowania Pańskiego, zwykle „jakoś” był obchodzony, choć w ostatnich latach obchody traciły na sile. Koniec marca ma kapryśną pogodę, co tłumaczy, że w obydwu warszawskich diecezjach Marsz przesunięty został w tym roku na 2 kwietnia. Natomiast w innych miastach w żadnym z terminów nie słychać, by Marsze były organizowane. Dobrze, że ten w Warszawie odbędzie się w dniu obchodów rocznicy śmierci św. Jana Pawła II. Może przypomni o papieskich apelach o obronę życia osób najsłabszych, zagrożonych aborcją i eutanazją. To właśnie wezwanie Jana Pawła II, zawarte w encyklice Evangelium vitae, było impulsem dla polskich biskupów, by ustanowić Dzień Świętości Życia.

W tym roku udziałem w Marszu dla Życia zawstydzili nas brukselczycy. Nie mówiąc już o Amerykanach i Francuzach. W Paryżu w dorocznym Marszu dla Życia (22 stycznia) wzięło udział 50 tys. osób. W Waszyngtonie zgromadziło się ich kilkaset tysięcy.

W dniu, w którym „za życiem” maszerowali Belgowie, w jednym z warszawskich kościołów ksiądz zachował się nietuzinkowo. – Możecie w piątek jeść kiełbasę – biorę to na siebie, tylko idźcie na Marsz! – huknął z ambony. I chyba nikogo tym nie zgorszył.

Lepszego klimatu na wzmocnienie obrony życia w Polsce nie mieliśmy bodaj od dwóch dekad. Mamy prezydenta, który jawnie deklaruje poparcie dla życia. W Sejmie większość parlamentarna to prawica, która tak jednoznaczna nie jest, ale przy zdecydowanej postawie większości społeczeństwa poprze wzmocnienie obrony życia. Taka szansa za naszego życia może się już nie powtórzyć.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Dziennikarka, absolwentka SGGW i UW. Współpracowała z "Tygodnikiem Solidarność". W redakcji "Idziemy" od początku, czyli od 2005 r. Wyróżniona przez Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich w 2013 i 2014 r.

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 19 kwietnia

Piątek, III Tydzień wielkanocny
Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije,
trwa we Mnie, a Ja w nim jestem.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 52-59
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter