Jest taki kultowy film amerykański dla dzieci o zielonym potworze imieniem Grinch, który nienawidzi świąt Bożego Narodzenia i za wszelką cenę próbuje je zniszczyć. To tylko bajka, ale gdyby tak popatrzeć wokół nas, to – niestety – ma się wrażenie, że coraz bardziej realistyczna.
Co roku coraz więcej instytucji publicznych zakazuje obchodzenia Bożego Narodzenia, a nawet eksponowania jakichkolwiek symboli czy dekoracji choćby nawiązujących do tych świąt. Najbardziej na cenzurowanym jest szopka, gdyż to właśnie ona najdobitniej ukazuje, o co w tych świętach chodzi: jest Jezus, Maryja, Józef, żłóbek, czasem aniołowie, pasterze i mędrcy. Czysta Ewangelia. Nie do zniesienia dla współczesnych Grinchów, czyli budowniczych nowego porządku. Zakaz ustawiania szopki w miejscach publicznych obowiązuje na przykład we Francji.
W tym roku bożonarodzeniowa szopka miała także nie stanąć na madryckim dworcu Atocha. Władze państwowej spółki Adif, odpowiedzialnej za infrastrukturę kolejową w Hiszpanii, poinformowały już na jesieni, że od czerwca obowiązuje program Stacja Otwarta, w ramach którego nie można organizować na terenie dworców kolejowych w całej Hiszpanii akcji o charakterze politycznym czy religijnym. Dopiero po licznych protestach organizacji katolickich władze spółki zgodziły się na umieszczenie szopki, którą zakon bonifratrów od 26 lat ustawia na madryckim dworcu.
Czytaj dalej w e-wydaniu lub wydaniu papierowym
Idziemy nr 51-52 (689), 23-30 grudnia 2018 r.
Artykuł w całości ukaże się na stronie po 14 stycznia 2019 r.