19 kwietnia
piątek
Adolfa, Tymona, Leona
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Za cenę śmierci

Ocena: 0
2279
Ojciec Święty podczas porannej Mszy Świętej 4 kwietnia mówił o prześladowaniach, które nieuchronnie towarzyszą ewangelizacji. Tak było od początku. Papież przypomniał, że Pan Jezus „ukrywał się w tych ostatnich dniach, «gdyż godzina Jego jeszcze nie nadeszła»” (J 8,20). W pewnym sensie ten czas, gdy Pan musiał się ukrywać, przeżywamy właśnie teraz, w przedostatnim tygodniu Wielkiego Postu, gdy zakrywamy już figury i obrazy w kościołach, czekając na przeżycie Niedzieli Palmowej, na wjazd Pana do Jerozolimy i Wielki Tydzień.

Przypomniałem sobie te słowa Ojca Świętego, gdy szliśmy ulicami Warszawy w Drodze Krzyżowej do grobu księdza Jerzego, modląc się za chrześcijan prześladowanych na całym świecie. Szło nas około 300 osób. Może za mało, ale chyba więcej niż w ubiegłym roku. Lepiej, żeby było nas więcej, ale może właśnie to, że więcej nas nie było – jeszcze mocniej pozwalało uczestnikom przeżyć więź z chrześcijanami prześladowanymi na oczach obojętnego świata.

W rozważaniach modliliśmy się za katolików cierpiących za wiarę w najróżniejszych współczesnych sytuacjach. Za ludzi, którzy patrzyli na poniżanie Boga podczas ubiegłorocznej pasterki w kolońskiej katedrze, gdy aktywistka Femenu dla zabawy sprofanowała ołtarz. Za katolików aresztowanych w państwach komunistycznych, na Kubie i w Wietnamie, gdyż bronią najzwyklejszych praw Kościoła. Za Asię Bibi, prostą pakistańską kobietę, uwięzioną od wielu lat w celi śmierci za to, że mówiła sąsiadkom, że nasz Bóg umarł za nas. Za chrześcijan umierających w obozach koncentracyjnych w zmaterializowanym piekle komunistycznej Korei Północnej.

Kościół jest ciałem, którego organy są sobie zawsze nawzajem potrzebne. Mamy obowiązek towarzyszyć myślą i modlitwą prześladowanym braciom. Nie wolno nam o nich zapomnieć. Codziennie odmawiając „Ojcze nasz”, prosimy, byśmy nie doświadczali prób przerastających nasze siły. Czym byłaby ta prośba, gdybyśmy zapominali o tych, których całe życie składa się z nieprzerwanego ciągu sytuacji krytycznych?

Oni jednak dają nam dużo więcej. Bł. Jan Paweł II uczył, że „męczeństwo jest najwyższym wcieleniem Ewangelii nadziei” (Ecclesia in Europa, 13). Jest znakiem żywotności chrześcijaństwa i największym aktem ludzkiej wolności. Przykład chrześcijan cierpiących za wiarę jest dla nas wzorem i oparciem, gdy musimy bronić chrześcijańskiej tożsamości Europy, jej „głębokiej duszy chrześcijańskiej” – jak pięknie pisał Jan Paweł II. Czym są przeszkody, na które my napotykamy? Niezrozumienie, obojętność – jakie to ma znaczenie? Oni dają nam jeszcze coś znacznie prostszego, co rozważaliśmy przy przedostatniej stacji Drogi: „Miłosierny wstrząs, po którym inaczej nosi się krzyżyk, sięga po Pismo święte i składa ręce do modlitwy – wiedząc, że wszystko to w Korei ma cenę śmierci”.

Marek Jurek
Idziemy nr 15 (447), 13 kwietnia 2014 r.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 18 kwietnia

Czwartek, III Tydzień wielkanocny
Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba.
Jeśli ktoś spożywa ten chleb, będzie żył na wieki.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 44-51
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter