23 kwietnia
wtorek
Jerzego, Wojciecha
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Z góry czy z dołu?

Ocena: 4.73333
1018

W refleksji na temat tajemnicy Jezusa Chrystusa wyróżniamy dwie perspektywy: chrystologia odgórna (zstępująca) i chrystologia oddolna (wstępująca). W pierwszej wychodzi się od tajemnicy odwiecznego Syna Bożego, drugiej osoby Trójcy Świętej, aby dojść do Jezusa Chrystusa, prawdziwego człowieka. W drugiej perspektywie wychodzimy od tajemnicy Jezusa Chrystusa, który narodził się w Betlejem i umarł śmiercią krzyżową, by dojść do Jego Bóstwa. Podobne podejścia możemy mieć w przepowiadaniu Kościoła. Można zacząć od człowieka, by dojść do Boga albo na odwrót. Ważne jest, by nie zagubić lub nie osłabić żadnego z tych dwóch wymiarów: Boskiego i ludzkiego. Historia stworzenia i zbawienia jest wszak Bosko-ludzka.

Niektórzy dziś wydają się być krytyczni wobec nauczania Jana Pawła II na temat małżeństwa i rodziny. Twierdzą, że było ono zbyt odgórne, czyli idealistyczne, a tym samym abstrakcyjne, dalekie od konkretnych problemów. Proponują więc nauczanie oddolne, które wychodzi od opisu różnych konkretnych sytuacji. Ten sposób myślenia widać w tym, co zrobiono z Papieskim Instytutem Jana Pawła II dla Studiów nad Małżeństwem i Rodziną. W nowym programie instytutu trudno znaleźć myśl Papieża Polaka, za to dużo jest „nowoczesnej” psychologii i socjologii. Prof. Stanisław Grygiel, który współtworzył instytut 40 lat temu, stwierdził z żalem: „Socjologia, psychologia i tym podobne nauki będą decydowały o tym, jak i co należy myśleć o małżeństwie i o rodzinie w nowopowstałym instytucie. Postulowałem usunięcie imienia św. Jana Pawła II z tytułu instytutu, ponieważ, jak powiedziałem, nie powinno ono służyć jako listek figowy... Teologia moralna, a także Wojtyłowa antropologia, zostały usunięte z instytutu, czy znaczy to zatem, że etykę życia osób w małżeństwie będzie się budowało na sondażowych słupkach?”.

Oczywiście, odgórne podejście może pogubić się w nierealistycznych rozważaniach. Stąd nikt nie neguje potrzeby poznawania i analizowania konkretnych sytuacji „na dole”. Tyle że, z drugiej strony, podejście oddolne wiąże się z ryzykiem, że pozostanie się na dole zapominając w gruncie rzeczy o Bogu i Jego łasce. Innymi słowy, ten kto zaczyna od Boga, winien baczyć, by nie stracić z oczu konkretnego człowieka, a ten, kto zaczyna od człowieka, niech pamięta, że chodzi o to, by dojść do Boga. Ostatecznym kryterium pozostaje tutaj Jezus Chrystus, w którym Bóstwo i człowieczeństwo nie są ani rozdzielone, ani zmieszane. Jezus zNazaretu przyszedł, aby objawić nam wolę Boga Ojca, a nie najnowsze teorie psychologii i socjologii. Owe teorie mogą pomagać lub przeszkadzać w szukaniu i pełnieniu Bożej woli. Gdyby Jezus był tylko człowiekiem, to prawdopodobnie nie potępiłby rozwodów…

Pytanie, czy zaczynać od góry, czy od dołu, można też odnieść do kwestii młodzieży. Są tacy, co uważają, iż Kościół nie potrafi mówić do młodych językiem dla nich zrozumiałym. Ale co znaczy „mówić językiem zrozumiałym”? Bo przecież nie chodzi o to, aby duszpasterze starali się przypodobać młodzieży, by udawali kumpli i używali aktualnie modnego slangu. Przypomina mi się tutaj komentarz pewnego internauty: „Młodzi przychodzą do Kościoła, żeby dowiedzieć się jak żyć. Na co Kościół wbija i pyta: «A jak byś chciał? ». To jest koszmar, kiedy ponadczasowe nauki Boga, zastępują szczenięce fochy. Mówię to jako 22-latek. Serio, ja nie widzę swojego miejsca w nowoczesnym Kościele”. Rzeczywiście można czasami dostać mdłości od tej modnej retoryki, jak to księża i biskupi muszą się wiele od młodych nauczyć. Taka retoryka kończy się niekiedy absurdalnymi sytuacjami np. gdy sędziwy kapłan, Adam Boniecki, podpisuje kuriozalne listy w obronie ulicznego chuligana i prymitywnego aktywisty ideologii LGBT, który wymaga, by uważać go za kobietę.

Człowiek został stworzony – jak mówi Księga Rodzaju 2, 7 – „z gliny”. W tej samej księdze czytamy: „Prochem jesteś i w proch się obrócisz” (Rdz 3, 19). Czytamy też, że Bóg „tchnął w jego [człowieka] nozdrza tchnienie własnego życia. Księga Mądrości stwierdza natomiast, że Bóg „stworzył człowieka ku niezniszczalności” (Mdr 2, 23). Nasza ostateczna ojczyzna jest zatem w niebie, „na górze”. Mamy ku niej kroczyć stąpając twardo po ziemi, „na dole”. W ten sposób staniemy się w pełni ludźmi, ludźmi przebóstwionymi.


Idziemy nr 36 (776), 06 września 2020 r.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Profesor teologii na Wydziale Teologicznym Papieskiego Uniwersytetu Gregorianum w Rzymie
dkowalczyk@jezuici.pl

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 23 kwietnia

Wtorek, IV Tydzień wielkanocny
Kto chciałby Mi służyć, niech idzie za Mną,
a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 12, 24-26)
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)


ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter