25 kwietnia
czwartek
Marka, Jaroslawa, Wasyla
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Wystarczy "Wara"

Ocena: 0
1466

PiS wygrało wybory do Parlamentu Europejskiego dzięki legitymacji katolickiej, którą podarowała mu opozycja. To Karta LGBT pozwoliła Jarosławowi Kaczyńskiemu wołać: „Wara od rodziny”, a kampania po filmie braci Sekielskich – „Wara od Kościoła”. PiS nie musiał tłumaczyć się ani z podtrzymania decyzji premier Ewy Kopacz o ratyfikacji konwencji stambulskiej ani z zamknięcia w zamrażarce sejmowej ustawy „Zatrzymaj aborcję”. Wystarczyło „Wara! ”.

Jedno jest bowiem pewne. Polacy w tych wyborach głosowali w obronie cywilizacji chrześcijańskiej, w obronie ładu moralnego, przeciw gender i przeciw wykorzystywaniu kryzysu Kościoła do ataków na życie katolickie w ogóle. Władza wyraźnie odwoływała się do wyborców, którym na tych wszystkich sprawach zależy.

Jednak, choć mamy oczywiste prawo mieć nadzieję, że ich poparcie władza potraktuje jako zobowiązanie, nie możemy w tej kwestii mieć żadnej pewności. Wystarczy sobie przypomnieć wybory prezydenckie. Chociaż o zwrocie politycznym przed czterema laty zadecydowały trzy miliony Polaków, którzy nie głosowawszy na prezydenta Andrzeja Dudę w pierwszej turze, zagłosowali na niego w drugiej, przez kolejne lata władza opisywała Polskę, jakby ich w ogóle nie było, jakby Polska dzieliła się wyłącznie na PiS i PO.

Oczywiście, byłoby lepiej, gdyby opinia katolicka miała własną reprezentację. Tylko bowiem własna reprezentacja może stawiać na porządku dnia sprawy wymagające podjęcia. Te wybory wyjątkowo dobrze nadawały się, by się o nią upomnieć.

Jednak PiS przekonał wielu Polaków, że w tych wyborach nie chodzi o określenie polskiej polityki w Europie, ale o wybór rządu. I bardzo wielu ludzi głosowało tak, jakby te wybory były plebiscytem PiS-PO. Szkoda, bo była to wyjątkowa okazja, by elektorat prawicowy powiedział władzy, która opiera się na jego poparciu, czego od niej oczekuje. Obowiązki polityczne nie dotyczą bowiem wspierania partii, ale realizacji konkretnych nakazów dobra wspólnego i interesu narodowego. Takich jak wypowiedzenie genderowej konwencji stambulskiej i wystąpienie do państw, które konwencję stambulską odrzucają – o zawarcie Międzynarodowej Konwencji Praw Rodziny. Bez tego hasło „Wara od rodziny” pozostanie jedynie zręcznym wyborczym frazesem.

Na koniec wyjaśnię tytuł. Zacznę od pisowni: „Wara” jest dużą literą, bo to cytat i dewiza. Określenie „wystarczy” ma zaś podwójne znaczenie. Po pierwsze oznacza, że dziś wystarczy zawołać „Wara”, by uchodzić za rzecznika praw rodziny. Jednak jeśli mamy naprawdę w życiu narodowym i w naszym otoczeniu międzynarodowym skutecznie wspierać i chronić prawa rodziny – „Wara” już nie wystarczy.

Albo raczej, jeśli mamy to robić, wystarczy już tego rodzaju zawołań. Teraz czas na czyny. I o nie powinni zabiegać ci, którzy władzy udzielili poparcia. Polityka jest rzeczą zbyt ważną, by pozostawić ją w rękach panów wyborczych wojen prowadzących nieustającą walkę o władzę.

 

Idziemy nr 22 (711), 2 czerwca 2019 r.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Publicysta, historyk, przez wiele lat czynny polityk; był m.in. marszałkiem Sejmu w latach 2005-2007, przewodniczącym KRRiTV, posłem do Parlamentu Europejskiego.

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 25 kwietnia

Czwartek, IV Tydzień wielkanocny
Święto św. Marka, ewangelisty
My głosimy Chrystusa ukrzyżowanego,
który jest mocą i mądrością Bożą.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): Mk 16, 15-20
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)


ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter