24 kwietnia
środa
Horacego, Feliksa, Grzegorza
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Wykpiona solidarność

Ocena: 0
2301
Günther Oettinger jest Niemcem, ale – formalnie biorąc – nie jest dziś politykiem niemieckim. W każdym razie nie reprezentuje Niemiec. Jest komisarzem Unii Europejskiej ds. energii, więc z zasady powinien kierować się wspólnym dobrem i bezpieczeństwem energetycznym całej Europy. Właściwie mógłby brać przykład ze swego kolegi z Komisji Europejskiej, Janusza Lewandowskiego, który w eurozapale tak się rozpędził, że stwierdził, że ratowanie polskich przedsiębiorstw przez Rzeczpospolitą jest szkodliwe dla pracowników; a więc Unia Europejska, odmawiając Polsce prawa do pomocy publicznej dla swoich stoczni, wysyła polskich stoczniowców na bezrobocie dla ich własnego dobra. Jednak niemiecki komisarz nie ma skłonności do pouczania swoich rodaków o potrzebie totalnych wyrzeczeń w imię europejskiej integracji.

Ostatnio Oettinger wystąpił w obronie prawa swej niemieckiej ojczyzny do zawierania z Rosją umów energetycznych na warunkach o wiele lepszych niż te, których Rosja udziela innym państwom europejskim. Tymczasem takie „ulgi energetyczne” to właśnie forma pomocy publicznej, którą Unia Europejska powinna po prostu zwalczać. Powinna, gdyby nie to, że Unia Europejska zakazuje udzielania takiej pomocy Polakom przez Polskę, ale nie zakazuje udzielania jej Niemcom przez… Rosję. Właściwie nie zakazuje również udzielania takiej pomocy Niemcom przez Niemcy. Niemcy bowiem zastrzegły sobie w traktacie z Maastricht prawo do ratowania upadających przedsiębiorstw na terenach byłej NRD, w imię obowiązku rekonstrukcji gospodarki po zniszczeniach komunizmu. I właśnie tam, w Niemczech wschodnich, solidarność Unii Europejskiej z narodami poszkodowanymi przez komunizm się skończyła.

Polityka Unii – jak każdego państwa i zrzeszenia państw – nie jest nieomylna i zawsze będzie potrzebować krytyki
Te podwójne standardy – lepsze dla silnych i bogatych, gorsze dla słabszych i biedniejszych – stanowią zniewagę dla zdrowego rozsądku i solidarności europejskiej. Politycy o podejściu komisarza Oettingera dewastują współpracę europejską, choćby bez przerwy mówili o Europie. Im więcej zresztą mówią, tym bardziej Europie szkodzą. A co na to wszystko polski rząd?

Donald Tusk mówi, że „ważne, by Europa, nawet jeśli nie będzie uznawała wszystkich naszych argumentów, część z nich brała pod uwagę”. Premier Tusk jest bardzo umiarkowany w obronie polskich interesów, ale gdy zwraca się do polskiej opinii publicznej, nie zachowuje już takiego umiaru. W swojej wielkiej mowie sopockiej Tusk zaatakował polskich polityków, którzy mówią: „Unia Europejska tak, oczywiście, ale…”. Bo premier uważa, że wobec Unii Europejskiej nie można zgłaszać żadnych „ale”. Szkoda, że tak pryncypialnym językiem premier Tusk nie potrafi mówić do cudzoziemców. Bo polityka Unii – jak każdego państwa i zrzeszenia państw – nie jest nieomylna i zawsze będzie potrzebować krytyki. Natomiast solidarność europejska albo jest, albo jej nie ma. I to właśnie wobec prawa Polski do solidarności ze strony Unii Europejskiej nie można zgłaszać żadnych „ale”.

Marek Jurek
Idziemy nr 21 (453), 25 maja 2014 r.


PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 24 kwietnia

Środa, IV Tydzień wielkanocny
Ja jestem światłością świata,
kto idzie za Mną, będzie miał światło życia.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 12, 44-50
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
+ Nowenna do MB Królowej Polski 24 kwietnia - 2 maja

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter