20 kwietnia
sobota
Czeslawa, Agnieszki, Mariana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Wyjazd z Wiejskiej?

Ocena: 0
3090
Koalicja rządząca nie przestaje polskich katolików wprawiać w konsternację. Tym razem, chociaż według badań Instytutu Ipsos 90 proc. Polaków popiera obywatelski projekt „Stop pedofilii”, a 250 tys. osób oficjalnie się pod nim podpisało, PO ramię w ramię z SLD, ekstremą Palikota i częścią PSL projekt w Sejmie odrzuciła.

Według naszych rządzących, kiedy nieznajomy na ulicy namawia dziecko do czynności seksualnych, jest to karana prawem pedofilia. Kiedy jednak to samo robi seksedukator w szkole – jest to potrzebna dziecku i pożądana przez rodziców „edukacja seksualna”.

Po raz kolejny przy okazji błysnęła – już jako premier in spe – Ewa Kopacz, apelując o „staranniejsze dobieranie słów” przy czytaniu na sali sejmowej słowo w słowo instrukcji masturbacji zawartej w „Wielkiej Księdze Siusiaków” – nieoficjalnym podręczniku „edukacji seksualnej” dla dzieci. To jego wejściu do szkół projekt „Stop pedofilii” miał zapobiec. Dlaczego Kopacz apelowała? Ponieważ mogła „to” usłyszeć siedząca na galerii młodzież (sic!).

Kopacz sama ma ogromne problemy z „dobieraniem słów”. Wystarczy wspomnieć sprawę badania zwłok ofiar tragedii smoleńskiej czy chęć „wymiany doświadczeń budowy państwa prawa z Chinami”. Z kolei nikogo nie zaskoczył inny frontman PO Stefan Niesiołowski – kiedyś w szeregach AWS walczący z aborcją, a dziś zwolennik złagodzenia ustawy antyaborcyjnej i damski bokser wobec Kai Godek czy Ewy Stankiewicz. Przyrównał on autorów projektu „Stop pedofilii” do ajatollaha Chomeiniego. Kogo więc te dwa tuzy PO reprezentują?

Utrącenie projektu „Stop pedofilii” pokazało kolejny raz, że zaangażowani politycznie i społecznie polscy katolicy na realizację swoich postulatów przez obecnie rządzących nie mają co liczyć. W kim z PO mogliby upatrywać reprezentanta swoich poglądów i wartości? W Niesiołowskim twierdzącym, że 250 tys. podpisów za projektem „Stop pedofilii” nic nie znaczy? Warto mu przypomnieć, że posłem jest z woli mniej, niż 37 tys. Polaków. Może w Janie Filipie Libickim? Ten właśnie ogłosił światu, że podoba mu się pomysł „uduszenia poduszką starzejącego się Jarosława Kaczyńskiego i zabrania mu partii”. Joanna Fabisiak – wciąż myląca głosowanie według własnych przekonań z głosowaniem według wskazań własnej partii – to zdecydowanie za mało.

Wciąż brakuje nam, katolikom, odwagi i bezkompromisowości podobnej do tej włoskiego biskupa Tommaso Ghirelliego, który niedawno wezwał muzułmańskich imigrantów w Europie, by – wobec eskalacji aktów zbrodni dżihadystów na chrześcijanach – otwarcie potępili islamski terroryzm lub wyjechali z gościnnej dla nich Europy. W Polsce przydałoby się jednak podobnie odważne i otwarte upominanie się u naszych rządzących o respektowanie przez nich wartości dla katolików ważnych. Albo – za rok „wyjazd” z parlamentu. W gościnnej Polsce chrześcijaństwo w życiu politycznym i publicznym jest niezmiennie u siebie.

Radek Molenda
Idziemy nr 38 (470), 21 września 2014 r.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 20 kwietnia

Sobota, III Tydzień wielkanocny
Słowa Twoje, Panie, są duchem i życiem.
Ty masz słowa życia wiecznego.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 55. 60-69
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter