14 września
sobota
Roksany, Bernarda, Cypriana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Wybory coraz bliżej

Ocena: 2.325
852

Komentatorzy są zgodni: ostatnie tygodnie przyniosły wyraźny wzrost poparcia dla Zjednoczonej Prawicy. Średnia poparcia dla obozu rządzącego wynosi obecnie ok. 37–38 proc., a według niektórych badań jest to już poziom 40 proc. Za mało, by utrzymać większość w parlamencie, ale wystarczająco dużo, by zacząć o niej myśleć. Koalicja Obywatelska też wie, że jej przesłanie nie przekonuje nowych wyborców, i w końcu zaczęła szukać pomysłów programowych. To ważna zmiana: wcześniej Donald Tusk miał nadzieję, że władzę dadzą mu wyłącznie emocje, przede wszystkim negatywne, antypisowskie.

Ale tak naprawdę sztabowcy Koalicji Obywatelskiej nie bardzo wiedzą, co się dzieje. W nieoficjalnych wypowiedziach wskazują na dwie przyczyny wzrostu poparcia PiS: skupienie się obozu rządzącego na kwestiach bezpieczeństwa, podkreślone obchodami święta Wojska Polskiego, oraz „dyplomatyczne zwarcie z Ukrainą, głównie w sprawie zboża”. Czy rzeczywiście te dwie sprawy miały kluczowe znaczenie? Wątpliwe. Ważniejsze jest co innego: skupienie się PiS na tematach nakreślonych w pytaniach referendalnych, a więc na imigracji, barierze na granicy z Białorusią, obronie majątku narodowego oraz wieku emerytalnym. PiS potrafiło zogniskować swój przekaz w stosunkowo wąskim zakresie tematycznym.

Platforma próbuje wyjść z kryzysu za pomocą akcji „sto konkretów” na pierwsze sto dni rządów. To w dużej mierze ogólnikowe hasła lewicowo-liberalne, zebrane zgodnie z zasadą „dla każdego coś miłego”, oraz parę obietnic podatkowych i socjalnych. Są jednak dwa problemy: po pierwsze, obietnic jest zbyt dużo, by partia zdołała realnie przebić się z nimi do wyborców. Wyobrażenie, że oto naród zasiadł w sobotę przed telewizorem i pracowicie notował kolejne pomysły Tuska i jego doradców, jest oczywiście fałszywe. W istocie za pomocą telewizji można się przebić najwyżej do kilku milionów wyborców; do pozostałych można dotrzeć tylko za pomocą internetu, głównie mediów społecznościowych. Drugim problemem Tuska jest jego dramatycznie niska wiarygodność, na którą mocno zapracował w latach 2007–2015. Opozycja zawsze jest w stanie obiecać więcej niż rząd; jeśli jednak wyborcy po prostu nie wierzą, że „konkrety” zostaną zrealizowane, to i tysiąc konkretów nic nie pomoże.

W działaniach Platformy widać dużą niespójność i tendencję do zamykania się w bańkach informacyjnych. Stąd założenie, że droga do władzy prowadzi poprzez ostrą kampanię wymierzoną w Prawo i Sprawiedliwość. Stąd także tak błędne decyzje, jak zaproszenie na listy wyborcze KO szefa AgroUnii Michała Kołodziejczaka i Romana Giertycha. Słychać też, że powstał typowy mechanizm dworu, w którym nie działają kanały komunikacji. W rezultacie lider PO dostaje tylko te informacje, które potwierdzają jego wizję świata i słuszność obranego kierunku. Typowa dla partii liberalnych jest także dominacja myślenia marketingowego; w tej kampanii działacze Platformy założyli nawet „mundurki” – jednolite białe koszule z logo w kształcie biało-czerwonego serca. To pomysł tylko pozornie atrakcyjny, a tak naprawdę wzbudzający niepokój. Doświadczenia innych krajów nie wskazują, by takie „brandowanie” przynosiło jakiekolwiek pozytywne skutki w dniu wyborów. Stroje nigdy nie będą ważniejsze niż przekaz czy też wiarygodność.

Obóz Platformy przegrywa też bój w internecie. Ostatnie tygodnie przyniosły wręcz niewiarygodną przewagę Prawa i Sprawiedliwości, które potrafiło dotrzeć do kilkunastu milionów Polaków, co potwierdzają zewnętrzne dane. Zasięgi materiałów PO to zaledwie kilkaset tysięcy. Sztab Tuska na tym polu został wyraźnie z tyłu. Wynika to zapewne z przecenienia roli telewizji, zwłaszcza TVN. Tymczasem wszystkie telewizje słabną, a stacje komercyjne znacznie szybciej niż media publiczne. Według najnowszych danych już 59 proc. Polaków czerpie informacje głównie z internetu. Telewizje wciąż są ważne, ale już nie rozdają kart, nie są w stanie samodzielnie narzucać tematów debaty ani interpretacji zdarzeń.

Warto także zauważyć, że opozycji nie udało się zdemolować referendum, które odbędzie się 15 października, razem z wyborami parlamentarnymi. Zamierza w nim głosować 45 proc. wyborców. Są to wyborcy PiS, ale także Konfederacji i Trzeciej Drogi. Spora grupa wciąż jest niezdecydowana i może zostać przekonana do pobrania kart do głosowania. To także dowodzi słabości obozu lewicowo-liberalnego. W przeszłości był on w stanie skutecznie ośmieszać i politycznie uśmiercać różnego rodzaju niewygodne dla siebie inicjatywy. Teraz się nie udało, a pierwsze dni są zawsze kluczowe. Kampania referendalna też jeszcze nawet nie ruszyła. To także dobry prognostyk dla obozu rządzącego. I dowód, że pytania zadane Polakom naprawdę dotyczą spraw ważnych dla obywateli.

Idziemy nr 38/2023

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Redaktor naczelny tygodnika „W Sieci”

- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 14 września

Sobota, XXIII Tydzień zwykły
Święto Podwyższenia Krzyża Świętego
Uwielbiamy Cię, Chryste, i błogosławimy Ciebie,
bo przez Krzyż Twój święty świat odkupiłeś.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 3, 13-17
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
Nowenna do św. Stanisława Kostki 9-17 IX

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter