24 kwietnia
środa
Horacego, Feliksa, Grzegorza
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Wszystko na niby?

Ocena: 0
2648
Państwo polskie istnieje tylko teoretycznie” – powiedział na słynnych taśmach prawdy ówczesny minister spraw wewnętrznych Bartłomiej Sienkiewicz. Miał rację. To znaczy formalnie wszystkie instytucje działają, tabliczki wiszą, urzędnicy przychodzą do pracy i odpalają komputery. Produkują miliony e-maili i nawet realizują jakieś cele. Ale to nie jest całość. To konfederacja, luźna struktura, w której poszczególne segmenty albo grają na siebie, albo wręcz są podporządkowane siłom zewnętrznym.

Ta diagnoza nie jest nowa. Opozycja głosi ją – w tych lub innych słowach – od kilku lat. Teraz jednak dochodzimy do momentu, w którym rozpad państwa staje się widoczny gołym okiem. Objawy choroby narastają.
Dochodzimy do momentu, w którym rozpad państwa staje się widoczny gołym okiem
Spójrzmy na frankowiczów: kilkaset tysięcy rodzin zostało złapanych w życiową pułapkę. Mają domy i mieszkania, za które zapłacą co najmniej dwukrotnie więcej niż powinni. Zapłacą prawdopodobnie nielegalnie, ponieważ całe orzecznictwo polskie i europejskie dochodzi do wniosku, że żadnych franków nikomu nie wypłacono, że to była tylko sztuczka. Ba, są nawet pierwsze wyroki w tych sprawach. A jednak agendy państwa polskiego nie wykazują żadnej woli pomocy swoim pokrzywdzonym obywatelom. Nie ma nacisku na banki, by zaprzestały stosowania nielegalnych klauzul, by wycofały się ze „strzyżenia owiec”, by nie łupiły bezwstydnie swoich klientów. Przeciwnie, polski nadzór finansowy martwi się, że w przypadku obalenia „kredytów frankowych”... sektor bankowy zbyt dużo straci. Dodajmy: sektor, który notuje w Polsce rekordowe zyski.

Kolejna sprawa: afera taśmowa. Ktoś nagrał czołowych przedstawicieli politycznych i państwowych kraju, a śledztwo prowadzone jest mniej energicznie niż w przypadku włamania do altanki w ogródku działkowym. I to mimo pewności, że upubliczniono jedynie część taśm. Prokuratura zrezygnowała nawet z prób odzyskania nagrań z uszkodzonego nośnika, który wpadł w jej ręce, stwierdzając, że... to będzie za drogo kosztowało! A przecież na nagraniach mogą znajdować się np. informacje o przestępstwach albo słowa, które mogą komuś służyć do szantażu (z pewnością istnieją kopie). Uzyskanie treści – z państwowego punktu widzenia – mogłoby komuś konkretnemu zaszkodzić, ale długofalowo byłoby likwidacją poważnego zagrożenia o skali państwowej.

Najpotężniejsze spółki skarbu państwa powoli, ale wyraźnie wymykają się spod kontroli politycznej
Państwo polskie udaje też, że nie widzi innego ważnego wątku tej sprawy, a więc aktywności Centralnego Biura Śledczego. Coraz więcej tropów wskazuje, że szefostwo CBŚ odegrało poważną rolę w aferze, o ile wręcz w jakiś sposób jej nie inspirowało. Wskazują na to personalne powiązania, a także meldunki opublikowane przez Telewizję Republika, z których ma wynikać, że Marek Falenta (biznesmen oskarżany o współudział w nagrywaniu) informował Biuro o sprawie. W tym ujęciu afera taśmowa jest więc rozgrywką różnych służb (lub ich frakcji), której ofiarami padają politycy, i to tej rangi co szef MSW, formalnie nadzorca służb specjalnych! W każdym szanującym się państwie w takiej sytuacji konieczne byłyby komisja śledcza, dymisja rządu i przyspieszone wybory. Bo inaczej są to standardy Ukrainy Janukowycza czy Rosji Putina.

I tak można wymieniać. Najpotężniejsze spółki skarbu państwa powoli, ale wyraźnie wymykają się spod kontroli politycznej, stając się udzielnymi księstwami. I to wokół tych wielkich firm – jako swego rodzaju centrów decyzyjnych i finansowych – toczą się dworskie rozgrywki. Ich siła sprawia, że potrafią wpływać na media, służby specjalne, polityków, i nawet premier nie może im już wiele nakazać. Zwłaszcza tak słaby premier jak Ewa Kopacz, pozbawiona autorytetu i również wielu umiejętności. Bo to przecież premier, która np. obsadzając tak ważny resort jak MSZ, kierowała się układem frakcyjnym we własnej partii, a nie troską o jakość polskiej polityki zagranicznej.

Dekompozycja państwa jest problemem, którego nie rozwiążą żadne ustawy. Scalić państwo można tylko od góry, porządkując poszczególne segmenty, powierzając je, na długo, państwowcom – a więc ludziom, którzy potrafią myśleć w kategoriach szerszych niż własny, bieżący interes.

Jacek Karnowski
Autor jest redaktorem naczelnym tygodnika wSieci

Idziemy nr 8 (491), 22 lutego 2015 r.


PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 24 kwietnia

Środa, IV Tydzień wielkanocny
Ja jestem światłością świata,
kto idzie za Mną, będzie miał światło życia.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 12, 44-50
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
+ Nowenna do MB Królowej Polski 24 kwietnia - 2 maja

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter