19 kwietnia
piątek
Adolfa, Tymona, Leona
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Wiec w Strasburgu

Ocena: 1.65
1060

Antypolska rezolucja Parlamentu Europejskiego ma różne wymiary: mamy tam i wyraźną deklarację uczynienia z aborcjonizmu polityki Unii Europejskiej, i milczącą zachętę do dewastacji kościołów (przez potępienie ich obrony), i żądania unieważnienia orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego (piszę w liczbie mnogiej, bo chodzi również o orzeczenie o prawie do odmowy jakiegokolwiek udziału w zabijaniu nienarodzonych, przysługującym lekarzom, pielęgniarkom i szpitalom, potwierdzone przez Trybunał pod prezesurą profesora Rzeplińskiego). Ma ta rezolucja jednak również bardzo osobliwy aspekt językowy – przez wprowadzenie do oficjalnego dokumentu języka wiecowej propagandy.

W Strasburgu to nie pierwszyzna. Gdy PE atakował politykę z Mexico City, czyli zarządzany przez kolejnych republikańskich prezydentów USA zakaz finansowania aborcyjnych organizacji w świecie – używał wobec niej (w oficjalnym porządku obrad i w dokumentach) lewackiej inwektywy „global gag” – globalny knebel. Liderów parlamentu nie obchodziło, że taki język jest obraźliwy nie tylko dla rządu i narodu amerykańskiego, ale również dla milionów Europejczyków, popierających prawo do życia, i dla ich przedstawicieli w rządach i parlamentach. Obrażanie nas było jednak całkowicie zamierzone, bo dla klasy rządzącej w UE jesteśmy Europejczykami gorszego sortu i należy nam raz na zawsze nałożyć „global gag”.

W rezolucji „Prawo do aborcji w Polsce” parlament znowu kolportuje hasła skrajnej lewicy, ale także dokłada inwencje własne. Aborcja ma być legalna, bo „to ich ciało i ich wybór”, kościołów bronią „nacjonalistyczni chuligani”, Instytut Ordo Iuris to „organizacja fundamentalistyczna”.

Stary trener Górski mawiał, że „tak się gra, jak przeciwnik pozwala”. Parlamentowi Europejskiemu można by udzielić odpowiedzi adekwatnej, w języku dla niego zrozumiałym. Nie po to, by taki język utrwalać, ale żeby pokazać, że i my potrafimy go użyć. „Dziecko nie jest prywatną własnością, kotkiem, którego można utopić. Parlament Europejski nie powinien popierać lewackich band, gwałcących wszelkie normy prawne i społeczne. Poparcie dla aborcjonizmu to moralna kompromitacja polityki UE”. Tak mógłby zareagować Sejm, a potem, po przywróceniu równowagi w sporze – można zacząć pracować nad deeskalacją. Nie lekceważmy emocji, bo – jak ostatnio przypomniał Jan Maria Rokita – one są paliwem demokratycznej polityki.

Są oczywiście rzeczy ważniejsze, potrzebna jest bowiem reakcja, ale jeszcze bardziej potrzebna jest afirmacja. Czas, żeby Sejm RP, odpowiadając na antypolską rezolucję, powiedział otwarcie, że Polska jest dumna z legislacji chroniącej życie i od początku naszego udziału w Unii Europejskiej uważa, że jest to najlepsze, co możemy dać innym narodom Europy. Niestety, na razie rząd – zgodnie z zaleceniami Parlamentu Europejskiego i marszałka Grodzkiego – wstrzymał publikację orzeczenia TK, choć to na trybunał politycy wcześniej scedowali własną odpowiedzialność za ochronę życia.

Idziemy nr 50 (790), 13 grudnia 2020 r.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Publicysta, historyk, przez wiele lat czynny polityk; był m.in. marszałkiem Sejmu w latach 2005-2007, przewodniczącym KRRiTV, posłem do Parlamentu Europejskiego.

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 19 kwietnia

Piątek, III Tydzień wielkanocny
Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije,
trwa we Mnie, a Ja w nim jestem.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 52-59
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter