29 marca
piątek
Wiktoryna, Helmuta, Eustachego
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Widziane z Powązek

Ocena: 0
1760

Kiedyś to były lata! Jako mały chłopiec niemal nie zostałem uduszony, chcąc wejść na Powązki 1 listopada. Aby przejść przez bramę św. Honoraty, tłum wchłaniał takich malców jak ja, mielił, unosząc w górę, by wypluć po przejściu. Niejeden stracił przytomność, może i nawet złamał żebro. A w dodatku wszyscy byli okutani w czapki, szaliki, jesionki i kożuchy! Dziś próżno szukać takich scen. To, co pozostało niezmienne, to groby i stoliki z pańską skórką. Reszta wygląda zupełnie inaczej.

Przepychać się już nie trzeba, ludzi jakby zdecydowanie mniej. To chyba znak, że rodowici warszawiacy odchodzą, a ich dzieci już albo nie przychodzą – bo mają tyle na głowie – albo są w Londynie czy Berlinie. Reszta mieszkańców… cóż, jedzie do „swoich”. I tego dnia w mieście ich nie ma. Ale na cmentarzu pojawiają się jednak nowi. Od pewnego czasu dostrzegam, że w dobrym tonie jest na Wszystkich Świętych po prostu pojawić się na Powązkach. Czasem po to, by się pokazać, ale częściej przyjść z dziećmi i pokazać im, co kryje w sobie ta najważniejsza warszawska nekropolia. Pokazać groby znanych ludzi. Poczuć kawał historii. Poczuć rytm pokoleniowej sztafety. Czasem także wrzucić do puszki grosz na odnowę Powązek.

Piszę o tym w Dniu Zadusznym, kilka godzin po zejściu z „posterunku”. Mam zaszczyt od kilku już lat dołączać co roku do zacnego grona kwestujących. I patrzeć na zmieniające się zwyczaje. Jeszcze jakiś czas temu nieco kpiłem z tych „wycieczek”. Dziś wiem, że to ważna część budowania i tożsamości narodowej, i więzi społecznej.

A piszę to na kilka dni przed innym ważnym świętem – 11 listopada. Od kilku lat już na trwałe wpisało się do rodzinnego kalendarza wspólnego świętowania. Wspólnego uczenia się historii, pamiętania o tych, którzy za Ojczyznę oddali życie, wspólnej lekcji patriotyzmu. Da się świętować wspólnie z całą rodziną, trzeba tylko chcieć. No tak, powie ktoś – wam w stolicy łatwiej, bo macie te wszystkie uroczystości. Tak, to prawda – jest uroczystość przed grobem Nieznanego Żołnierza, jest parada wojskowa, są marsze. Są organizowane przez Muzeum Wojska i grupy rekonstrukcyjne pokazy, można nawet wejść do czołgu. Ale mają uroczystości i Poznań, i Kraków, i wiele innych miast.

Powinno być tego więcej. Żeby tak się stało, musimy to inicjować. Miejscy rajcy i ich urzędnicy też. Przecież także po to ich wybieraliśmy! Jeśli zapomnieli – podszepnijmy im. Za rok może być jeszcze lepiej!

Krzysztof Ziemiec
Autor jest dziennikarzem TVP

www.krzysztofziemiec.pl
Idziemy nr 45 (528), 8 listopada 2015 r.

 

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 29 marca

Wielki Piątek
Dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 18, 1 – 19, 42
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter