28 marca
czwartek
Anieli, Sykstusa, Jana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Węgierskie odrodzenie trwa

Ocena: 0
2677
Węgrzy masowo poparli konserwatywną politykę premiera Viktora Orbána, który nie tylko nadal będzie kierował państwem, lecz także zachowa większość konstytucyjną. Z tej, którą do tej pory dysponował, skorzystał bardzo dobrze. W konstytucji potwierdził historyczną jedność węgierskiej państwowości, Korony Świętego Stefana, i chrześcijański charakter węgierskiej kultury. Zapewnił konstytucyjny charakter prawom rodziny, również tym materialnym, i uznał za nielegalne kolaboracyjne rządy komunistyczne. Przeprowadził dekomunizację sądownictwa i zniósł przywileje konkurencyjne zagranicznych przedsiębiorstw.

Węgierskie odrodzenie powinno budzić zachwyt w Europie. Politycy lubią opowiadać o wartościach chrześcijańskich, ale bezradnie rozkładają ręce, gdy trzeba prowadzić opartą na nich politykę, bo „ludzie tego nie chcą”. Orbán pokazał, że ludzie tego chcą. Jego reformy potwierdziły aktualność cywilizacji chrześcijańskiej. Pokazały nawet więcej, że chrześcijaństwo ciągle stanowi – jak pisał bł. Jan Paweł II w Ecclesia in Europa (7) – „życiodajne źródło” dla prawodawstwa europejskich narodów.

Jednak na europejskim forum rząd Węgier – zamiast z poparciem – spotykał się tylko z atakami. Węgry zostały potępione przez Parlament Europejski i oskarżone o pogwałcenie „wartości Unii Europejskiej”, właśnie za nadawanie konstytucyjnego charakteru prawom rodziny czy za dekomunizację sądownictwa. Choć Polska była krajem najbardziej solidaryzującym się z Węgrami, echa antywęgierskich ataków dotarły i do naszego kraju. Również u nas można było spotkać opinie, że „Orbán rządzi dzięki szokująco niedemokratycznej ordynacji wyborczej”. To nieprawda. Węgierskie prawo wyborcze zbliżone jest do niemieckiego, różnica w rezultacie polega na tym, że węgierski obóz lewicowo-liberalny (bynajmniej nie podzielony, wręcz przeciwnie) jest społecznie izolowany na poziomie poniżej 3 proc. poparcia. Postkomunizm na Węgrzech skompromitował się ostatecznie, gdy media ujawniły, jak premier Ferenc Gyurcsány chwalił się swym partyjnym kolegom, że potrafi tak samo dobrze okłamywać zagranicznych polityków po angielsku, jak własne społeczeństwo – po węgiersku.

Jedynym zasadnym zarzutem stawianym rządowi Orbána jest jego nowe „wschodnie otwarcie”, czyli polityka współpracy energetycznej z Rosją. Formułujący ten zarzut nie chcą się jednak zastanawiać, kto naprawdę ponosi odpowiedzialność za tę politykę. Orbán rozpoczął swe rządy przed czterema laty od wyeliminowania Rosjan z współwłasności węgierskiego energetycznego koncernu MOL, a także od adresowanych do Warszawy propozycji współpracy środkowoeuropejskiej. Po ubiegłorocznej antywęgierskiej rezolucji Parlamentu Europejskiego uświadomił sobie jednak, że – jak raportował w swej analizie Instytut Sobieskiego – „jednoczesny konflikt z Unią Europejską i z Rosją będzie zabójczy dla Węgier”. Po tamtej antywęgierskiej rezolucji pisałem, że jej autorzy niszczą Europę. Miałem na myśli wymiar społeczny. Po paru miesiącach okazało się, że niszczą ją również w wymiarze geopolitycznym.

Marek Jurek
Idziemy nr 16 (448), 20 kwietnia 2014 r.



PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 28 marca

Wielki Czwartek
Daję wam przykazanie nowe,
abyście się wzajemnie miłowali,
tak jak Ja was umiłowałem.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 13, 1-15
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter