Z obchodów Jubileuszu Chrztu najbardziej zapadły mi w pamięć słowa prezydenta Andrzeja Dudy w katedrze gnieźnieńskiej. Mówił tam: „Chrzest dał początek naszej historii. Miał dwa wymiary: duchowy, bo władca przyjął nową religię, i państwowy, bo wydarzenie to dało podwaliny pod nowoczesne państwo. Te dwa elementy splotły się i trwają, choć były w historii momenty, gdy element państwowy zanikał. Ale właśnie dzięki temu, co wniósł chrzest, kolejne pokolenia nie dały sobie odebrać polskości. Polacy swoją siłę czerpali z chrztu”.
Wieczorem tamtego dnia uroczystości przeniosły się do Poznania – trwało tam całonocne modlitewne czuwanie w bazylice farnej przed Obrazem Nawiedzenia Matki Bożej Częstochowskiej. Nawet w nocy panował tam ścisk! To wspaniała ilustracja do słów prezydenta o obchodach Milenium sprzed półwiecza. Polacy – tłumnie gromadzący się wtedy na uroczystościach kościelnych – nie dali sobie odebrać Milenium przez rządzących, urządzających w tym czasie świeckie obchody państwowe.
Gdy jechałam wtedy ulicami Poznania, na placu Wolności stała garstka zwolenników KOD. Media rozpisywały się o setkach działaczy opozycyjnych z czasów PRL, którzy grzmieli, że PiS – inaczej niż Mieszko I – chce wyprowadzić Polskę z Europy. Minęło prawie dziewięć miesięcy, a my ciągle w Europie…
Zobacz też: Minął rok: Nadzieja z Chrztu