Droga służby, obrony praw i wolności: taka była zawsze rola prymasa – przypomniał dzisiaj w Gnieźnie kard. Dominik Duka, Prymas Czech.
Podczas obchodów 600-lecia prymasostwa w Polsce kard. Duka, który w okresie prześladowań komunistycznych najpierw był pozbawiony możliwości pełnienia funkcji kapłańskich, a następnie uwięziony, w homilii wspomniał tak wielkich prymasów jak Stefan Wyszyński, József Mindszenty z Węgier, bł. Alojzy Stepinac z Chorwacji i Josef Beran z Czech. Wszyscy oni zapłacili wysoką cenę (niektórzy długoletniego więzienia) za swoją wierność Bogu i przywiązanie do Stolicy Apostolskiej. – Droga do wyboru świętego Jana Pawła II i naszej wolności, wspólnej wolności, jest drogą wyrosłą z postawy prymasów naszych krajów – zauważył arcybiskup Pragi.
Kard. Duka nazwał św. Wojciecha symbolicznie prymasem Grupy Wyszehradzkiej, czyli rzeczywistym patronem Europy Środkowej.
Mocno i proroczo zabrzmiały słowa Prymasa Czech: "W chwiejącym się świecie, gdzie płynne społeczeństwo nie ma żadnego oparcia, nasza mowa musi być: «tak» lub «nie»! Naszą nadzieją na przyszłość są tylko ludzie odważni i stanowczy w wierze".
To ważne przesłanie nie tylko dla prymasów Europu Środkowej, ale wszystkich pasterzy Kościoła.
Mocno zabrzmiało też wspólne przesłanie prymasów z Czech, Polski, Francji i Hiszpanii, w którym podkreślono, że "jak nigdy dotąd, Europie potrzebny jest konsensus bazujący na wartościach chrześcijańskich i ludzkich, wypracowany w duchu solidarności i pomocniczości, wolny od populizmów i egoizmu".
Gniezno jest znakomitym miejscem do mówienia o naszym kontynencie. Mówił już o nim św. Jan Paweł II, choćby w 1997 r. podczas pielgrzymki do Polski, gdy ostrzegał, że „nie będzie jedności Europy, dopóki nie będzie ona wspólnotą ducha”. Ciągle widać, jak aktualne są te jego słowa.
I dobrze, że w tym duchu – a także w duchu następców Jana Pawła II – ważne słowa wypowiedziane zostały w Gnieźnie. I to przez hierarchę, który na sobie doświadczył, do czego prowadzi brak wolności, a zwłaszcza brak wolności religijnej.