28 marca
czwartek
Anieli, Sykstusa, Jana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Wasze dzieci będą nasze

Ocena: 5
3723
Do czego może doprowadzić zgadzanie się czy wręcz popieranie założeń ideologii gender przez władze państwowe i samorządowe, pokazują zachodnie społeczeństwa, które w zasadzie nie mają już wolnego wyboru w kwestii wychowywania młodych pokoleń.

Gender studies powszechnie wykładane są na wyższych uczelniach, podczas gdy w szkołach (i przedszkolach) bardziej lub mniej oficjalnie ideologia gender wyznacza kierunek nauczania na wszystkich szczeblach powszechnej edukacji. Poczynając już od kołyski, przy wyborze trzeciej – neutralnej – płci. I to, co dorośli uważają za postęp, same dzieci postrzegają jako coś nienormalnego.

W Niemczech co i raz donoszą katolickie lub ewangelickie media o coraz częstszych przypadkach dzieci, które zszokowane lub wystraszone przymusowymi zajęciami z wychowania seksualnego opartego na założeniach gender, po prostu nie chcą brać w nich udziału. Zdarzają się przypadki, że dzieci ze szkół podstawowych, którym edukator seksualny pokazuje, jak się samemu zaspokajać seksualnie lub jak czynią to osoby tej samej płci, zaczynają płakać, uciekają z sali, a niektóre nawet mdleją. Stawia to rodziców w bardzo trudnej sytuacji, gdyż nieposyłanie dziecka na obowiązkowe zajęcia z edukacji seksualnej grozi karą grzywny lub pozbawienia wolności nawet do kilkudziesięciu dni. Przekonali się o tym niedawno państwo Wiens z niemieckiego Geseke, którzy uznając lekcje za demoralizujące, postanowili – zresztą na prośbę syna – że nie będzie na nie uczęszczał. Pani Wiens za swoją decyzję trafiła do aresztu na osiem dni.

Znany jest już przypadek rodziny z Salzkotten, nagłośniony przez ewangelickie media, gdzie matka trafiła do aresztu na 43 dni za odmowę posyłania trójki dzieci na zajęcia z edukacji seksualnej. Do takich zdarzeń dochodzi coraz częściej. I im bardziej nasila się propaganda zwolenników ideologii gender, tym bardziej mobilizują się nie tylko rodzice tych najmłodszych, ale również nauczyciele. Prawdziwa mobilizacja powstała w Badenii-Wirtembergii na wieść o nowym samorządowym planie nauczania dla landu na rok 2015 – tzw. Bildungsplan 2015 – stworzonym przez rządzącą koalicję Zielonych i socjalistów. Plan zawiera wytyczne dla szkół, w których na poziomie wszystkich klas i przy okazji różnych przedmiotów ma być pozytywnie przedstawiana różnorodność orientacji seksualnych oraz zerwanie z przekazem tradycyjnej rodziny i małżeństwa. Otwarty sprzeciw i opór wobec Bildungsplan 2015 rozpoczął Gabriel Stängle, zaangażowany chrześcijański nauczyciel ze Szwarcwaldu. Zamieścił w internecie petycję przeciwko wprowadzeniu tegoż planu do szkół, a podpisało się pod nią już niemal 200 tys. rodziców i nauczycieli.

Od momentu udostępnienia petycji szwarcwaldzki nauczyciel został przez mainstreamowe media nazwany neonazistą i faszystą. W styczniu brał udział w telewizyjnym talk-show, w którym był atakowany przez siedmiu innych gości popierających inne orientacje niż heteroseksualna. Natomiast petycja rozpoczęła szereg ulicznych protestów organizowanych przez rodziców w Stuttgarcie, Kolonii i innych miastach. Za każdym razem bierze w nich udział – z dziećmi – kilka tysięcy rodziców, którzy otwarcie sprzeciwiają się demoralizacji swojego potomstwa podczas lekcji wychowania seksualnego. Za każdym razem są oni atakowani przez homoseksualistów, lesbijki i transwestytów, którzy plują na nich i rzucają w nich prezerwatywami, nie bacząc na obecność małych dzieci. Do tego stopnia, że podczas ostatniej kwietniowej demonstracji w Stuttgarcie policja zatrzymała aż 80 lewicowych – jak podaje raport policyjny – przeciwników pochodu atakujących rodziny z dziećmi, którzy nie tylko wykrzykiwali „wasze dzieci będą takie jak my”, lecz także rzucali się na demonstrujących.

Mobilizacja rodziców zrzeszonych w związku „Bronić prawa rodziców”, do którego należy kilkanaście rodzicielskich organizacji i inicjatyw m.in. „Ratujcie rodzinę” czy „Chrońcie nasze dzieci”, przynosi jednak powoli efekty. Premier Badenii-Wirtembergii Winfried Kretschmann przyznał ostatnio, że zostaną poczynione pewne zmiany w Bildungsplan 2015. Zamiast „akceptacji różnorodności seksualnych” będzie wzmianka o „akceptacji różnorodności” oraz „wolnego od dyskryminacji podejścia do różnorodności o charakterze osobistym, religijnym, kulturowym, etnicznym i socjalnym w szerszym kontekście”. Natomiast samo wprowadzenie planu zostanie raczej przesunięte na rok 2016. Okazuje się zatem, że solidarnie broniąc sprawy razem, można jednak zmienić bieg wydarzeń, choćby były one narzucane z góry i przy mocnym wsparciu europejskich dyrektyw. Brak reakcji w porę na zapędy władzy w kwestii wychowywania całych pokoleń na genderową modę poskutkuje tym, że spełnią się słowa kontrdemonstrantów krzyczących w kierunku rodziców, że „wasze dzieci będą takie jak my”.

Czyli na przykład jak nowy europejski idol/idolka, reprezentant/reprezentantka Austrii na tegorocznym konkursie Eurowizji: „kobieta z brodą”, która/który w ostatnim czasie stała się/stał się symbolem tolerancji i akceptacji różnorodności. Czy chcemy, aby tak wyglądały i zachowywały się następne pokolenia? Niemieccy rodzice pokazują, że niekoniecznie.


Stefan Meetschen
Autor jest dziennikarzem niemieckiego tygodnika die Tagespost
Idziemy nr 20 (452), 18 maja 2014 r.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 29 marca

Wielki Piątek
Dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 18, 1 – 19, 42
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter