23 kwietnia
wtorek
Jerzego, Wojciecha
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Warszawa-Edynburg-Londyn

Ocena: 0
592

Przed dziesięciu laty składałem z delegacją naszego Sejmu oficjalną wizytę w Parlamencie Brytyjskim. Jako przewodniczący Izby Gmin przyjmował nas wtedy Michael Martin, szkocki działacz związkowy i poseł Partii Pracy, pierwszy na tym stanowisku katolik od czasów św. Tomasza More’a. Opowiadał mi o polskich żołnierzach, którzy w czasie II wojny stacjonowali w Szkocji i z których wielu zostało tam na emigracji. I opowiadał o swojej parafii, w której jeszcze wiele lat po wojnie po niedzielnej Mszy modlono się wspólnie o odzyskanie niepodległości przez Polskę. Szkotów po prostu z wzajemnością lubimy. Lubimy ich historię, kulturę, z dumą myślimy, że ostatni jakobiccy pretendenci byli bliskimi potomkami Jana III Sobieskiego.

Słysząc jednak o projektach oddzielenia się Szkocji od Zjednoczonego Królestwa, powinniśmy mieć świadomość ideowego i geopolitycznego kontekstu tego projektu. Unia Europejska popiera rozkład wielkich państw narodowych. Oficjalni entuzjaści globalizacji, zniesienia granic handlowych i najmocniej scalonej Europy chcieliby dziś wykopać nowy Wał Atlantycki, by jak najbardziej odgrodzić gospodarczo Wielką Brytanię od kontynentu, ku przestrodze innych narodów: oto ceną sprzeciwów wobec stopniowego demontażu suwerenności będzie gospodarcza izolacja. A najchętniej oprócz Wału Atlantyckiego postawiliby jeszcze nowy Mur Hadriana, odgradzający Anglię od Szkocji. Kiedy w debacie po referendum brytyjskim reprezentujący szkockich nacjonalistów, zasiadający w Parlamencie Europejskim w radykalnie lewicowo-liberalnym klubie Zielonych poseł Alyn Smith zapowiedział, że Szkocja nie da się oddzielić od Unii Europejskiej – dostał owacje na stojąco.

Separatystyczne nacjonalizmy, dążące do demontażu starych państw narodowych, mają dość często lewicowy bądź radykalnie liberalny charakter – i w Unii Europejskiej widzą protektora swych nadziei. Dla samej zaś Unii są dogodnym instrumentem presji na państwa.

Zapowiedź szkockiego kryzysu otwiera jednak Polsce szansę na odegranie istotnej roli w tych wydarzeniach. Szkoccy – tak jak na przykład katalońscy – nacjonaliści chcą eksponować „postępowy” charakter swej ideologii, szczególnie poprzez otwarte nastawienie do imigracji. W szkockim referendum na temat wyjścia ze Zjednoczonego Królestwa mają głosować również imigranci. To daje Polsce ważny instrument wpływu. Polska może powiedzieć, że możemy (oczywiście nieoficjalnie) zachęcać Polaków w Szkocji do głosowania za pozostaniem w Zjednoczonym Królestwie, jeśli Wielka Brytania da nam argumenty, jeśli zachowa prawa społeczne polskich pracowników na dotychczasowym poziomie. O wyniku szkockiego referendum mogą rozstrzygać dosłownie tysiące głosów. W tej sytuacji każdy polski głos za jednością Wielkiej Brytanii może mieć niebagatelne znaczenie. I mam nadzieję, że właśnie to Jarosław Kaczyński powiedział premier Theresie May w czasie swej wizyty w Londynie. 

 

Idziemy nr 15 (601), 9 kwietnia 2017 r.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Publicysta, historyk, przez wiele lat czynny polityk; był m.in. marszałkiem Sejmu w latach 2005-2007, przewodniczącym KRRiTV, posłem do Parlamentu Europejskiego.

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 23 kwietnia

Wtorek, IV Tydzień wielkanocny
Kto chciałby Mi służyć, niech idzie za Mną,
a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 12, 24-26)
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)


ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter