20 kwietnia
sobota
Czeslawa, Agnieszki, Mariana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

W którym kierunku?

Ocena: 0
2662
Czy rok 2015 będzie rokiem zmiany? Czy Polska zejdzie z fatalnego kursu i zacznie odbudowywać swoją podmiotowość i dbać o swoją przyszłość? Czy odwrócimy fatalne trendy w demografii i równie niszczące zjawiska w kulturze, edukacji i gospodarce?

Szansa jest. Może mała, może niewielka, ale jest. W emocjonalnych często dyskusjach wokół obecnego kształtu opozycji, instytucjonalnego i personalnego, jestem po stronie tych, którzy uważają, że należy szanować to, co się ma. Jarosław Kaczyński ma mnóstwo wad, PiS ma mnóstwo wad, wiele rzeczy mogliby zrobić lepiej, ale ich potencjalni zmiennicy wydają się dziś nieporównanie bardziej nieprzygotowani, wręcz niepoważni. A obecna opozycja, cokolwiek by jej zarzucić, trzyma się szczerze i wiernie celu najważniejszego: chce zmiany, i to głębokiej. Jest więc opozycją de facto antysystemową, co nie znaczy, jak twierdzą oszczercy, że antypaństwową.

Czy inni wytrwaliby w zamiarze zmiany systemu równie długo? Wątpię. III RP jest bowiem tworem galaretowatym, oblepiającym z chęcią każdego uczestnika życia publicznego. Trzeba wielkiej siły woli, by zachować swobodę ruchów, by się nie dać skorumpować – i metaforycznie, i całkiem konkretnie. Oczywiście, zaraz pojawią się zarzuty, że opozycja tak zaszczuta, tak zagoniona do kąta, staje się Polsce niepotrzebna, bo niczego zmienić nie może. Odpowiadam: nawet będąc mniejszością, ma się wpływ na rzeczywistość. Gdyby nie PiS, sektor naftowy byłby już zapewne w rękach Rosjan, w szkołach jeszcze bardziej zmarginalizowano by nauczanie historii, a gazoport pozostawałby jedynie w planach. Przykłady można mnożyć, ale nie ma po co, bo istota sprawy jest prosta: presja ma sens, presja daje – nie zawsze, ale jednak – konkretne rezultaty.

Za człowieka roku 2014 należy uznać Donalda Tuska. Sprawnie przekazał władzę Ewie Kopacz, odniósłszy osobisty sukces – został wszak przewodniczącym Rady Europejskiej. Ale też pokazał nam wyraźnie, o co chodzi politykom obecnej ekipy. Bo przecież porzucenie stanowiska premiera Polski na rzecz stanowiska jedynie prestiżowego to czyn, na który chyba nikt z nas by się nie zdecydował. Zamienić możliwość umacniania Rzeczypospolitej na rolę sekretarza spotkań premierów innych państw? Widzimy, że tam, w środku, jest ideowa pustka, brak poczucia misji i służby. Albo wypalenie, które znosi sens zaangażowania na rzecz swojej wspólnoty. I które nakazuje wręcz wypisywać się z tej wspólnoty. Tusk nieprzypadkowo zapewne eksponuje w Brukseli swoje kaszubskie korzenie, wyraźnie unikając słowa „Polak”.

Człowiekiem roku 2015 zostać może Andrzej Duda. Spośród możliwych kandydatów opozycji na prezydenta (m.in. prof. Gliński, prof. Gilowska) to najlepszy wybór. Ten młody prawnik, współpracownik śp. Lecha Kaczyńskiego, ma nie tylko kompetencje, lecz także wyjątkowy dar bycia lubianym. Wzbudza zaufanie i intuicyjną sympatię nawet u zadeklarowanych wyborców Platformy. W zderzeniu z coraz mniej rubasznym, za to coraz bardziej agresywnym w warstwie słownej Bronisławem Komorowskim może osiągnąć dobry wynik. Czy dobry na tyle, by zmienić bieg historii, a więc wygrać? Dziś wydaje się to mało realne, ale jeśli odezwą się wyraźnie wyczuwalne wiatry społecznej zmiany, możemy być świadkami sensacji. Tym bardziej że w wyborach prezydenckich najtrudniej fałszować.

Pewną zagadką pozostaje kierunek, w którym podąży Ewa Kopacz. Końcówkę roku miała fatalną: przywołanie przez panią premier nieprawdziwej tezy, że Jarosław Kaczyński podpisał tzw. lojalkę w stanie wojennym, przejdzie do historii jako szczyt cynizmu i moralna małość. Widzimy więc, że zmiana na szczycie obozu władzy ma poważne skutki: Tusk też sięgał po metody wątpliwe, ale jednak robił to nieco subtelniej, unikając oczywistych kłamstw. No i Tusk miał realne talenty, w tym talent aktorski, które pomagały mu wychodzić obronną ręką z ciężkich opresji.

Wszystko więc wskazuje na to, że zbliżamy się do przesilenia. Albo uda się zmienić Polskę, albo system się obroni, utwardzi i, niestety, również zbrutalizuje.

Jacek Karnowski
Autor jest redaktorem naczelnym tygodnika "wSieci"

Idziemy nr 1 (484), 4 stycznia 2015 r.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 20 kwietnia

Sobota, III Tydzień wielkanocny
Słowa Twoje, Panie, są duchem i życiem.
Ty masz słowa życia wiecznego.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 55. 60-69
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter